Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
Polskie Radio
Małgorzata Byrska 22.08.2014

MdM: nawet połowa pieniędzy może wrócić do budżetu

Program dopłat Mieszkanie dla Młodych (MdM) cieszy się ponad dwukrotnie mniejszą popularnością niż zakładał ustawodawca. Około 3/4 liczby osób korzystających z Programu nie ma potomstwa. Rząd chce to zmienić, podwyższając od 2015 roku kwoty dopłat dla tych, którzy mają dwoje lub więcej dzieci.
Mieszkanie dla Młodych działa od początku roku, obecnie już w 12 bankach można dostać kredyt z dopłatą.Mieszkanie dla Młodych działa od początku roku, obecnie już w 12 bankach można dostać kredyt z dopłatą.
Posłuchaj
  • Problem polega na tym, że rodziny wielodzietne są dla banków mniej wiarygodne kredytowo, nie stać ich na kredyt – wyjaśnia gość Radiowej Jedynki Bartosz Turek, ekspert od rynku nieruchomości z Lion's Banku.(Sylwia Zadrożna, Naczelna Redakcja Gospodarcza Polskiego Radia)
  • W tym roku nie uda się wykorzystać wszystkich pieniędzy przeznaczonych na dopłaty w programie MdM i z 600 mln zł zaplanowanych środków, 300 albo 200 mln zł wróci do budżetu – powiedział w Polskim Radiu 24 Konrad Płochocki dyrektor generalny Polskiego Związku Firm Deweloperskich.(Robert Lidke, Naczelna Redakcja Gospodarcza Polskiego Radia)
  • Do końca lipca w ramach programu MdM złożono 9 tys., wniosków na łączną kwotę 211 mln zł – powiedziała na antenie Radiowej Jedynki Anna Czyż, rzecznik prasowa Banku Gospodarstwa Krajowego. (Elżbieta Szczerbak, Naczelna Redakcja Gospodarcza Polskiego Radia)
  • BGK wypłacił już rodzinie z Wielkopolski, w ramach programu MdM, pierwszy bonus za trzecie dziecko, w kwocie 9 tys.zł – poinformowała na antenie Radiowej Jedynki Anna Czyż, rzecznik prasowa Banku Gospodarstwa Krajowego. (Elżbieta Szczerbak, Naczelna Redakcja Gospodarcza Polskiego Radia)
  • Maksymalna możliwa do uzyskania przy zakupie dopłata wzrośnie z blisko 42 tys. do ponad 90 tys. i to nie jedyne zmiany – powiedział gość Radiowej Jedynki Paweł Orłowski, wiceminister infrastruktury i rozwoju. (Elżbieta Szczerbak, Naczelna Redakcja Gospodarcza Polskiego Radia)
  • Proponowane zmiany w programie Mieszkanie dla Młodych mają zwiększyć zainteresowanie Programem, jednak będzie to zależało również od podaży mieszkań na rynku – podkreśla gość Radiowej Jedynki Paweł Orłowski, wiceminister infrastruktury i rozwoju. (Elżbieta Szczerbak, Naczelna Redakcja Gospodarcza Polskiego Radia)
  • Pojawiły się obawy, że nie uda się wykorzystać pieniędzy, które zostały przeznaczone na ten rok. Gość Radiowej Jedynki Paweł Orłowski, wiceminister infrastruktury i rozwoju przypomina, że celem Programu nie może być tylko kwestia wykorzystania całego limitu.
Czytaj także

Okazuje się, że z dopłat w programie MdM korzystają przede wszystkim bezdzietni single, aby to zmienić rząd proponuje podwyższenie wysokości wsparcia dla małżeństw i osób posiadających co najmniej dwójkę dzieci do 20 proc. wartości mieszkania, a w przypadku trójki lub większej liczby dzieci do 25 proc. Zdaniem ekspertów nie spowoduje to jednak większego zainteresowanie rodzin tym programem.

– Przez siedem miesięcy działania Programu  w skali całego kraju, takich rodzin, które miały przynajmniej trójkę dzieci i z tego programu skorzystało, było 17. A nowelizacja ma wprowadzić właśnie dla takich rodzin większe udogodnienia. Gdyby taka rodzina chciała kupić mieszkanie o pow. 65 mkw. w Warszawie, gdzie limity są najwyższe, może liczyć na dopłatę ok. 54 tys. zł, natomiast po zmianach ma to być 90 tys. zł, przy wartości mieszkania ok. 400 tys. – wyjaśnia gość Radiowej Jedynki Bartosz Turek, ekspert od rynku nieruchomości z Lion's Banku.

Najpierw mieszkanie, potem dzieci

Konrad Płochocki, dyrektor generalny Polskiego Związku Firm Deweloperskich, tłumaczy na antenie Polskiego Radia 24 co może być przyczyną takiej sytuacji.  – Po 7 miesiącach okazało się, że 76 proc. osób, które złożyły wniosek o nabycie mieszkania to osoby bezdzietne. Największe zainteresowanie jest wśród osób bezdzietnych, którym po to jest potrzebne mieszkanie, by taką rodzinę założyć. Więc rozszerzenie, czy też wzmocnienie wsparcia dla rodzin wielodzietnych, co jest oczywiście słuszne, nie będzie miało wpływu na realne wykorzystanie środków z tego programu.

