Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
PolskieRadio24.pl
Paweł Słójkowski 06.08.2020

Legia - Celtic. Pomyłka warta miliony

Katastrofalna pomyłka działaczy Legii Warszawa doprowadziła do wyeliminowania przy zielonym stoliku klubu z rozgrywek grupowych Ligi Mistrzów. Rewanżowy mecz ostatniej rundy kwalifikacji do Ligi Mistrzów sezonu 2014/2015 odbył się 6 sierpnia 2014 roku.

Pierwszy mecz z Celtikiem Glasgow gładko wygraliśmy 4:1. W drugim wykazaliśmy wyższość nad rywalem w stosunku 2:0. To miał być pierwszy awans od 1994 roku do fazy grupowej pucharów. 20 lat po tamtym sukcesie.

Legioniści kwalifikacje przeszli jak burza

19 grudnia 2013 roku trenerem Legii Warszawie został Norweg Henning Berg. Zastąpił Jana Urbana. Prowadzona przez niego drużyna zdobyła mistrzostwo Polski. To pierwsze mistrzostwo w jego trenerskiej karierze. Warszawiacy rozpoczęli eliminacje do Ligi Mistrzów od drugiej rundy. Trafili na Saint Patrick’s Athletic FC z Irlandii. W pierwszym meczu padł remis 1:1. Dla legionistów bramkę zdobył Miroslava Radović. W rewanżu na Łazienkowskiej 3 było już zdecydowanie lepiej. Warszawiacy pokonali Irlandczyków 5:0 po dwóch bramkach Radovicia, Michała Żyro, Marka Saganowskiego i samobójczej Conana Byrne. W ostatniej, trzeciej rundzie klasyfikacji, trafiliśmy na Celtic Glasgow.

Pierwszy mecz w Warszawie

30 lipca 2014 roku. Warszawa. Szkoci na początku meczu, w 8. minucie, strzelają bramkę. Na szczęście bardzo szybko zareagowała Legia. Po dokładnym podanku od Żyry, Radović już w 10. minucie strzela na 1:1. Gra się bardzo wyrównała. W 36. po zagraniu głową Michała Kucharczyka drugą bramkę zdobywa Radović. Do przerwy prowadzimy 2:1. W 58 minucie meczu faul w polu karnym na Ondreyu Dudzie. Niestety Ivica Vrdoljak nie trafił w bramkę z karnego. W 84, po dośrodkowaniu Radovicia, Żyro strzela gola głową. 3:1. W 86. Jakub Kosecki wchodzi w pole karne. Faul. Drugi rzut karny. Vrdoljak strzela w prawy róg bramki. Bramkarz Fraser Foster broni. Na 4:1 podwyższa w doliczonym czasie gry Kosecki. Wspaniały wynik, ale jak się później okazało, niestrzelone karne doprowadziły do nieszczęścia.

Rewanż w Szkocji

6 lat temu, 6 sierpnia rozegrany został rewanżowy mecz. Od samego początku do ataków rzucili się Szkoci. Dopiero w 36. minucie wyprowadziliśmy zabójczą kontrę. Dalekie podanie na wolne pole przejął Żyro. Podciągnął z piłką pod bramkę. Mimo asysty obrońcy zdobył gola na 1:0. W drugiej połowie Celtic nadal grał bardzo ofensywnie. Jednak w 62. minucie było już 2:0 dla Legii. Akcję rozpoczął Radović. Podał do Vrdoljaka. Ten do Żyry, który wypuścił na wolne pole Kucharczyka. Kucharczyk w dziecinny sposób ograł obrońcę i zdobył bramkę.

Tak skończył się mecz. Zespół awansował do fazy grupowej Ligi Mistrzów. Niestety przed zakończeniem meczu w 86. minucie odbyła się najważniejsza akcja meczu. Trener Henning Berg zmienił zmęczonego Żyrę na Bartosza Bereszyńskiego.

