Kilka dni temu Lech Poznań opublikował komunikat dotyczący badania Bartosza Salamona po meczu w Sztokholmie w Lidze Konferencji.
- Próbka A badania antydopingowego przeprowadzonego u Bartosza Salamona po rewanżowym meczu ze szwedzkim Djurgårdens IF w Sztokholmie dała wynik pozytywny, który wykazał obecność chlortalidonu, substancji stosowanej w leczeniu nadciśnienia i nie przynoszącej żadnej korzyści w rozumieniu poprawy zdolności wysiłkowych zawodnika - czytamy. Piłkarz nie został zawieszony i może grać do czasu pełnego wyjaśnienia sprawy.
Bartosz Salamon: czuję się jak w brzydkim koszmarze
W rozmowie z "Canal+" Salamon przyznał, że to "wielki błąd". - Jestem w stanie wyliczyć wszystko, co przyjąłem w ostatnich tygodniach. Ta substancja nie miała prawa znaleźć się w moim ciele. Coś mi tutaj nie gra. Łudzę się, że próbka B pokaże, że to był jeden wielki błąd. A jeśli tak nie będzie, to zastanowimy się, co dalej. Czuję się jak w brzydkim koszmarze - mówił zawodnik mistrza Polski.
- Razem z klubem szukamy jak najlepszych prawników. Dopóki nie będzie wyniku próbki B, to nie ma o czym mówić. Mógł być taki temat, o którym się nie mówi. Nawet fakt, że UEFA nie zawiesiła mnie po pierwszej próbce, daje nadzieję, że oni chyba też zdają sobie sprawę, że coś nie gra w tej sytuacji. Zazwyczaj sportowiec jest zawieszany od razu. Mam nadzieję, że wszystko szybko skończy się dla mnie korzystnie - dodał piłkarz Lecha.
Bartosz Salamon to jeden z kluczowych piłkarzy Lecha Poznań i 11-krotny reprezentant Polski.
W ćwierćfinale Ligi Konferencji mistrz Polski zagra z włoską Fiorentiną. Pierwszy mecz w stolicy Wielkopolski odbędzie się 13 kwietnia. Rewanż we Florencji tydzień później.
>>> Więcej o Lechu Poznań <<<
Czytaj także:
/Canal+