Robert Kubica po ośmiu latach wraca jako kierowca wyścigowy Formuły 1. Polak z powodu wypadku w rajdzie samochodowym w 2011 musiał na jakiś czas rozstać się z "królową motosportu".
W sezonie 2018 Kubica pełnił rolę kierowcy testowego i rozwojowego w ekipie z Grove. Polak na ostatniej prostej w walce o fotel przegrał z Rosjaninem Siergiejem Sirotkinem. To właśnie on obok Kanadyjczyka Lance'a Strolla tworzyli parę kierowców odpowiedzialnych za wyniki Williamsa.
Russell "poprawił" wynik Kubicy. Koniec testów w Abu Zabi
69. sezon mistrzostw świata F1 to jeden z najgorszych w historii zespołu z Grove. Brytyjski team zajął ostatnie miejsce w klasyfikacji konstruktorów. Nie lepiej było w przypadku rezultatów osiąganych przez kierowców na torze.
Na przyszły rok Brytyjczycy zdecydowali się postawić na duet Robert Kubica - George Russell.
Niektórzy nie są pewni czy Polak będzie w stanie poradzić sobie podczas normalnej jazdy w trakcie wyścigów o Grand Prix. Zdaniem szefa inżynierów Williamsa wcale nie ma powodów do obaw.
- W zeszłym roku dokonaliśmy starannego procesu wyboru i postawiliśmy na Siergieja. To była dobra decyzja. Wtedy Robert nie mógł pokazać swojej prawdziwej strony. Teraz po 12 miesiącach znamy go lepiej i wiemy co jest nam w stanie zaoferować. Być może ludzie spoza zespołu mają wątpliwości, ale w ekipie nikt nawet o tym nie myśli - powiedział Paddy Lowe.
Robert Kubica jak Niki Lauda? Legendarny powrót w Formule 1
Pierwszy wyścig z udziałem Roberta Kubicy odbędzie się w marcu 2019 roku podczas Grand Prix Australii.
(mb), planetf1.com