Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
Polskie Radio
Małgorzata Byrska 29.05.2015

Mimo ryzyka inwestycyjnego, warszawska giełda zaprasza na swój parkiet

Ostatnie kłopoty z akcjami banków nie zniechęcają władz GPW do poszukiwania możliwości dalszego rozwoju warszawskiego parkietu. Jednak po to, aby emitenci akcji i obligacji mogli je sprzedać – potrzebni są nabywcy.
Posłuchaj
  • Na pewno zniesienie podatku od zysków kapitałowych zwiększyłoby zainteresowanie inwestorów indywidualnych giełdą w Warszawie - przyznaje na antenie radiowej Jedynki wiceprezes Zarządu GPW w Warszawie Mirosław Szczepański. (Robert Lidke, Naczelna Redakcja Gospodarcza Polskiego Radia)
  • Według dr Małgorzaty Starczewskiej-Krzysztoszek, głównej ekonomistki Konfederacji Lewiatan, polskie firmy na razie nie muszą szukać pieniędzy na GPW, bo wystarczał im zgromadzony w ostatnim czasie kapitał.(Błażej Prośniewski, Naczelna Redakcja Gospodarcza Polskiego Radia)
  • Według Rolanda Paszkiewicza, dyrektora Działu Analiz CDM PEKAO S.A dziś trudno odpowiedzieć na pytanie: czy Giełda Papierów Wartościowych w Warszawie jest nadal ważnym elementem polskiej gospodarki? (Błażej Prośniewski, Naczelna Redakcja Gospodarcza Polskiego Radia)
  • W naszym kraju wpływ giełdy na gospodarkę jest niewielki. Według Piotra Kuczyńskiego, głównego analityka DI Xelion, dzieje się tak, bo większość Polaków swoje oszczędności inwestuje w lokaty lub obligacje.(Błażej Prośniewski, Naczelna Redakcja Gospodarcza Polskiego Radia)
  • Istotnym elementem niedużego zainteresowania firm obecnością na giełdzie są wysokie koszty wejścia na GPW – ocenia dr Małgorzata Starczewska-Krzysztoszek, główna ekonomistka Konfederacji Lewiatan. (Błażej Prośniewski, Naczelna Redakcja Gospodarcza Polskiego Radia)
  • Zdaniem Rolanda Paszkiewicza, dyrektora Działu Analiz CDM PEKAO S.A wpływ polskiej gospodarki na GPW i odwrotnie jest dość zniuansowany. (Błażej Prośniewski, Naczelna Redakcja Gospodarcza Polskiego Radia)
  • W opinii Piotra Kuczyńskiego, głównego analityka Domu Inwestycyjnego Xelion, w najbliższym czasie nie ma co się spodziewać boomu giełdowego w Polsce, szczególnie jeśli chodzi o obecność przedsiębiorstw. (Błażej Prośniewski, Naczelna Redakcja Gospodarcza Polskiego Radia)
  • Zdaniem dr Małgorzaty Starczewskiej-Krzysztoszek, głównej ekonomistki Konfederacji Lewiatan, zastój na warszawskiej giełdzie to także efekt reformy OFE. (Błażej Prośniewski, Naczelna Redakcja Gospodarcza Polskiego Radia)
  • Na warszawskiej giełdzie mamy za mało kapitału. Brakuje też ciekawych spółek, których debiuty mogłyby zainteresować potencjalnych inwestorów – ocenia szef stockwatch.pl Marcin Przasnyski, na antenie Polskiego Radia 24. (Karolina Mózgowiec, Naczelna Redakcja Gospodarcza Polskiego Radia)
Czytaj także

Kupującymi na GPW mogą być inwestorzy zagraniczni, krajowe fundusze inwestycyjne i krajowe instytucje finansowe, a także inwestorzy indywidualni. Ale tych ostatnich jest na giełdzie w Warszawie coraz mniej. Brakuje też ciekawych spółek, których debiuty mogłyby zainteresować potencjalnych inwestorów, stąd ciągle mamy za mało kapitału na GPW. Także OFE zabrało z giełdy znaczne kwoty.

