Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
Polskie Radio
Grażyna Raszkowska 02.07.2014

Stopy procentowe bez zmian: koszty kredytów nie spadną

Rada Polityki Pieniężnej pozostawiła stopy procentowe na niezmienionym poziomie – podstawowa to dziś 2,5 procent. O tym, czy po wakacjach sytuacja ulegnie zmianie, co przewiduje część ekonomistów, zdecydują dwa czynniki: poziom inflacji oraz tempo wzrostu gospodarczego.
Gdy spadają stopy procentowe, banki podnoszą marże i opłaty.Gdy spadają stopy procentowe, banki podnoszą marże i opłaty. foto: Glow Images/East News
Posłuchaj
  • Biorąc pod uwagę możliwość osiągnięcia tempa wzrostu do ok. 4 proc., można spodziewać się utrzymania stóp bez zmian, do co najmniej połowy przyszłego roku – mówił w radiowej Jedynce Piotr Bujak, szef zespołu analiz ekonomicznych w PKO BP./Krzysztof Rzyman, Naczelna Redakcja Gospodarcza Polskiego Radia/
  • Przy udzielaniu nowych kredytów, banki, gdy dojdzie do obniżki stóp procentowych, mogą zacząć podwyższać marże mówił na antenie PR 24 Andrzej Topiński, główny ekonomista Biura Informacji Kredytowej./Grażyna Raszkowska, Naczelna Redakcja Gospodarcza Polskiego Radia/
  • Ceny konsumenckie cały czas nieznacznie rosną. Natomiast ceny produkcji sprzedanej polskiego przemysłu są w strefie deflacyjnej już od wielu miesięcy – zauważa Łukasz Kozłowski z organizacji Pracodawców RP. /Sylwia Zadrożna, Naczelna Redakcja Gospodarcza Polskiego Radia/
  • Przedsiębiorcy bali się podejmowania ryzyka, nawet pomimo niskich stóp procentowych – uważa Łukasz Kozłowski z organizacji Pracodawców RP. /Sylwia Zadrożna, Naczelna Redakcja Gospodarcza Polskiego Radia/
  • Dla przedsiębiorców najważniejsza jest przewidywalna sytuacja gospodarcza w przyszłości – podkreśla Łukasz Kozłowski z organizacji Pracodawców RP. /Sylwia Zadrożna, Naczelna Redakcja Gospodarcza Polskiego Radia/
  • Rafał Sadoch z Plus Banku zauważa, że wcześniej spodziewano się podwyżki stóp procentowych i to dopiero w roku przyszłym, a teraz oczekiwana jest obniżka i to już niedługo, a przyczynia się do tego bardzo niska inflacja./Sylwia Zadrożna, Naczelna Redakcja Gospodarcza Polskiego Radia/
  • Pierwszej obniżki stóp procentowych spodziewamy się we wrześniu – mówi Rafał Sadoch z Plus Banku. /Sylwia Zadrożna, Naczelna Redakcja Gospodarcza Polskiego Radia/
  • W trzecim kwartale będziemy mieli do czynienia z deflacją – mówi Rafał Sadoch z Plus Banku. /Sylwia Zadrożna, Naczelna Redakcja Gospodarcza Polskiego Radia/

Wciąż jednak podstawowy scenariusz zakłada, że obecne stopy procentowe pozostaną bez zmian. Takie są wnioski po lipcowym posiedzeniu Rady Polityki Pieniężnej.
– Jest pewne niezerowe prawdopodobieństwo, że obniżka stóp procentowych może nastąpić, ale nie jest to absolutnie najbardziej prawdopodobny scenariusz, co podkreślają członkowie RPP i prezes NBP – mówił w radiowej Jedynce Piotr Bujak, szef zespołu analiz ekonomicznych w PKO BP.
Jaki jest więc najbardziej prawdopodobny bieg wydarzeń ? – Na razie, biorąc pod uwagę niezłe perspektywy dla polskiej gospodarki, możliwość osiągnięcia solidnego tempa wzrostu, ok. 4 proc. w tym i w przyszłym roku, można spodziewać się utrzymania stóp bez zmian, co najmniej do przyszłego roku, czyli do czasu, kiedy może się pojawić podwyższony poziom inflacji – zauważa Piotr Bujak.
Inflacja na razie jest bardzo niska, a przez pewien czas będzie prawdopodobnie jeszcze niższa, może nawet ujemna. – Przez parę miesięcy możemy mieć deflację, spadek ogólnego poziomu cen. To powoduje, że stopy procentowe mogą być rekordowo niskie. Ale fakt, że perspektywy dla gospodarki są dobre, sprawia, że nie ma potrzeby, by były one jeszcze niższe, więc nie należy spodziewać się obniżek – mówi ekonomista.

