- Sektor bankowy wykonuje w jednym roku około 2 miliardów transakcji płatniczych. Udzielamy kilkanastu milionów pożyczek i kredytów rocznie. Mamy średnio 3500 skarg w skali roku. Połowa z nich zostaje rozstrzygnięta na korzyść klientów – tłumaczy Krzysztof Pietraszkiewicz ze Związku Banków Polskich.
Prezes ZBP podkreśla, że jeśli arbiter bankowy zauważy wspólny mianownik dla pewnej liczby skarg, to niezwłocznie informuje o tym banki. - Dwa lata temu było około 5070 skarg na usługi bankowo–ubezpieczeniowe. Po działaniu arbitra i ZBP w następnym roku pojawiło się tylko 7 skarg z tego zakresu. Tak działamy.
Gość "Salonu ekonomicznego Trójki i Dziennika Gazety Prawnej" sugeruje, żeby wszystkie nieprawidłowości w działaniu banku zgłaszać do centrali, gdzie powinny być skorygowane.
Bardzo istotnym problemem dla klientów jest brak w bankach informacji dotyczących trybu odwoławczego. Według statystyk Komisji Nadzoru Finansowego takiej informacji brakowało aż w 95 procentach przebadanych przypadków. Inną kwestią jest wysoki poziom skomplikowania procedur odwoławczych często w bardzo błahych sprawach, jak tych dotyczących kart. Zdaniem Krzysztofa Pietraszkiewicza ma to jednak swoje uzasadnienie.
- W przypadku karty płatniczej, czy karty kredytowej w ten proces zaangażowani są, oprócz banku, agent rozliczeniowy, regionalna instytucja płatniczo-rozliczeniowa, dysponent bankomatu lub punktu akceptacji kart płatniczych. Wszystko się dodatkowo komplikuje, gdy procedura reklamacyjna przeprowadzana jest zagranicą.
Ekspert dodaje, że w przypadku reklamacji klientów decyzja arbitra dla banku jest zawsze wiążąca, natomiast klient ma jeszcze prawo do normalnego postępowania sądowego
W dalszej części rozmowy również o wysokim kursie franka szwajcarskiego, pomyśle regulacji spreadów i podatku bankowym.
Aby wysłuchać całej rozmowy "To banki wychodzą naprzeciw klientowi ", wystarczy kliknąć w ikonę dźwięku w boksie "Posłuchaj" w ramce po prawej stronie.
(dmc)