Jest zachęta, ale kto z niej skorzysta

Jednak czy rodzinę wielodzietna będzie stać na zakup mieszkania? Trzeba mieć przecież odpowiednią zdolność kredytową. Z punktu widzenia banku, te dodatkowe 36 tys., przy 400 tys. ogólnej ceny mogą to zmienić. – Problem polega na tym, że rodziny wielodzietne są dla banków mniej wiarygodne kredytowo, nie stać ich na kredyt – dodaje ekspert z Lion's Banku.

Żyranci bez ograniczeń

Rodziny z 2, 3 czy 4 dzieci mają przeważnie problemy ze zdolnością kredytową, i  tu ma pomóc kolejna zmiana: podżyrować kredyt będzie mogła osoba spoza najbliższej rodziny, czyli na przykład koleżanka z pracy. – Jednak tu też jest pewne niebezpieczeństwo. Jeżeli bowiem jest rodzina, która chciałaby zaciągnąć kredyt, mimo braku zdolności, a ustawodawca im na to pozwala, to jest to niebezpieczne – uważa Bartosz Turek.

Trójka dzieci = 15 mkw. więcej

Po zmianach rodziny z trojgiem dzieci będą mogły dostać dopłaty do większego mieszkania.  Obecnie, każdy kto chce wziąć kredyt z dopłatą, może liczyć na dopłatę maksymalnie do 50 mkw. Natomiast w nowym projekcie, rodziny z trojgiem dzieci, bądź więcej, będą mogły myśleć o mieszkaniach o powierzchni 65 mkw. – Jest to ułatwienie, ale niewiele to zmienia cały obraz Programu, który nie działa tak, jak miał działać – ocenia ekspert z Lion’s Banku.

O pięć procent niższy kredyt

Kredytobiorcy, którym w ciągu 5 lat od zakupu nieruchomości urodzi się trzecie lub kolejne dziecko mogą liczyć na dopłatę pomniejszającą o 5 proc. zaciągnięty kredyt hipoteczny. W lipcu rodzina z Wielkopolski jako pierwsza w kraju taki dodatek, w wysokości 9 tys. zł dostała, ale takich rodzin jest bardzo mało. – Myślę, że to jednak nie jest skuteczny bonus prorodzinny, te dodatkowe 5 proc. – komentuje gość Radiowej Jedynki.

Powrót kredytów w obcej walucie

Kolejne propozycje zmian to zniesienie ograniczenia co do waluty udzielanego kredytu, co ma zapewne na celu zwiększenie zainteresowania MdM-em wśród Polaków przebywających tymczasowo za granicą.

– Jest to trochę kuriozalna sytuacja. Z jednej strony KNF spowodował, że właściwie nie ma już na rynku kredytów walutowych, stanowią one mniej niż 3 promile kredytów udzielanych. I raptem taka zmiana, że można brać z dopłatą kredyt walutowy. Mało który bank będzie chciał udzielić takiego kredytu. I tylko te osoby, które będą miały dochód w walucie obcej będą mogły o to się ubiegać – podkreśla Bartosz Turek.

Co ważne – takiego mieszkania w programie MdM nie można kupić na wynajem, tylko na własne potrzeby. Czyli trzeba w nim zamieszkać.

Mieszkanie w lofcie też będzie można kupić

Ma być doprecyzowana definicja nowo wybudowanego mieszkania, bo obecnie w programie MdM dopłaty można dostać kupując lokal na rynku pierwotnym, wtórny jest wyłączony. Były wątpliwości, czy z programu mogą korzystać np. nabywcy mieszkań w budynkach rewitalizowanych.

– Po nowelizacji, czyli od 2015 roku, będzie można kupić lokal w rewitalizowanej kamienicy albo w lofcie. Problem będzie z ceną, która tam zazwyczaj bywa wyższa niż na rynku pierwotnym, i nie wiadomo, czy te lokale zakwalifikują się do Programu – uważa ekspert z Lion’Banku.

Spółdzielnie wchodzą do gry

I jeszcze mają być ułatwienia, które pozwolą na zakup mieszkania od spółdzielni.

– Do tej pory jest ten problem, że spółdzielnia, buduje mieszkania na zasadach non profit, teoretycznie taniej niż deweloper, ale podpisując umowę nie ma gwarancji co do ostatecznej ceny – tłumaczy gość Radiowej Jedynki.

Co stanowiło przeszkodę w korzystaniu z dopłat MdM. Obecnie może się to zmienić.

Bilans 7 miesięcy

Mieszkanie dla Młodych działa od początku roku, obecnie już w 12 bankach można dostać kredyt z dopłatą. – Do końca lipca, w ramach Programu złożono ponad 9 tys. wniosków, na kwotę 211 mln zł. Największe zainteresowanie programem mamy w województwach pomorskim, mazowieckim i wielkopolskim – mówi o wykorzystaniu środków z Programu Anna Czyż z Banku Gospodarstwa Krajowego, gość Radiowej Jedynki.