Deflacja w Polsce

W polskich warunkach deflacja nie jest tak niebezpiecznym zjawiskiem, jak np. w Japonii, czy w krajach strefy euro. – W Polsce nie mamy do czynienia z problem nadmiernego zadłużenia sektora prywatnego. W takiej sytuacji, spadek cen nie powoduje, że realnie  to zadłużenie staje się jeszcze większe. W naszym przypadku raczej możemy mówić o tym, że deflacja może mieć pewne korzystne efekty – np. spadek cen sprzyja wzrostowi realnej siły nabywczej gospodarstw domowych. I wówczas, nawet bez wzrostu wynagrodzeń nominalnych, jest szansa na większe wydatki konsumpcyjne – podkreśla gość Jedynki.

Co na to przedsiębiorcy?

Inny pogląd na temat deflacji mają przedsiębiorcy. Według nich jest ona groźna. – Ceny konsumenckie cały czas nieznacznie rosną. Natomiast ceny producenckie, ceny produkcji sprzedanej polskiego przemysłu są w strefie deflacyjnej już od wielu miesięcy. I to bardzo negatywnie oddziałuje na wyniki finansowe przedsiębiorstw. Ceny półproduktów, materiałów wykorzystywanych w produkcji, spadają wolniej niż  to wymusza rynek dóbr finalnych. To sprawia, że spada rentowność firm i znajdują się one w coraz większych tarapatach finansowych –  mówi Łukasz Kozłowski z organizacji Pracodawców RP, i dodaje: - Pomimo tego, że doświadczamy ożywienia gospodarczego, to wciąż bilanse firm i ich sprawozdania finansowe, rachunek zysków i strat, znajdują się pod silną presją i dlatego, przedsiębiorcy oczekiwaliby, że stopy pozostaną niskie, a być może nawet zostaną trochę obniżone w najbliższym czasie –  wyjaśnia.
Z kolei, zdaniem szefa zespołu analiz ekonomicznych w PKO BP, problem kurczących się marż przedsiębiorstw, może występować również w warunkach podwyższonej inflacji. I dlatego raczej nie będzie to powodem obniżenia stóp procentowych, tak długo, jak korzystne są ogólne perspektywy gospodarcze. – Kluczowe są najbliższe miesiące. Jeżeli w ciągu 2-3 miesięcy okaże się, że oprócz deflacji, prawdopodobnie przejściowej, mamy też osłabienie wzrostu gospodarczego w Polsce, to wówczas wznowienie obniżek stóp procentowych byłoby potrzebne – uważa Piotr Bujak.

Od jesieni inflacja zacznie rosnąć

W opinii ekonomisty, poziom inflacji może być ujemny nawet do września, jednak wraz z przedłużającym się wzrostem popytu krajowego, pojawi się presja na wzrost cen i wskaźnik inflacji powinien się od jesieni delikatnie podwyższać. – W przyszłym roku może się nawet zbliżyć do celu inflacyjnego Narodowego Banku Polskiego, czyli 2,5 proc – zauważa Piotr Bujak.
A kiedy mogą się zacząć podwyżki stóp procentowych? – Jest mało prawdopodobne, żeby to się stało wcześniej niż w lipcu przyszłego roku – wyjaśnia Piotr Bujak, szef zespołu analiz ekonomicznych w PKO BP.