Giełda czyli barometr gospodarki

O giełdzie mówi się, że jest barometrem gospodarki. I co on pokazuje nam w ostatnich dniach i miesiącach?

– Ten barometr pokazuje, że z polską gospodarką nie jest źle. I że takim motorem rozwoju naszego rynku jest właśnie rosnąca gospodarka. Rynek giełdowy wzrastał bowiem razem z rosnącym PKB – oceniał na antenie radiowej Jedynki wiceprezes Zarządu Giełdy Papierów Wartościowych w Warszawie Mirosław Szczepański.

Jego zdaniem spadki cen akcji, szczególnie banków, świadczą o zwiększonym ryzyku związanym z inwestowaniem w tę grupę aktywów, a jest to związane zarówno z ryzykiem politycznym, jakie się pojawiło w ostatnim okresie, z różnymi zapowiedziami i niepewnością,  jaka jest z tym związana.

– Inwestorzy, dyskontując i reagując na różne głosy, które się pojawiają publicznie, dokonują przeszacowania swoich portfeli – dodaje. I ta niechęć do banków, których akcje traciły ostatnio na GPW,  raczej nie przeniesie się na inne akcje na parkiecie. – Nie spodziewałbym się tego, ponieważ indeks WIG20 jest ustabilizowany, i dlatego nie oczekiwałbym żadnych gwałtownych ruchów – podkreśla wiceprezes Szczepański.

Reforma OFE też giełdzie nie pomogła

Tej oceny nie podziela szef stockwatch.pl Marcin Przasnyski, który uważa, że mamy za mało kapitału.  – Na giełdzie jest za mało pieniędzy, za mały popyt. A gdy podaż przewyższa popyt, to cena spada. U nas może te ceny tak nie spadają, ale nasza giełda nie potrafi gonić innych rynków. Została w tyle, już jakiś czas temu, i ciężko ją ruszyć – uważa gość Polskiego Radia 24.

Z czego wynika brak kapitału? Z reformy OFE? Czy z braku debiutów dobrych spółek?

– Jedno i drugie, ale są jeszcze inne czynniki. OFE rzeczywiście zabrało z giełdy znaczne kwoty, i to w taki przewrotny sposób. Bowiem OFE straciło teoretycznie obligacje. I portfele emerytalne stały się nagle pełne akcji. A nie może tak być, żeby długoterminowy, bezpieczny portfel na emeryturę był pełen akcji. Te akcje trzeba sprzedawać, doważać obligacjami. I stąd jest taka podaż, która będzie się jeszcze utrzymywać. Ten nawis jest całkiem duży – dodaje Przasnyski.

Co jest celem akcji „Kapitał dla rozwoju” 

Projekt jest organizowany przez Giełdę Papierów Wartościowych w Warszawie we współpracy z Marszałkami Województw, Krajowym Depozytem Papierów Wartościowych, Bankiem PKO BP, Bankiem Gospodarstwa Krajowego i Polskimi Inwestycjami Rozwojowymi. Patronat nad wydarzeniem objęło Ministerstwo Skarbu Państwa.

– To akcja nakierowana na przekonanie do tego, że i GPW, i rynek kapitałowy może służyć pomocą zarówno samorządom, jak i spółkom ze wszystkich regionów Polski w pozyskiwaniu kapitałów unijnych. Czeka bowiem 82 mld euro z dotacji unijnych, i aby to zagospodarować potrzebny jest wkład własny. I ten wkład własny można uzyskać za pośrednictwem rynku kapitałowego, czy to poprzez emisję obligacji, czy to poprzez stosowanie innych instrumentów – wyjaśnia gość Jedynki.

