Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej szacuje, że z rządowej pomocy może skorzystać ok. 2,7 mln rodzin w Polsce. Świadczenie wychowawcze przysługuje wszystkim, którzy mają dwójkę lub więcej dzieci oraz tym z rodziców, którzy mają jedno dziecko w przypadku, gdy dochód na członka rodziny nie przekracza 800 złotych miesięcznie.
Wcześniej podobnym świadczeniem było tzw. becikowe z tą różnicą, że było przyznawane jednorazowo po urodzeniu dziecka. Tomasz Leś z Niezależnego Zrzeszenia Studentów przyznał, że ludzie mogą potraktować 500 plus podobnie, jak becikowe.
– Obawiam się, że wielu ludzi będzie miało podobne podejście do 500 plus jak do becikowego. Becikowe powstało, ale potem rządy zaczęły się z tego wycofywać, ponieważ potrzebne były pieniądze na realizację kolejnych obietnic – powiedział gość Polskiego Radia 24.
Od lewej: Kasia Nowicka, Michał Kacprzyk, Kornel Koronowski, Tomasz Leś; Foto: PR24/JW
– Brakuje spójności w myśleniu o polityce prorodzinnej. Prawdopodobnie zabraknie środków w przyszłości na realizację 500 plus – dodała Kasia Nowicka z Klubu Jagiellońskiego.
Natomiast Michał Kacprzyk z FM Lewiatan stwierdził, że istnieją lepsze sposoby na wspomaganie dzietności w Polsce niż rządowe świadczenia.
– Nie mam nic przeciwko wspieraniu rodzin, ale wspierajmy je np. poprzez system ulg – mówił ekspert.
– Program 500 plus jest sztandarową obietnicą wyborczą PiS, która spotkała się z dużą akceptacją społeczną. Pytanie należy zadać o cel projektu i czy naprawdę zachęci ludzi do posiadania dzieci – ocenił Kornel Koronowski z Respublika Nova.
W całości magazynu także m.in. o sporze o Trybunał Konstytucyjny.
Z gośćmi Soboty po Tygodniu rozmawiał Błażej Prośniewski.
Polskie Radio 24/gm