Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
Dwójka
Michał Mendyk 21.02.2014

Jak brzmi dziś Przysucha Kolberga?

- Na co dzień mieszkańcy mijają Muzeum Kolberga albo przechodzą przez plac jego imienia nawet o tym nie myśląc. Ich zainteresowanie naszym dziedzictwem rozbudza się na szczęście podczas Dni Kolbergowskich - mówił Prezes Towarzystwa im. Oskara Kolberga, Jerzy Kwaśniewski. Miasto, w którym urodził się słynny badacz, odwiedziła Justyna Piernik.
Panorama Przysuchy - rodzinnego miasta Oskara KolbergaPanorama Przysuchy - rodzinnego miasta Oskara KolbergaMzungu, lic.CC / wikipedia

Rok Kolberga w Dwójce>>>

- Pierwsze Dni Kolbergowskie zorganizowały w 1960 roku władze miasta. Od tamtej pory odbywają się one co roku w pierwszą sobotę oraz niedzielę czerwca. Nie przerwał tego ani stan wojenny, ani przemiany 1989 roku - podkreślił Jerzy Kwaśniewski. - Teraz tę tradycję kontynuuje nasze stowarzyszenie. Warto podkreślić, że Dni Kolbergowskie są jednocześnie eliminacjami do Festiwalu Kapel i Śpiewaków Ludowych w Kazimierzu - dodał. Rozmówca Justyny Piernik ubolewał tylko nad - motywowaną głównie ogromnym bezrobociem - migracją młodych ludzi z Przysuchy.

Jego opinię potwierdził Jerzy Mazurek, dyrygent Chóru Nauczycielskiego "Canto". - Na Dniach Kolbergowskich trudno spotkać młodzież. Jest za to mnóstwo 40- i 50-latków, którzy nie wychowywali się na radiu i telewizji, lecz słuchając lokalnych pieśni ludowych - wyjaśnił. Mimo to w repertuarze jego zespołu znaleźć można zaledwie kilka melodii zapisanych przez Oskara Kolberga lub wykonywanych przez dzisiejszych wiejskich muzykantów. - Większość tych pieśni brzmi świetnie w autentyku, a nienajlepiej w aranżacji i harmonizacji. To kwestia gwary, składni, specyficznej melodyki - wyjaśnił Justynie Piernik.

Wysłanniczka Dwójki odwiedziła oczywiście Muzeum im. Oskara Kolberga w Przysusze. Rozmawiając z Agnieszką Zarychtą-Wójcicką oraz dyrektor placówki Katarzyną Markiewicz, dowiedziała się między innymi o francusko-niemieckim pochodzeniu rodziny Kolbergów oraz zachowanych na terenie miasta pamiątkach po niej. Na koniec Justyna Piernik zajrzała do pobliskich Gałek Rusinowskich, gdzie znajduje się dom słynnej śpiewaczki - i wychowanki kolejnego pokolenia "naturalizowanych" ludowych muzykantów - Marii Siwiec.

Zachęcamy do wysłuchaniu całej audycji z cyklu "Przestrzenie kultury".

mm/pj