Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
Polskie Radio
Grażyna Raszkowska 28.10.2014

Banki gotowe na udzielanie większej liczby kredytów. Klienci już po nie ruszyli

O boomie jeszcze nie można mówić, zwłaszcza w przypadku kredytów inwestycyjnych. Jednak nasze banki, które są w dobrej sytuacji finansowej i nie potrzebują zastrzyku kapitału, będą mogły udzielać więcej kredytów. Ale musi być na nie popyt.
Banki udzielają coraz więcej kredytów.Banki udzielają coraz więcej kredytów.Glow Images/East News
Posłuchaj
  • Kredyty konsumpcyjne już rosną, również kredyty hipoteczne. Stosunkowo mała aktywność jest jeszcze na rynku kredytów firmowych, głównie inwestycyjnych – mówi Mieczysław Groszek wiceprezes Związku Banków Polskich. /Sylwia Zadrożna, Naczelna Redakcja Gospodarcza Polskiego Radia/
  • Problemy z regulowaniem w terminie swoich zobowiązań są pierwszym sygnałem wchodzenia w pułapkę kredytową – mówi Izabela Dąbrowska-Antoniak, dyrektor działu prawnego Federacji Konsumentów, która była gościem na antenie PR 24./Grażyna Raszkowska, Naczelna Redakcja Gospodarcza Polskiego Radia/
  • Są kredyty bardzo wrażliwe na stopy procentowe, to kredyty mieszkaniowe – mówi główny ekonomista Biura Informacji Kredytowej Andrzej Topiński./Justyna Golonko, Naczelna Redakcja Gospodarcza Polskiego Radia/
  • Najwyższe odnotowane zadłużenie wynosi 115 mln zł – podaje Marcin Ledworowski, wiceprezes BIG InfoMonitor. /Justyna Golonko, Naczelna Redakcja Gospodarcza Polskiego Radia/
  • Średnie zaległe zadłużenie przypadające na statystycznego dłużnika zmniejszyło się i wynosi 17 471 zł – podaje Marcin Ledworowski, wiceprezes BIG InfoMonitor. /Justyna Golonko, Naczelna Redakcja Gospodarcza Polskiego Radia/
  • Najwięcej osób zadłużonych jest woj. śląskim – mówi Marcin Ledworowski, wiceprezes BIG InfoMonitor./Justyna Golonko, Naczelna Redakcja Gospodarcza Polskiego Radia/
  • W przypadku kredytów mieszkaniowych mamy wzrosty – mówi główny ekonomista Biura Informacji Kredytowej Andrzej Topiński. /Justyna Golonko, Naczelna Redakcja Gospodarcza Polskiego Radia/
  • Kredyty mieszkaniowe zaciągają ludzie bardzo młodzi pomiędzy 20-30 rokiem życia i biorą ich coraz więcej – mówi główny ekonomista Biura Informacji Kredytowej Andrzej Topiński. /Justyna Golonko, Naczelna Redakcja Gospodarcza Polskiego Radia
  • O tym, czy zaciągamy kredyt mieszkaniowy decyduje poczucie pewności – mówi główny ekonomista Biura Informacji Kredytowej Andrzej Topiński. /Justyna Golonko, Naczelna Redakcja Gospodarcza Polskiego Radia/
Czytaj także

Popytowi sprzyjają obniżki stóp procentowych. Być może niebawem Rada Polityki Pieniężnej zdecyduje się na kolejne. Z drugiej strony popyt ten ograniczać może rosnący poziom wkładu własnego wymaganego przy kredytach mieszkaniowych.
Długi Polaków
Zaciąganie kredytów zawsze wiąże się z ryzykiem, bo nie sposób przewidzieć wszystkie okoliczności, które mogą zaburzyć spłatę zobowiązań.
Długi Polaków na koniec września bieżącego roku warte były ponad 41,5 mld zł. Rekordzista jest zadłużony na ponad 115 mln zł, a w ciągu kwartału jego dług urósł o ponad 2 mln zł. W podziale na województwa okazuje się, że ok. 19 proc. wszystkich długów mamy na Śląsku - prawie 8 mld zł. Na drugim biegunie znalazło się województwo świętokrzyskie, gdzie łączna wartość przeterminowanych zobowiązań nie przekracza 600 mln zł.
–  Kwota zaległego zadłużenia notowanego w trzech bazach danych: bazie Biura Informacji Kredytowej, Związku Banków Polskich i w BIG InfoMonitor wzrosła do kwoty 41,5 mld zł, co oznacza wzrost o 1,6 proc. w porównaniu z poprzednim kwartałem. Wzrosła też liczba dłużników do 2 mln 378 tys. osób. Przybywa źródeł danych, głównie są to firmy windykacyjne. I to jest główny powód wzrostu. Tak naprawdę wcale nie wzrasta liczba osób zadłużonych, notowanych w bazach bankowych. Tam spłacalność kredytów się poprawia i jest coraz lepsza – mówi Marcin Ledworowski, wiceprezes BIG InfoMonitor.  
