Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
PolskieRadio24.pl
Aneta Hołówek 03.04.2023

Stanisława Walasiewicz - tajemnica seksualności przyćmiła sukcesy. Amerykański koroner wywołał zamieszanie

Obecnie trudne do wyobrażenia, ale Polka, Stanisława Walasiewicz, była rekordzistką świata w biegu na 100 m. Rekordy świata biła zresztą nie tylko w sprinterskim biegu. Wielu uważa jednak, że powinny one zostać unieważnione, a wywalczone medale odebrane. Wszystko przez sekcję zwłok, po której pojawiły się wątpliwości dotyczące płci mistrzyni. 
  • Stanisława Walasiewicz była Polką, ale jako kilkunastomiesięczne dziecko w 1912 roku  wyemigrowała wraz z rodzicami do USA, gdzie ojciec otrzymał pracę w stalowni w Cleveland
  • W USA znana była jako Stella Walsh, autografy składała jako Walasiewiczówna
  • Była rekordzistką Polski, Europy i świata w biegach krótkich
  • Złotą (1932) i srebrną (1936) medalistką olimpijską w biegu na 100 m
  • Udzielała się jako działaczka polonijna i w Polskim Komitecie Olimpijskim


Sensacyjne doniesienia przyćmiły sukcesy

Stanisława Walasiewicz urodziła się 3 kwietnia 1911 w Wierzchowni k. Górzna, rodzice Julian i Weronika Ucińska szybko po narodzinach córki zdecydowali o emigracji za chlebem do Stanów Zjednoczonych.

Trudne warunki życia sprawiły, że już jako kilkunastoletnia dziewczyna, obok nauki, musiała podjąć pracę zarobkową w przedsiębiorstwie kolejowym (New York Central Railroad). Kontakt ze sportem rozpoczęła w dzieciństwie od baseballu i koszykówki. Kiedy zobaczono, że szybko biega, zgłoszona została (1927) do masowych zawodów lekkoatletycznych dla dziewcząt, które zorganizowała gazeta "Cleveland Press" pod hasłem "Szukamy olimpijczyków" przed igrzyskami w Amsterdamie, gdzie po raz pierwszy do programu włączono pięć konkurencji kobiecych. 16-letnia Stella Walsh miała już "zamerykanizowane" nazwisko, ale nie posiadała amerykańskiego obywatelstwa. Mimo iż została zakwalifikowana jako rezerwowa do reprezentacyjnej sztafety USA 4 x 100 m - do Amsterdamu nie mogła popłynąć (obywatelstwo USA przyznawano osobom pełnoletnim mającym 21 lat).

Konopacka inspiracją

Halina Konopacka 1928.jpg
"Kiepura pyskiem, Konopacka dyskiem". Wspominamy pierwszą polską mistrzynię olimpijską

Walasiewicz nie wystąpiła w Amsterdamie, ale zainteresowała się przebiegiem igrzysk, jej uwagę zwróciło zwycięstwo Polki Haliny Konopackiej. Młoda zawodniczka zapragnęła zobaczyć ojczyznę swych rodziców. Wstąpiła do polskiego "Sokoła" w Cleveland (Polish Falcons), wzięła udział w Walnym Zlocie Sokolstwa Polskiego w Syracuse (1928) i w roku następnym przyjechała do Polski na Wszechsłowiański Zlot Sokolstwa zorganizowany w ramach Powszechnej Wystawy Krajowej w Poznaniu. W kraju szybko się zorientowano, kim może być dla polskiego sportu (ale także dla Polonii Amerykańskiej) szybka jak błyskawica młoda dziewczyna z Cleveland.