Największe zagrożenia dla wzrostu gospodarki

Jego zdaniem największym ryzykiem dla naszego ożywienia gospodarczego jest nadal możliwe zatrzymanie wzrostowych tendencji w europejskiej gospodarce. – Mamy  już od niemal roku ożywienie w strefie euro, ale ono jest dość kruche, nadal nie ma tam m.in. przyrostu akcji kredytowej, nadal nadmierne jest tam zadłużenie gospodarstw domowych i przedsiębiorstw. Te niepewne perspektywy dla wzrostu gospodarczego strefy, do której trafia połowa naszego eksportu, to jest główne zagrożenie dla polskiej gospodarki na najbliższe kwartały i lata – mówi Bujak.
Dodatkowo dochodzi zagrożenie ze Wschodu. Najbardziej do spadku polskiego eksportu na Ukrainę i do Rosji, przyczyniło się zmniejszenie sprzedaży maszyn i sprzętu transportowego, a nie produktów spożywczych, o których najczęściej słychać.
– Odczuwamy w pełnym zakresie głęboką recesję na Ukrainie i znaczne pogorszenie koniunktury w Rosji – dopowiada ekonomista. Jednak, na szczęście, te dwie gospodarki nie mają aż tak wielkiego udziału w naszym eksporcie. – Polscy przedsiębiorcy potrafią przestawiać się na inne rynki. Nasz eksport, od początku roku, dynamicznie rośnie do Francji, Hiszpanii, Włoch i to rekompensuje straty na wschodzie Europy – podsumowuje Piotr Bujak.

Pomogą fundusze unijne

Ekonomista przyznaje też, że nasza gospodarka w ostatnich trzech miesiącach nieco przyhamowała, ale  jednak już od III. kwartału, a jeszcze bardziej od IV., powinniśmy dostrzec przyspieszenie wzrostu gospodarczego w Polsce, m.in. za sprawą ponownego ożywienia infrastrukturalnych inwestycji publicznych. – Rusza nowa fala środków unijnych i to na pewno pod koniec tego roku, a także w najbliższych latach, będzie napędzać naszą gospodarkę – uważa gość Jedynki.

Spadają stopy – lecą w dół raty kredytów

Raty kredytu zależne są od wysokości stóp procentowych i dlatego wielu kredytobiorców z uwagą śledzi komunikaty RPP.
– Rata kredytu składa się z raty kapitałowej i raty odsetkowej. A w przypadku kredytów mieszkaniowych ten koszt odsetkowy jest liczony od stopy referencyjnej, która jest związana z podstawową stopą banku centralnego plus marża – mówi Andrzej Topiński, główny ekonomista Biura Informacji Kredytowej, który był gościem PR 24.
Ponieważ marża banku jest stała przez cały okres spłacania rat (nawet przez 30 lat i dłużej), to przy pomniejszeniu stawki referencyjnej –  zmniejsza się od razu rata kredytu.
Natomiast przy udzielaniu nowych kredytów, banki, gdy dojdzie do  obniżki stóp procentowych, mogą zacząć podwyższać marże. – Może być tak, że referencyjne stopy procentowe będą szły w dół, a banki będą podwyższały marże. To jest możliwe – dopowiada gość PR 24, ale podkreśla również, że dopiero przyszłość pokaże, czy tak się stanie.

Nie wolno zapominać o RRSO

W jego przekonaniu ważne jest, by klienci banków brali pod uwagę rzeczywistą roczną stopę oprocentowania (RRSO) i ją właśnie porównywali przy wyborze ofert kredytowych. – Może się okazać, że kredyt, który jest bardzo niskoprocentowy, ma faktyczny koszt całkiem wysoki –  wyjaśnia.
Szczególnie klienci, którzy przewidują zaciągnięcie kredytu np. na zakup sprzętu AGD, czy też innych dóbr konsumpcyjnych, powinni brać pod uwagę rzeczywistą roczną stopę oprocentowania. – Właśnie te koszty dodatkowe, mają bardzo silny wpływ na rzeczywistą roczną stopę oprocentowania w przypadku kredytów konsumpcyjnych. Natomiast w przypadku kredytów mieszkaniowych, mają mniejszy wpływ – zauważa Andrzej Topiński z BIK.
Podstawową zasadą, którą powinni kierować się wszyscy przyszli kredytobiorcy, jest przede wszystkim uważne zapoznanie się  z przedstawianą w banku umową, którą opracowują bankowi prawnicy. Umowy są zazwyczaj pisane hermetycznym językiem, dlatego zawsze trzeba szczegółowo dopytywać pracowników instytucji finansowej, co oznaczają poszczególne zapisy w proponowanym dokumencie.


Krzysztof Rzyman, Sylwia Zadrożna, Grażyna Raszkowska

''