W audycji "Kwadrans bez muzyki" rozmawialiśmy o udziale Krzysztofa Kamila Baczyńskiego w Powstaniu Warszawskim.
"Nie martw się niczym. Jakoś damy sobie radę, jak to zawsze nam się uda. Wiesz, że nam nic się nie stanie. Zawsze wyleziemy obronną ręką" - pisał poeta w liście do matki z 25 lipca 1944 roku. Pani Stefania przechowywała te słowa w kopercie z napisem "Ostatnie listy Kiziunia". Ale w jednym z wierszy napisanych przed wybuchem Powstania wyznawał: "Norymbergi o Aviniony, rączką dziecka rzeźbione w ciszy, jeszcze sobie szum wasz przypomnę, bo za rok już go nie usłyszę".
Powstanie Warszawskie - serwis specjalny
Poeta zginął w czwartym dniu Powstania w Pałacu Blanka, trafiony przez niemieckiego snajpera w lewą skroń. - Krzysztof walczył w naszym oddziale, bo po wybuchu Powstania nie mógł dotrzeć do swojego. Wszyscy chłopcy zazdrościli mu wojskowego ubioru: bryczesów, oficerek i kurtki panterki. Miał też własny karabin i przez to wszystko się odznaczał. Pałac Blanka zdobyliśmy 3 sierpnia, a dzień później Krzysztof poległ - wspominała Maria Kowalewska z oddziału AK walczącego pod dowództwem majora Barego.
Poeta został pochowany na dziedzińcu warszawskiego Ratusza tego samego dnia wieczorem. Dziś w tym miejscu stoi pamiątkowy kamień. Jak żołnierze pożegnali Krzysztofa Kamila Baczyńskiego? O tym w nagraniu audycji, w której przypomnieliśmy także wspomnienia powstańców walczących razem z poetą na Placu Teatralnym i opowieść teściowej poety Felicji Drapczyńskiej.
***
Tytuł audycji: Kwadrans bez muzyki
Prowadziła: Dorota Gacek
Gość: Wiesław Budzyński (biograf poety)
Data emisji: 2.08.2019
Godzina emisji: 15.00
mko/pg