Awans do światowej elity

Walasiewiczówna podczas poznańskich zawodów polonijnych zademonstrowała swoje możliwości w zwycięskim biegu na 100 m i w skoku w dal, za namową władz PZLA wstąpiła do warszawskiego klubu "Sokół Grażyna" i już 28 lipca 1929 zadebiutowała w reprezentacji Polski przeciwko Austriaczkom w Królewskiej Hucie. Wygrała cztery konkurencje (60, 100, 200 m oraz skok w dal), a w kolejnym występie reprezentacji przeciwko Czechosłowacji (wysokie zwycięstwo Polek 73,5:32,5 pkt.) dała jeszcze bardziej  wszechstronny pokaz swoich możliwości. Wygrała trzy biegi (60, 100, 200 m) z czasami, które były nowymi rekordami Polski (7.6, 12.8, 26.6 sek.), a krajowy rekord w biegu na 60 m był jednocześnie wyrównanym rekordem świata. Znakomitą formę demonstrowała nie tylko w Polsce. Kiedy nastał kolejny rok startów 1930 (30 maja), jako pierwsza kobieta w USA przełamała barierę 11.0 sekund w biegu na 100 jardów (10.8), a następnie ustanowiła w MSG swój pierwszy rekord świata na dystansie 50 jardów (6.1 sek.). Pełnię swoich możliwości zademonstrowała Walasiewiczówna podczas III Światowych Igrzysk Kobiecych w Pradze (1930). Zwyciężyła tam w biegach na 60 m (7,7), 100 m (12,5) i 200 m (25.7) oraz walnie przyczyniła się do brązowego medalu Polek w sztafecie 4x100 m (50.8).

Obywatelstwo - najważniejsza decyzja w życiu

Wyniki dały jej awans do ścisłej elity lekkoatletek świata. Wszyscy zaczęli się zastanawiać - w jakich barwach wystąpi podczas igrzysk olimpijskich w Los Angeles (1932). O sprawie tej zdecydował przypadek. Stella Walsh była już znaną zawodniczką w całych Stanach Zjednoczonych, władze lekkoatletyczne AAU bardzo liczyły na jej złoty medal, ale jednocześnie w wyniku kryzysu gospodarczego zwolniono ją z pracy (New York Central Railroad) i pozostawiono bez środków do życia. Podjęła wtedy (jak mówiła) "najważniejszą decyzję w swoim życiu". Ponieważ chciano ją zatrudnić w Cleveland Recreation Departament (status zawodowego pracownika rekreacji godził w ówczesny status amatora, co z kolei uniemożliwiało start w igrzyskach olimpijskich), ale nie otrzymała żadnej pomocy materialnej, dlatego na 24 godziny przed otrzymaniem obywatelstwa amerykańskiego przyjęła ofertę pracy od polskiego konsula w Nowym Jorku i tym samym postanowiła wystąpić w Los Angeles w barwach Polski (obywatelstwo USA przyjęła dopiero w 1947). W ten sposób stała się silnym punktem polskiej kobiecej reprezentacji lekkoatletycznej, praktycznie aż do roku 1946 (mistrzostwa Europy w Oslo).

W Kalifornii, na stadionie Coliseum, 2 sierpnia 1932 Walasiewiczówna nie zawiodła

Spełniły się marzenia Walasiewiczówny, trzykrotnie wyrównała podczas igrzysk rekord świata (11,9) należący do Holenderki Tollien Schuurman i po szaleńczym pościgu (została na starcie) zdołała pokonać świetne rywalki i zdobyć złoty medal. 

Zawsze czułam się Polką, gorąco pragnęłam, aby dla mnie i moich rodaków, którzy wyemigrowali do Ameryki, zagrano w Los Angeles Mazurka Dąbrowskiego i wciągnięto na maszt flagę polską. Dla nas, dla Polonii amerykańskiej, była to sprawa honoru i wynagrodzenia za wiele trudnych chwil, jakie niejednokrotnie przeżywaliśmy na obczyźnie - mówiła.

Walasiewicz Kusociński.jpg

Jak reagowali na sukcesy Walsh Amerykanie?

Jak odnotował korespondent "Przeglądu Sportowego", z trybun zapełnionych głównie przez Amerykanów, mimo tak porywającego półfinałowego biegu i doskonałego wyniku nie rozległy się żadne oklaski.

Tymczasem Kazimiera Muszałówna, jedna z pierwszych polskich dziennikarek sportowych​ opisywała na antenie Polskiego Radia tę sytuację inaczej.

- Publiczność amerykańska zachowała się w sposób niezwykły. Wtedy jeszcze nie było tego momentu napięcia nacjonalistycznego, który przeszedł w szowinizm cztery lata później na igrzyskach w Berlinie. Publiczność zachowała się w taki sposób jak należy. Uczciła wielki talent, wielki wysiłek i wspaniałe zwycięstwo. W ogóle nasz pobyt wtedy w USA przebiegał w akompaniamencie wzruszenia -  opisywała dziennikarka.