Wyniki sektora bankowego
Przeprowadzone przez Europejski Bank Centralny tzw. testy wytrzymałościowe sektora bankowego pokazały, zwłaszcza w Polsce, że mamy sprzyjające warunki do rozwoju akcji kredytowej.
Nasze banki są w dobrej sytuacji finansowej, nie potrzebują zastrzyku kapitału, a zatem będą mogły udzielać więcej kredytów. Wzrostu akcji kredytowej spodziewa się też Mieczysław Groszek, wiceprezes Związku Banków Polskich, który był gościem radiowej Jedynki. –  Banki na bieżąco śledzą swoją kondycję, sporządzają raporty – mówi wiceprezes.
Na 130 audytowanych banków, europejski nadzór miał zastrzeżenie do 25, ale tylko 13 ma aktywne zadania do wykonania, bo 12 już podwyższyło kapitał.
–  W Polsce wszystkie banki bardzo pomyślenie przeszły ten test – podkreśla gość Jedynki.
Czy czeka nas boom?
Czy to oznacza, że banki będą udzielać więcej kredytów?
–  To już się dzieje. Dzielimy aktywność kredytową banków według grup klientów. Kredyty gotówkowe, lub szerzej konsumpcyjne, już rosną, tak samo kredyty hipoteczne. Stosunkowo mała aktywność jest jeszcze na rynku kredytów firmowych, głównie inwestycyjnych –  mówi Mieczysław Groszek.
Dodaje, że banki dostały swoisty certyfikat jakości i bezpieczeństwa. – Zostało to potwierdzone przez organy nadzoru – wyjaśnia.
Co sprzyja popytowi?
Do wzrostu popytu na kredyty przyczyniają się też obniżki stóp procentowych w Polsce.
– Teoria bankowców mówi, że są kredyty bardzo wrażliwe na stopy procentowe: to kredyty mieszkaniowe. W stosunku do poprzedniego roku te kredyty wzrosty. O 5 proc. pod względem liczby,  jest o ok. 2 tys. umów więcej i o 10 proc. pod względem wartości, tu wzrost jest o 2,5 mld. To jest ważne, bo poprzednio mieliśmy spadki – mówi Andrzej Topiński, główny ekonomista Biura Informacji Kredytowej.
Czy będzie obniżka stóp procentowych?
W dniach 4 – 5 listopada odbędzie się kolejne posiedzenie Rady Polityki Pieniężnej. Być może znów jej członkowie zdecydują się na cięcie stóp. Ostatnia obniżka do najniższych poziomów w historii zwiększa zdolność kredytową Polaków i przekłada się na większe zainteresowanie kredytami. Czy kolejna obniżka zwiększyłaby jeszcze popyt?
– To ważny czynnik, ale rynek już skonsumował te obniżki. Najważniejsze, że jest dobre nastawienie co do wzrostu gospodarczego i rozwoju w Polsce. To nie jest jeszcze boom, ale rzeczywiście, jeśli chodzi o nastroje, to zarówno w grupach gospodarstw domowych (kredyty konsumpcyjne i hipoteczne), jak i wśród firm jest większy optymizm. W związku z tym może się to przejawiać we wzroście popytu na kredyty – mówi ekonomista BIK.
Inne sprzyjające czynniki
Tym bardziej, że spada też bezrobocie. Nastrój kredytowy również uzależniony jest od warunków na rynku pracy.
– To jest bardzo powiązane, często spadek bezrobocia jest pierwszą oznaką ożywienia gospodarczego, dlatego że najpierw zatrudnia się pracowników w ramach pewnych rezerw produkcyjnych. A potem zaczynają się inwestycje i to jest dobry symptom – dodaje.
W przyszłym roku wzrośnie poziom wkładu własnego
Z drugiej strony rośnie też poziom wymaganego przy kredytach wkładu własnego. W tym roku to 5 proc. W przyszłym roku będzie już musiał wynosić 10 proc. Wzrost progu w 2015 roku może przyczynić się do tego, że w bieżącym zwiększy się tempo wzrostu popytu na kredyty hipoteczne. Będą więc dwa czynniki, które wpływają na popyt: dobry nastrój w gospodarce i zapowiadane podniesienie progu wkładu własnego.
–  Podniesienie progu wkładu własnego jest pozytywne. Systemowo jest to bardzo ważne, bo oznacza, że nie będzie nadmiernego zadłużenia – uważa wiceprezes Związku Banków Polskich.
