Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
PolskieRadio 24
Paweł Słójkowski 04.10.2019

Doha 2019: dylemat Matusińskiego. Na kogo postawi trener w grze o medal?

Trener Aleksander Matusiński ma trudny orzech do zgryzienia przed eliminacjami kobiecej sztafety 4x400 m w mistrzostwach świata w Dausze. Czy optymalnym rozwiązaniem będzie odpoczynek Justyny-Święty-Ersetić i Igi Baumgart-Witan?
Posłuchaj
  • Baumgart-Witan przyznaje, że czuła już ubytek siły (IAR)
  • Święty-Ersetic jest usatysfakcjonowana i liczy, że przed występem w sztafecie 4x400 metrów będzie miała czas żeby odpocząć (IAR)
Czytaj także

W Dosze lekkoatleci walczą o medale mistrzostw świata. W stolicy Kataru występuje 44-osobowa reprezentacja Polski. Z tej okazji przygotowaliśmy serwis, w którym można znaleźć najważniejsze informacje dotyczące zmagań lekkoatletów, relacje naszych wysłanników – Rafała Bały, Cezarego Gurjewa i Tomasza Gorazdowskiego czy tabelę medalową. Zapraszamy.        

Baner lekkoatletyka Doha 1200x660.jpg
Doha 2019

Obie wymienione lekkoatletki mają w nogach już cztery biegi - w finale sztafety mieszanej 4x400 m oraz trzy biegi indywidualnie - w eliminacjach, półfinale i finale. To wszystko w ciągu zaledwie pięciu dni.

- Nie ukrywam, że jestem zmęczona i mam nadzieję, że trener da nam chwilę odsapnąć - powiedziała Święty-Ersetić.

Dokładnie tak samo wypowiada się Baumgart-Witan.

- Mamy pięć dziewczyn, z których trener może złożyć sztafetę, która wywalczy awans do finału. Nasze koleżanki z kadry normalnie cały czas trenują, a sprawdziany wskazują na to, że nie są wcale wolniejsze od nas - dodaje.

W Dausze są jeszcze Anna Kiełbasińska, Małgorzata Hołub-Kowalik, Patrycja Wyciszkiewicz i Aleksandra Gaworska. Ostatnia z nich jest w Katarze od 30 września. Ona jako jedyna została dłużej na zgrupowaniu w Belek, żeby tam podleczyć uraz nogi. W trakcie obozu nabawiła się kontuzji.

- Ale wraca już do siebie. Myślę, że trener będzie mógł z niej skorzystać. Jak asem z rękawa - powiedziała Baumgart-Witan.

>>> PROGRAM I STARTY POLAKÓW

Jest też jeszcze płotkarka Joanna Linkiewicz, która w półfinale swojej konkurencji wypełniła minimum olimpijskie i zrobiła najlepszy wynik w sezonie.

- Na razie tematu sztafety nie ma, ale jeśli dziewczyny i trener będą chciały żebym im pomogła, jestem do dyspozycji. Nie mam nic przeciwko bieganiu w sztafecie, to co stało się w przeszłości zostawiamy. To rozdział zamknięty - zaznaczyła.

Nawiązała w ten sposób do mistrzostw świata w Pekinie sprzed czterech lat. Wtedy biegała na trzeciej zmianie w eliminacjach i zgubiła pałeczkę. Polki nie awansowały, a pozostałe zawodniczki w ostrych słowach wypowiadały się na temat Linkiewicz.

Trener Matusiński znany jest z zaskakujących decyzji, często - wydawałoby się - ryzykownych. Już w Dausze wraz z innym trenerem Markiem Rożejem zaskoczył wszystkich, kiedy w sztafecie mieszanej ustawił najpierw dwóch chłopaków, a później dwie dziewczyny.

Polska była jedyną ekipą, która spróbowała innego wariantu. Medalu to nie dało, ale za to podziw wszystkich komentatorów telewizyjnych, którzy zgodnie twierdzili, że dzięki Polsce było show.

- Jestem bardzo dumny i zadowolony z dziewczyn - Igi i Justyny - które wystąpiły w indywidualnym finale. Nie martwcie się o sztafetę - zapewnia ciągle.

Polki mają walczyć w Dausze o medal. Mówią to same od pewnego czasu. Co więcej - nawet brązowego krążka, który zdobyły już dwa lata temu w Londynie, nie chcą brać w ciemno. Marzą o wyższym stopniu podium, choć będzie to bardzo trudne.

- Po biegach indywidualnych wiemy, że mocne będą Amerykanki, Jamajki i Brytyjki. Trzeba uważać, ale zobaczymy, jak wylosujemy w eliminacjach. Od tego będzie pewnie wiele zależeć - mówi Święty-Ersetić.

Eliminacje zaplanowane są na sobotę na godz. 18.55 czasu polskiego. Finał dzień później o 20.15.

Impreza w Dausze zakończy się w niedzielę. Polacy zdobyli na razie cztery medale.

>>> Polska w czołówce klasyfikacji medalowej TABELA

ps