Stanisława pokonana

Podczas kolejnych igrzysk Polka znów była faworytką, ale prasa rozpisywała się o kontuzji Walasiewiczówny. Polka broniła tytułu, ale jej się to nie udało. Przegrała ze wschodzącą gwiazdą Helen Stephens.  

"Gwiazda USA niczem nie przypomina jednak kobiety. Wzrostu ma około 180 cm, nogi - co najmniej 43 numer, stąpa niezdarnie, kiwając się na boki, a białej koszulki z ukośnym trójkolorowym pasem nie wypełniają najlżejsze choćby zarysy kobiecych piersi. Jej fizjonomia jest również mało powabna. Stephens chodzi zawsze poważna, a nawet ponura. Nie śmieje się nigdy. (...)" - donosił "Przegląd Sportowy", a Walasiewiczówna? Polka nie kryłą swoich podejrzeń wobec rywalki: czy na sto procent jest kobietą, zastanawiała się i poprosiła oficjalnie o potwierdzenie kobiecości Stephens. Amerykanka była pierwszym sportowcem oskarżonym o oszustwo związane z płcią. Potem okazało się, ze  podejrzenie było błędne.

Posłuchaj
02:43 Księga olimpijskich wspomnień_3_Kazimiera Muszałówna o Walasiewiczównie.mp3 Kazimiera Muszałówna, jedna z pierwszych polskich dziennikarek sportowych o Walasiewiczównie (PR) 

Koniec kariery

Walasiewicz karierę sportową zakończyła w USA w 1956. 

Po zakończeniu przygody ze sportem nadal często odwiedzała Polskę (lata 60. i 70.) w roli działaczki polonijnej i trenerki, wspierając wszelkie poczynania i akcje PKOl. Jako honorowy gość Polonijnych Igrzysk Polonijnych w Krakowie (1977) w znakomitej formie przebiegała 60 m, mając... 66 lat. Wyszła za mąż za amerykańskiego boksera Harry'ego Neila Olsona (1956).

Zginęła tragicznie zastrzelona przez napastnika na parkingu centrum handlowego w rodzinnym Cleveland - 4 grudnia 1980.

Burza po śmierci lekkoatletki

Walasiewiczówna została zastrzelona przypadkowo. Trafiła ją kula z pistoletu bandyty, który zbiegał z miejsca zdarzenia, po tym jak obrabował centrum handlowe.

Okoliczności śmierci zmuszały policję do przeprowadzenia sekcji zwłok. Koroner hrabstwa Cuyahoga wykazał, że ofiara miała zarówno żeńskie jak i męskie, lecz nie w pełni rozwinięte, organy płciowe. Wiadomość poszła w świat i wywołała zamieszanie.

Pojawiły się sugestie, aby anulować wszystkie ustanowione przez Walasiewicz rekordy. Międzynarodowe Stowarzyszenie Federacji Lekkoatletycznych oraz Międzynarodowy Komitet Olimpijski nigdy oficjalnie nie odniósł się jednak do sprawy. 

Stanisława Walasiewicz i Kathe Kraussjpg

Oficjalne testy

Dla porządku należy dodać, że testy na konfigurację chromosomów jako determinujące płeć zostały wprowadzone do świata lekkiej atletyki podczas Mistrzostw Europy w 1966 roku. Ewa Kłobukowska, złota i brązowa medalistka z igrzysk w Tokio (sztafeta 4x100 i bieg na 100 m) w 1967, trzy lata po olimpijskich medalach, nagle wycofała się ze sportu. Wcześniej rywale poprosili IAAF o sprawdzenie ''statusu płciowego" Polki.

Strona polska nie interweniowała, więc IAAF anulował wyniki sprinterki. Dopiero w latach 90. potwierdzono, że tamta decyzja była niesłuszna, a badanie układu chromosomów to niepewny sposób stwierdzania płci.


*1932 Los Angeles: 100 m - 1. miejsce w przedb. (4 zaw.) z  wynikiem 11.9, 1 m. w półfin. (6 zaw.) z wynikiem 11.9 i 1. msc w finale (6 zaw.) z wynikiem 11.9, zdobywając złoty medal; rzut dyskiem - 6. msc na 9 start. zawodniczek z wynikiem 33.60 (zw. reprezentantka USA L. Copeland - 40.48).

