Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
Dwójka
Michał Czyżewski 09.02.2014

I wojna światowa miała trwać trzy tygodnie

– Zamach na arcyksięcia Franciszka Ferdynanda był dla Austrii świetnym pretekstem, by w krótkim czasie - jak zakładano - rozwiązać problem z Serbią – mówił w Dwójce historyk prof. Andrzej Chwalba, autor książki "Samobójstwo Europy. Wielka wojna 1914-1918".
Książka prof. Andrzeja Chwalby Samobójstwo EuropyKsiążka prof. Andrzeja Chwalby "Samobójstwo Europy"Grzegorz Śledź/PR2
Galeria Posłuchaj
  • Prof. Andrzej Chwalba i prof. Andrzej Paczkowski opowiadają o I wojnie światowej i jej znaczeniu w historii Europy (Klub Ludzi Ciekawych Wszystkiego/Dwójka)
Czytaj także

Dwudziesty wiek wybuchł w 1914 roku w Sarajewie. Na polach bitew I wojny światowej pojawiły się mordercze wynalazki i technologie. W okopach dojrzewały idee systemów totalitarnych. Na światową arenę wkroczyły Stany Zjednoczone i Japonia. Po jej zakończeniu na mapie świata wyrosły nowe państwa - w tym Polska. Czy druga wojna światowa była tylko dogrywką pierwszej? Czy można zrozumieć historię współczesnej Europy i świata bez znajomości wielkiej wojny? O tym rozmawialiśmy w audycji "Klub Ludzi Ciekawych Wszystkiego" z prof. Andrzejem Paczkowskim, historykiem w Instytucie Studiów Politycznych PAN oraz prof. Andrzejem Chwalbą, autorem książki "Samobójstwo Europy. Wielka wojna 1914-1918".

28 czerwca 1914 r. Gawriło Princip zastrzelił arcyksięcia Franciszka Ferdynanda Habsburga i jego żonę Zofię Chotek. – Na księcia jako następcę tronu polowano już od kilku lat. Prób zamachu na jego życie było wcześniej bardzo wiele – powiedział prof. Andrzej Chwalba. – Musimy też pamiętać, że podobne wydarzenia były pewną konwencją tamtej epoki. Od końca wieku XIX często organizowano zamachy nie tylko na monarchów, lecz także na prezydentów, premierów i ministrów. W tym kalejdoskopie nie było w sarajewskim wydarzeniu niczego szczególnego – dodał.

Co więcej, arcyksiążę był postacią powszechnie nielubianą nie tylko przez Serbów, których nazywał "świntuchami". – Nie przepadali za nim Węgrzy, Polska arystokracja też nie miała o nim najlepszego zdania. Miał zresztą sporo wrogów wśród dworaków i urzędników austro-węgierskiej monarchii w Wiedniu – mówił historyk. Monarchia habsburska nie opłakiwała więc śmierci Franciszka Ferdynanda. Nawet jego pogrzeb nie był rangi państwowej. Dlaczego więc zabójstwo arcyksięcia doprowadziło do tak strasznej wojny?

– Zamach, który byłby dokonany na kimś innym w innym miejscu, być może nie przyniósłby tego rodzaju konsekwencji – stwierdził prof. Andrzej Chwalba. – W tym wypadku natomiast Austriacy postanowili skorzystać z okazji, by rozwiązać problem ruchu niepodległościowego Serbów i Chorwatów zamieszkujących imperium habsburskie. Wiedeń wierzył, że krótka, trzytygodniowa wojna, właściwie "wojenka" - jak powiadano - rozwiąże sprawę. Zanim zorientują się państwa przyjazne Serbii, np. Rosja, będzie po wszystkim. Tym samym droga na Bliski Wschód będzie dla Habsburgów otwarta – powiedział.

Co takiego wydarzyło się, że wojna trwała aż do 1918 r., zbierając straszliwe żniwo w Europie? Zapraszamy do wysłuchania całej audycji prowadzonej przez Hannę Marię Gizę.

Prof.
Prof. Andrzej Paczkowski w studiu Dwójki; fot. Grzegorz Śledź/PR2

mc/kd