Zaciąganie wysokiego kredytu bez konieczności wkładu własnego wpływało na zakłócenie oceny odpowiedzialności podejmowania takiej decyzji. Teraz trzeba będzie ten wkład mieć. Wymagany wkład własny będzie rósł aż do 20 proc. w roku 2017.
Konieczny stabilny system oszczędzania na mieszkanie
Pytaniem pozostaje – jak ułatwić, zwłaszcza młodym ludziom, zgromadzenie wkładu własnego. – Te 20 proc. za trzy lata może być po prostu dosyć wysokim progiem. Stąd apel do strony rządowej: zamiast robić doraźne i dość przypadkowe akcje, trzeba skonstruować stabilny system oszczędzania na mieszkanie np. poprzez kasy budowlano-mieszkaniowe – uważa Mieczysław Groszek.
Kredyty  hipoteczne zaciągają przede wszystkim osoby młode.
– Udział własny ma też wymiar edukacyjny i uświadamia powagę decyzji. Ale ma też charakter finansowy, te pieniądze trzeba zgromadzić – mówi gość Jedynki.
Ze spłatą kredytów nie jest źle
Testy banków pokazały, że spłaty kredytów są na zadowalającym poziomie. – Gdyby było źle, to by oznaczało, że banki musiałyby utworzyć specjalne rezerwy, które zawsze obciążają kapitały. A to było najwrażliwsze w testach: relacja kapitałów własnych do aktywów – wyjaśnia Mieczysław Groszek.
Ta relacja w Polsce była bardzo dobra, czyli problemy ze spłatą są stosunkowo niewielkie. Największe przy kredytach konsumpcyjnych.
Na szczęście bankowcy nie obserwują dużych problemów ze spłatą kredytów hipotecznych. Udział kredytów zagrożonych wynosi w tej grupie około 3 proc.  Także kredyty walutowe są dobrze spłacane, a wpływ na to ma m.in. fakt, że były udzielane zamożniejszej grupie odbiorców.
W obcej walucie
30 listopada Szwajcarzy zdecydują w referendum o tym, czy zwiększyć do poziomu 20 proc. minimalne rezerwy złota. To może doprowadzić po pierwsze do wzrostu cen złota na świecie, a po drugie umocnić szwajcarską walutę. Czy to doprowadziłoby do kłopotów 700 tysięcy Polaków, którzy mają kredyty mieszkaniowe we frankach? Gość Jedynki przyznaje, że wówczas sytuacja mogłaby się stać trudniejsza, zwłaszcza gdy frank kosztowałby ponad 4 zł.  
Nadmierne zadłużenie – kiedy się pojawia?
Nadmierne zadłużenie to efekt branych wiele razy kredytów bankowych i pożyczek, których spłata przerasta możliwości konsumenta. Problemy z regulowaniem w terminie swoich zobowiązań są pierwszym sygnałem wchodzenia w pułapkę kredytową – mówi Izabela Dąbrowska-Antoniak, dyrektor działu prawnego Federacji Konsumentów, która była gościem Polskiego Radia 24.  
–  Może się okazać, ze te wpływy, które mamy w domowym budżecie, są niewystarczające, by terminowo i regularnie spłacać wszystkie nasze zobowiązania. I zaczyna się problem – mówi prawniczka.
Przyczyną zadłużenia są najczęściej zewnętrzne wydarzenia: zwolnienie z pracy albo nagły wzrost wydatków związanych z leczeniem, wypadek. Rzadko jest to zakup dóbr luksusowych  –  informuje przedstawicielka Federacji Konsumentów.
Do problemów finansowych dołącza się obciążenie psychiczne, zwłaszcza gdy nadmierne zadłużenie dotyczy osób starszych.
– Do tego dochodzi ogromny wstyd, zwłaszcza u osób starszych, które mają ogromny problem z tym, że ktoś dzwoni, nęka, a one nie mogą zapłacić, bo muszą kupić leki, czy po prostu żyć – wyjaśnia gość PR 24.
Stres powiązany z niemożnością poradzenia sobie z długami sprawia, że racjonalne podejmowanie decyzji naprawczych jest utrudnione.
– Człowiek, który staje przed takim problem, że zaczyna nie mieć wystarczająco dużo środków, by spłacać swoje zobowiązania, raty czy jakieś podstawowe płatności w miesiącu, zaczyna żyć w ogromnym stresie i w ogromnym napięciu – wyjaśnia Izabela Dąbrowska-Antoniak.
Prawie 2 mln 400 tys. Polaków ma problemy z regulowaniem w terminie swoich należności.
Sylwia Zadrożna, Justyna Golonko, Grażyna Raszkowska

''