I dlatego GPW, m.in. wraz z pracodawcami i samorządami w ramach tego projektu "Kapitał dla rozwoju" będzie popularyzować możliwości finansowania rozwoju firm i samorządów przy wsparciu rynku kapitałowego. Do listopada mają się odbyć konferencje w 16 największych miastach.

Giełda oferuje możliwość pojawienia się na głównym parkiecie, czyli rynku regulowanym, na rynku NewConnect, czyli na rynku akcji dla spółek wzrostowych i na rynku obligacji Catalyst, czyli na tzw. rynku długu.

GPW: z pomocą  dla samorządów

Wkład własny, potrzebny w celu pozyskania funduszy europejskich na lata 2014–2020, dla wielu potencjalnych beneficjentów może być problemem. Samorządy już w poprzednich latach, chcąc realizować wiele przedsięwzięć, zadłużyły się. – I dlatego GPW może być atrakcyjna dla samorządów, ponieważ samorządy zadłużone w bankach, jeżeli sięgną po kapitał poprzez giełdę, to ich zadłużenie nie będzie już rosło – zauważa Mirosław Szczepański.

I dodaje, że  generalnie giełda jest atrakcyjna jako miejsce pozyskiwania kapitału w różny sposób. Jest to alternatywa do finansowania bankowego.  – Można bowiem korzystać z finansowania bankowego, ale są tam limity zadłużenia, co może być niekorzystne dla danego podmiotu. I wtedy warto sięgnąć po kapitał z giełdy, często dużo tańszy – zachęca.

Po co firmom giełda?

Oprócz pozyskiwania kapitału, będąc na giełdzie spółka staje się spółką transparentną, ma większą możliwość dotarcia do swoich inwestorów, ale także do innych interesariuszy i klientów. – Te spółki są lepiej widoczne, w aktywniejszy sposób mogą prowadzić marketing, lepiej się promują, są dostrzegane, zarówno w kraju, jak i na świecie – wylicza korzyści wiceprezes GPW.

A czy giełda jest właściwym obrazem polskiej gospodarki? – otóż nie jest, jak twierdzi Roland Paszkiewicz, dyrektor Działu Analiz CDM PEKAO S.A.

– Pomimo tego, że na warszawskiej giełdzie jest już ponad 400 spółek, a łącznie z NewConnect prawie 1000, to jednak to nie jest odzwierciedlenie polskiej gospodarki. Mamy nadreprezentację pewnych sektorów, takich jak branża finansowa, czy energetyczna, natomiast nie mamy reprezentantów dużej części gospodarki, którzy kreują PKB. Jest np. bardzo mało detalistów, czyli spółek które zarabiają na tym, że rośnie popyt konsumencki – dodaje ekspert.

Przedsiębiorcy nie szukają kapitału na GPW czyli mały popyt…

Okazuje się, że na giełdzie nie jest notowana prawie połowa firm z „Listy 2000” największych polskich przedsiębiorstw dziennika Rzeczpospolita. Dlaczego firmy nie interesują się giełdą? Dlaczego wolą brać kredyt bankowy, albo rozwijać się z własnych oszczędności?

Wiceprezes Szczepański nie zgadza się z tą tezą. –  Giełda jest i będzie atrakcyjnym miejscem pozyskiwania kapitału dla wszystkich spółek, zarówno polskich, jak i zagranicznych. Te spółki cały czas się pojawiają na parkiecie. Zarówno obserwujemy debiuty na NewConnect, jak i duże debiuty, również spółek prywatnych, nie tylko prywatyzowanych – podkreśla.

…ale duża podaż akcji

W tym roku mieliśmy do czynienia z takimi dużymi debiutami, np. Wirtualnej Polski czy niemieckiej spółki Unimills. To całkowicie niemiecka spółka, która wybrała GPW jako jedyny rynek, na którym jest notowana, i omijając rynek niemiecki przyszła na rynek polski. – Dlatego GPW jest atrakcyjna, choć są różne możliwości. Ale jest to miejsce optymalne – zauważa Mirosław Szczepański.