*1936 Berlin: 100 m
 - 1. msc w przedb. (5 zaw.) z wynikiem 12.5, 2. msc w półfin. (6 zaw.) z wynikiem 12.0, 2. msc w finale (6 zaw.) z wynikiem 11.7, zdobywając srebrny medal. Na drodze do złotego medalu stanęła Polce fenomenalna Amerykanka Helen Stephen - 11,5.

Była: 14-krotną rekordzistką świata (50 , 60, 80, 100, 200, 220 y, 1000 m), 7-krotną reprezentantką Polski w meczach międzypaństwowych (1929-1946 (33 starty, 22 zwycięstwa indywidualne), 46-krotną rekordzistką Polski (na dystansach od 50-1000 m, w biegach sztafetowych oraz  w skoku w dal, biegu 80 m pł i 5-boju) oraz  24-krotną mistrzynią Polski, m.in. w biegu na 60 m (1934, 1935, 1938, 1946), 100 m (1934, 1935, 1938, 1946) i 200 m (1934, 1935, 1938, 1946).

Rekordy życiowe: 60 m - 7.3 (24 września 1933 Lwów), 100 m - 11,6 (10 czerwca 1936 Cleveland), 200 m - 23.6 (4 sierpnia 1935 Warszawa), 400 m - 57,6 (18 sierpnia 1935 Budapeszt), 800 m - 2.18,3 (23 maja 1931 Cleveland), 80 m pł - 12,2 (15 września 1946 Brno), wzwyż - 1.49 (18 czerwca 1938 Cleveland), w dal - 6.125 (18 czerwca 1939 Cleveland), dysk - 38.99 (4 sierpnia 1930 Cornwall), oszczep - 38.94 (25 września 1938 Grudziądz), 3-bój - 190 (11 października 1933 Warszawa), 5-bój "N" - 369 (25 września 1938 Grudziądz).

Nagrody

Za "całokształt" sukcesów 1932 została odznaczona Złotym Krzyżem Zasługi oraz przyznano jej (a nie Kusocińskiemu) Wielką Honorową Nagrodę Sportową, doroczne wyróżnienie dla najwybitniejszych polskich sportowców ufundowane przez PUWF i PW; zdobyła też tytuł najlepszego sportowca roku (1932) w plebiscycie czytelników "Przeglądu Sportowego" (już po raz drugi, pierwszy w 1930).

W następnych latach (do 1934 reprezentowała barwy Sokoła Grażyny, a potem 1935-1939 Warszawianki) Walasiewiczówna często przyjeżdżała do Polski startując w kraju i biorąc udział we wszystkich znaczących imprezach za granicą. I tak m.in. podczas zawodów w Poznaniu (17 września 1933) ustanowiła dwa kolejne rekordy świata na 60 i 100 m (7,4 i 11,8) i tydzień później we Lwowie ponownie rekord świata w biegu na 60 m (7.3), co znów  zaowocowało Wielką Honorową Nagrodą Sportową i tytułem najlepszej sportsmenki Polski w plebiscycie "Przeglądu Sportowego" (1933); rok 1934 przyniósł Walasiewiczównie złoty (60 m) i dwa srebrne medale (100, 200 m) podczas IV Światowych Igrzysk Kobiet w Londynie oraz kolejne zwycięstwo w plebiscycie czytelników "PS", zaś rok 1935 (15 sierpnia) wspaniały rekord świata w biegu na 200 m (23.6, który przetrwał aż do 1960 roku) i trzy złote medale podczas Akademickich Mistrzostw Świata w Budapeszcie (100, 400 i skok w dal).

Warte odnotowania są jeszcze wyczyny roku 1938. Walasiewiczówna podczas I mistrzostw Europy kobiet (Wiedeń) wygrała zdecydowanie biegi na 100 i 200 m, natomiast podczas mistrzostw Polski (Grudziądz) zdołała wywalczyć aż 7 złotych medali (60, 100, 200, 80 m pł, w dal, w dal z/m., oszczep). Po wojnie (przeżyła ją w Cleveland) przyjechała do Polski i w 1946 zdobyła jeszcze 5 tytułów mistrzowskich, ale na mistrzostwach Europy w Oslo (pierwszych po wojnie) nie zakwalifikowała się już do biegów finałowych (100 m, 200 m).

red/kier, pkol.pl, PR