Wielkie niedowierzanie

8 sierpnia Legia podała do publicznej wiadomości, cytując za legia.com:

„Zgodnie z decyzją Control Ethics and Disciplinary Body UEFA z dnia 8 sierpnia 2014 roku wynik meczu Celtic FC - Legia Warszawa, rozegranego w ramach III rundy kwalifikacyjnej Ligi Mistrzów UEFA w dniu 6 sierpnia 2014 r., został zweryfikowany jako walkower (wynik 3:0) dla drużyny Celtic FC. Klub złożył wniosek o wydanie uzasadnienia i po jego otrzymaniu wniesie stosowne odwołanie."

Jako powód takiej decyzji podano, że Bereszyński w 86. minucie zastąpił Michała Żyrę. 22-letni obrońca w ubiegłym sezonie otrzymał czerwoną kartkę w meczu Ligi Europejskiej z Apollonem Limassol. Miał za nią pauzować trzy spotkania. Rewanż z mistrzem Szkocji był czwartym meczem Legii w europejskich pucharach. Bereszyński nie został jednak zgłoszony do drugiej rundy eliminacyjnej Ligi Mistrzów z St Patrick's. Z tego powodu piłkarz powinien pauzować w dwumeczu z Celtikiem. Nie miał prawa pojawić się na boisku w Edynburgu. Według regulaminu rozgrywek organizowanych przez UEFA zawodnik karę zawieszenia może odbyć, tylko będąc zarejestrowanym na poszczególne rundy.

Ustalenie winowajcy nie było łatwe. Wiele osób obarczyło za ten błąd kierownik drużyny Martę Ostrowską, która była odpowiedzialna za wypełnienie protokołu meczowego. Ale to nie kierownik wysyła listę zgłoszeniową do UEFA. Robi to dział sportowy.

Ówczesny prezes Legii Warszawa Bogusław Leśnodorski tak tę sytuację opisał, na łamach Przeglądu Sportowego:

„Zapłaciliśmy gigantyczną cenę za bardzo szybkie zmiany. To nie była tylko wina Marty Ostrowskiej, ale też moja i modelu, jaki przyjęliśmy. Oczywiście ona tego nie dopatrzyła. Chcieliśmy agresywnie gnać do przodu, ścigać się z innymi i gonić za sukcesami. Przy wymianie tylu trybów w maszynie, musiała być usterka. Jeśli nie ta, mielibyśmy inną. Zdarzyła się najgorsza z możliwych. Nie masz pieniędzy, to nie stać cię na sprawdzone osoby, tylko oszczędzasz (…) Już przed meczem wiedziałem, że coś jest nie tak. Byłem na dole, widziałem narady i postawę ludzi z Celticu (…) Szkoci wiedzieli wcześniej i celowo milczeli. Delegat UEFA też wiedział, mógł przyjść przed meczem i nam powiedzieć. Postanowili zrobić inaczej. Po ostatnim gwizdku miałem pewność, że będzie źle. Nie znałem jeszcze powodu, ale Szkoci się z nas śmiali. Dostali 0:2 i chodzili zadowoleni”.

Legia zagrała dalej i doszła aż do 1/16 Ligi Europy

Po walkowerze warszawianie musieli zagrać w czwartej rundzie klasyfikacji do Ligi Europy. Pokonali dwa razy Kazachskie FK Aktobe. W fazie grupowej zagrali z Belgijskim KSC Lokeren, Tureckim Trabzonsporem oraz Metlisatem Charów z Ukrainy. Zwyciężyli w pięciu spotkaniach. Przegrali tylko jeden mecz na wyjeździe z Belgami. W 1/16 finału trafili na Ajax Amsterdam. W Amsterdamie polegli 0:1 po bramce Arkadiusza Milika. W Warszawie 0:3 po dwóch bramkach Milika i jednej Nicka Viergevera.

AK