- Utworzenie Funduszu Spójności to odpowiedź na obawy biedniejszych państw członkowskich, że nie poradzą sobie ze wzmocnioną konkurencją, która była nieunikniona w związku ze zniesieniem granic – tłumaczy portalowi gospodarka.polskieradio.pl Marzena Chmielewska z Konfederacji Lewiatan.
Zapadła decyzja, aby te biedniejsze kraje, wchodzące do UE, dofinansować.
- Fundusz Spójności obejmuje te kraje, których PKB nie przekracza 90% średniej unijnej. Wówczas w 1994 roku były to 4 państwa (Grecja, Hiszpania, Irlandia i Portugalia), a w perspektywie 2014 – 2020 chodzi o 15 państw – mówi Marzena Chmielewska.
W latach 2014 – 2020 Fundusz Spójności to pula 63 miliardów euro, z czego prawie 22 miliardy trafi do Polski.
- Z tego funduszu finansowane są przede wszystkim duże projekty transportowe. Mam tu na myśli projekty kolejowe, ale i projekty środowiskowe, związane z efektywnością energetyczną, z odnawialnymi źródłami energii czy też projekty związane z transportem publicznym – wyjaśnia gość portalu.
W Polsce z Funduszu Spójności będzie korzystał właściwie wyłącznie program Infrastruktura i Środowisko.
- Tam w tym programie jest właśnie te 22 miliardy euro. Pieniądze te są przeznaczone na drogi, kolej, energetykę i szeroko rozumiany transport. Część tych środków będzie dla nas dostępna w ramach takiej inicjatywy europejskiej, instrumentu - Łącząc Europę - i tam właśnie dla Polski przeznaczono 4,1 miliardy euro – mówi Marzena Chmielewska.
Arkadiusz Ekiert