Ale jest ryzyko, że nie zostaną wykorzystane wszystkie pieniądze zaplanowane na ten cel.  W tym roku na dopłaty w budżecie zarezerwowano 600 mln złotych, a zatem przez 7 miesięcy wykorzystano około jednej trzeciej, a środki niewykorzystane w danym roku nie mogą być wydane w kolejnych. – Około 300 mln może nie zostać wykorzystanych, i przepadną – ocenia Bartosz Turek.

Ratunek w elastyczności Programu

A warto zauważyć, że te środki które przepadną w tym roku, mogłyby by zostać uratowane, gdyby w tej propozycji zmian znalazło się rozwiązanie, by je przesunąć na rok następny.  – Zwłaszcza, że niewykorzystanie tych środków nie wynika z braku zainteresowania, lecz m.in.  z tego że ze wsparcia z tegorocznej puli mogą korzystać tylko osoby które kupują lokal już gotowy, albo taki, który zostanie ukończony do końca tego roku – zwraca uwagę dyrektor generalny Konrad Płochocki.

– Gdy na początku 2014 roku przeliczyliśmy, ile mieszkań w kraju jest niesprzedanych oraz tych które zostaną ukończone do końca tego roku i spełniają kryteria Programu: mają odpowiednie metraże i parametry cenowe – to wyszło nam, że nawet gdyby wszystkie lokale zostały wykupione przez osoby spełniające kryteria (wiek poniżej 35 lat i nigdy nie miały nieruchomości mieszkalnej), to w najlepszym wypadku 180 mln zł z Programu mogłoby zostać wykorzystane – zauważa gość Polskiego Radia 24.

Doświadczenia i pomysły innych krajów

Prawie wszystkie rządy europejskie wspierają młodych. Rząd brytyjski zaproponował następujący program: obojętne, gdzie młody człowiek kupi mieszkanie, w centrum Londynu, czy 50 km od Londynu, ważne by finalna cena nieruchomości nie przekroczyła 600 tys. funtów, a mieszkanie zostało zakupione na rynku pierwotnym. – I to jest korzystne, ustalenie maksymalnej ceny mieszkania do której dopłaca państwo i to, że młody człowiek może sam zdecydować, gdzie będzie mieszkał – podkreśla.

– Różnych pomysłów na wsparcie jest sporo, i mogłyby być one tańsze z punktu widzenia państwa, a dawałyby przy tych samych pieniądzach lepszy efekt – uważa ekspert z Lion’s Banku.

Może to być np. system gwarancji. Budżet gwarantowałby część zaciąganego kredytu, i klient byłby bardziej wiarygodny dla banku. Tak jest w Wielkiej Brytanii, w Danii.

Może to być wsparcie długoterminowego oszczędzania, tak jak jest na Węgrzech czy w Niemczech. W Anglii państwo udziela też na początku nieoprocentowanych, a potem nisko oprocentowanych pożyczek na część ceny zakupu mieszkania czy domu. – Te programy działają, są mniej kosztowne niż MdM – dodaje Bartosz Turek.

Korzyści z MdM dla kupujących…

Wiceminister infrastruktury i rozwoju Paweł Orłowski mówi, że MdM przyczynia się do rozwoju rynku i spadku cen: – Korzystnym efektem Programu jest to, że w 2013 roku w porównaniu do 2012, o połowę wzrosła liczba mieszkań w budowie i jest prawie o 40 proc. więcej pozwoleń na budowę. Oczywiście, nie wszystko  dzięki Programowi, ale patrząc na tak zwiększoną podaż, można liczyć że duża część tych mieszkań będzie się kwalifikowała do Programu. Ostatecznie zależy to od tego, jak się będą kształtowały ceny na rynku, ale MdM już ma pozytywny wpływ, ponieważ co do zasady powoduje obniżenie cen mieszkań w tym standardowym kształcie dla osób młodych, jako pierwsze mieszkanie. Liczymy na to, że to rozszerzenie wsparcia dla rodzin oraz dopuszczenie nowych podmiotów, tj. spółdzielni, spowoduje wzrost o kilkadziesiąt milionów w skali roku wykorzystania funduszy – prognozuje.

…i korzyści dla gospodarki

W Polsce mamy deficyt mieszkań, szacowany od 700 tys. do 2 mln, i celem wspierania budownictwa jest jego likwidacja. Natomiast  np. w Wielkiej Brytanii, czy we Francji tego deficytu nie ma i tam głównym celem jest pobudzenie gospodarki, tworzenie nowych miejsc pracy. I dlatego warto też pamiętać, że na 100 miejsc pracy stworzonych w budownictwie, przypada 200–300 tworzonych w branżach powiązanych.

Sylwia Zadrożna, Robert Lidke, Elżbieta Szczerbak, Małgorzata Byrska


''