Sławek Uniatowski: na dobre rzeczy trzeba czekać
W marcu promował singiel "Honolulu", a teraz powrócił na Myśliwiecką 3/5/7 z całym albumem. Sławek Uniatowski czekał na swój fonograficzny debiut 13 lat. Płyta "Metamorphosis" ukazała się 20 kwietnia i to właśnie utwory z pierwszego autorskiego krążka artysty usłyszeliśmy w sobotę na antenie Trójki.
– Dostaję sporo wiadomości, że warto było czekać te 13 lat. To chyba najpiękniejsza rzecz, jaką mogę usłyszeć – mówił Sławek Uniatowski.
W autorskiej audycji Marka Niedźwieckiego artysta opowiadał o tym, jak powstawał album, wspominał współpracę z Tomaszem Organkiem i obiecał, że na kolejny krążek słuchacze nie będą musieli ponownie czekać 13 lat.
Sławek Uniatowski zdradził również, że wkrótce na rynku pojawi się płyta Zbigniewa Wodeckiego. – Zbyszek ją zaczął, ale nie dokończył. Powiedział tak: wyjdę ze szpitala i machniemy to w dwie godzinki. Muzyka powstała, ale nie nagrał wokali. Na szczęście coś tam się ostało i usłyszymy go na tej płycie – opowiadał gość Marka Niedźwieckiego.
Kiedy planowana jest premiera wspomnianego albumu? Kogo jeszcze będzie można na nim usłyszeć? Zapraszamy do wysłuchania dołączonego nagrania.
***
Tytuł audycji: Markomania
Prowadzi: Marek Niedźwiecki
Gość: Sławek Uniatowski
Data emisji: 12.05.2018
Godzina emisji: 12.08
mk