Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
Trójka
Gabriela Skonieczna 07.05.2014

Cartagena, dzień kolejny, kolejny, kolejny...

Czas ucieka, a statku nie ma. Z samego rana zaatakowaliśmy biuro Seaboard Marine.
Cartagena, dzień kolejny, kolejny, kolejny...Tomasz Gorazdowski
Galeria Posłuchaj
  • W Kolumbii futbol to więcej niż religia (Z Trójką przez trzy Ameryki)
Czytaj także

To kompleks strzeżony przez bramki magnetyczne, strażników. Trzeba zostawić dokument ze zdjęciem, przejść przez automatyczne drzwi obrotowe, zostać obowiązkowo przeszukanym przez strażnika, stanąć oko w oko z kamerą i już można iść.

Zadanie numer 1. Poprosić, by w najważniejszym dokumencie poprawiono numerki. Na naszym dokumencie BoL "S" zostało zastąpione przez "5". Zadanie trudne, bo widzieliśmy jak tu pracują. Pracują jak im się chce i tylko w przerwach w pomiędzy najpopularniejszymi serialami. Tak przynajmniej było w agencji celnej i na policji. Ale pod koniec dnia otrzymaliśmy kopię najważniejszego dokumentu, kopię !!!, z poprawionym numerem. 
Oryginał ma być przy odbiorze samochodu. Odbiór. Miał być jutro rano, ale okazało się, że nie będzie bo statek....się zepsuł. Wielki jak potwór kontenerowiec się zepsuł i zamiast pruć do Cartageny wlecze się jak żółw.

Nie ma go. Kiedy będzie? Jak dopłynie. Może jutro rano, ale pewnie pojutrze. Nawet jeśli dopłynie w nocy, to nie zdążą go rozładować do rana, a tylko rano pracuję inspektorzy, którzy pozwalają na wyciągniecie samochodu z kontenera. Kwadratura koło, już się nawet mniej denerwuje. Cartagenę  poznałem tak, że mogę oprowadzać wycieczki…  Desperacja. Jutro mamy załatwić sprawy w agencji celnej i czekać na przypłyniecie statku, bo nie można zacząć innych procedur zanim kontenerowiec nie zjawi się w porcie. Julia - tak się nazywa statek. Jak na złość do tego wyjącego Romea, o którym pisałem. Prześladował mnie Romeo, prześladuje mnie Julia.
Ale zostawiając już te smutne sprawy, poniżej o przyjemnych. O futbolu i kompletnym szaleństwie Kolumbijczyków na punkcie piłki.