Nośniki, jak wskazuje natomiast prokuratura okręgowa w Łodzi, zostały przekazane do gdańskiego sądu wraz z aktem oskarżenia. Były zapakowane w kartonach. Rzecznik sądu Tomasz Adamski przyznał, że wówczas nikt z pracowników sądu nie sprawdził zawartości kartonów i ich zgodności z protokołem przekazania.
– Jeżeli to tylko kopie, a oryginały nadal znajdują się w aktach sprawy, nie wpłynie to na bieg postępowania – wyjaśniał w rozmowie z Polskim Radiem 24 prof. Jarosław Majewski, ekspert ds. prawa karnego z Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego. – Nie zmienia to faktu, że niezwłocznie po otrzymaniu dokumentów z prokuratury, pracownicy sądu powinni byli sprawdzić, co rzeczywiście było przesyłce – dodawał ekspert.
W gdańskim sądzie trwa już wewnętrzne postępowanie wyjaśniające w sprawie zaginionych dysków. Ma na celu wyjaśnienie, czy dyski zostały w ogóle przekazane sądowi.
Polskie Radio 24/mp