A co by się stało, gdyby na giełdę weszło tysiąc spółek, kto by to wszystko kupił?

– Jeśli chodzi o bazę inwestorów, to w regionie jesteśmy potentatem. Patrząc jak mocno rozwinięty jest nasz rynek kapitałowy, to nie mamy konkurencji. Jesteśmy więksi od giełdy w Wiedniu, w Budapeszcie, w Pradze razem wziętych i mamy bardzo rozbudowaną bazę inwestorów, zarówno zagranicznych, jak i krajowych instytucjonalnych, czyli TFI i OFE. I bardzo silny sektor inwestorów indywidualnych – ocenia wiceprezes GPW.

W Europie też mało inwestorów indywidualnych

Jednak ostatnio możemy zaobserwować spadek liczby inwestorów indywidualnych, spadek ich aktywności.

– Chyba osłabło takie społeczne postrzeganie giełdy, jako nieodzownego miejsca dla gospodarki rynkowej. Czy to wypowiedzi polityków, czy „głosowanie nogami” Polaków, jeśli chodzi o zakładanie rachunków maklerskich, wszystko to wskazuje, że pierwotny zapał wobec giełdy znacząco osłabł – podkreśla to zjawisko Roland Paszkiewicz z Domu Maklerskiego PKO SA.

I nie ma się czemu dziwić, bo ostatnio na GPW nie można było za wiele zarobić. Mamy tzw. trend boczny, są straty poniesione na Jastrzębskiej Spółce Węglowej, a WIG 20 oscyluje wokół tych samych wartości.

– Jeżeli spojrzymy na GPW jako na miejsce notowania akcji, i to takich dużych, tzw. bluechipowych, to pewnie tak. Ale to uproszczenie. Jeżeli oceniamy indeksy, to warto zwrócić uwagę na WIG40, średnich spółek, gdzie mamy bardzo przyzwoitą stopę zwrotu w porównaniu do WIG 20, i absolutnie nie  można tutaj mówić o jakimś zdecydowanym trendzie bocznym. Poza tym, jeśli patrzymy na bazę inwestorów indywidualnych, to ich udział w rynku akcji spada i to jest normalne zjawisko na rynkach rozwiniętych – uważa Mirosław Szczepański z GPW.

Rozproszeni inwestorzy indywidualni

Udział inwestorów indywidualnych na innych rynkach europejskich również nie jest duży. Jednak inwestorzy indywidualni idą na rynek NewConnect, gdzie stanowią 70 proc., korzystają z instrumentów pochodnych i strukturyzowanych, które są dostępne na giełdzie. Ich udział rozproszył się na szereg możliwości inwestycyjnych, które znajdują na giełdzie.

A może warto już znieść podatek od zysków kapitałowych?

– Trzeba podejmować działania, które będą zachęcały inwestorów indywidualnych do szerszego inwestowania na naszym rynku. M.in. zachęty typu fiskalnego powinny tutaj pomóc. A warszawska giełda ma specjalny dział, który działa na rzecz poprawy warunków inwestowania na giełdzie i zmiany przepisów, by inwestorom było jeszcze lepiej – zaznacza wiceprezes Szczepański.

Przykład Szwecji z lat 90. pokazuje, że wystarczy znieść podatek od zysków kapitałowych i nagle wszystko się uleczy. – Bo to jest ewidentna korzyść w kieszeni. Dla tych, którzy potrafią dobrze inwestować – podkreśla gość Polskiego Radia 24.

Na Giełdzie Papierów Wartościowych w Warszawie trwają pracę nad propozycjami rozwiązań, które podniosłyby atrakcyjność warszawskiego parkietu dla inwestorów indywidualnych. Natomiast w Karpaczu 29 i 30 maja  odbywa się konferencja WallStreet, największe spotkanie inwestorów indywidualnych w Polsce. 

 

Robert Lidke, Karolina Mózgowiec, Błażej Prośniewski, Małgorzata Byrska