Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
Polskie Radio
Małgorzata Byrska 30.06.2015

Program dla Śląska ma wspierać rentowne górnictwo i rozwijać innowacje

Rząd ma 30.06. przedstawić Program dla Śląska, zapowiedziany kilka miesięcy temu. Szczegółów jeszcze nie znamy, ale w maju, w czasie Europejskiego Kongresu Gospodarczego wicepremier Piechociński zapowiedział modernizację Śląska i Małopolski Zachodniej w ramach tzw. planu Junckera, czyli dużego planu inwestycyjnego dla Europy.
Posłuchaj
  • Bo problemem nie jest to, że moda na górnictwo i zapotrzebowanie już minęło. Jedynie sposób funkcjonowania spółek skarbu państwa wymaga głębokiej restrukturyzacji – wyjaśnia gość Jedynki Tomasz Zjawiony, wiceprezes Regionalnej Izby Gospodarczej w Katowicach. (Sylwia Zadrożna, Naczelna Redakcja Gospodarcza Polskiego Radia)
  • Program dla Śląska jest zdecydowanie opóźniony, ale co ważniejsze nie był konsultowany z biznesem – zauważa gość Polskiego Radia 24 Jacek Ziarno, zastępca redaktora naczelnego miesięcznika „Nowy Przemysł”. (Grażyna Raszkowska, Naczelna Redakcja Gospodarcza Polskiego Radia)
  • Śląsk ma być centrum przemysłowym Polski, które ma promieniować na cały kraj. Ale nie ta się tego zrobić, bez głębokiej restrukturyzacji górnictwa – ocenia Jeremi Mordasewicz z Konfederacji Lewiatan. (Błażej Prośniewski, Naczelna Redakcja Gospodarcza Polskiego Radia)
  • Taki program jest potrzebny, nie można jednak myśleć o rozwoju tego regionu kraju bez dobrej polityki surowcowej – uważa Tomasz Chmal, ekspert ds. energetyki. (Błażej Prośniewski, Naczelna Redakcja Gospodarcza Polskiego Radia)
  • Jednym z głównych elementów Programu będzie rozszerzenie SSE, działającej w regionie. To jednak nie rozwiązuje żadnego problemu, bo one były efektywne 10 lat temu– uważa ekspert Instytutu Sobieskiego, Mateusz Kędzierski. (Błażej Prośniewski, Naczelna Redakcja Gospodarcza Polskiego Radia)
  • Jeremi Mordasewicz z Lewiatana ostrzega jednocześnie, że jeśli ten śląski plan ma się powieść, nie można ulegać populistom. Tu z nauczką przychodzi kazus Grecji. (Błażej Prośniewski, Naczelna Redakcja Gospodarcza Polskiego Radia)
  • Jak dodaje Tomasz Chmal, ekspert ds. energetyki, na Śląsku wciąż jest za wcześnie, aby tworzyć scenariusze „co po węglu”. (Błażej Prośniewski, Naczelna Redakcja Gospodarcza Polskiego Radia)
  • Dobrego programu rozwoju gospodarczego nie da się stworzyć ad hoc, bez przeprowadzenia rzetelnych badań – zaznacza ekspert Instytutu Sobieskiego, Mateusz Kędzierski. (Błażej Prośniewski, Naczelna Redakcja Gospodarcza Polskiego Radia)
Czytaj także

Miałaby to być pomoc dla nowych inwestorów, ale też dla już działających firm właśnie na terenach, na których zachwiała się produkcja przemysłowa.

Program dla Śląska jeszcze nieznany

Na razie niewiele wiadomo o Programie dla Śląska, bo nie był on nawet konsultowany z przedsiębiorcami. Premier Ewa Kopacz przed wyjazdem do Katowic mówiła tylko, że Śląsk ma się stać przemysłowym sercem Polski. A na jakich rozwiązaniach najbardziej by zależało przedsiębiorcom tam działającym?

– Śląsk jest przemysłowym sercem Polski, trzeba jedynie teraz wypracować nowe rozwiązania, by nadal wszystko sprawnie funkcjonowało. Program rządowy nie był konsultowany, ani ze środowiskiem gospodarczym, ani z szeroko rozumianym Śląskiem. Zarys tego Programu ze stycznia spotkał się z dużym zainteresowaniem. I wówczas środowiska biznesowe wysyłały wiele propozycji do rządu, ale wiemy jedynie, że zostały one odebrane – wyjaśnia gość Jedynki Tomasz Zjawiony, wiceprezes Regionalnej Izby Gospodarczej w Katowicach.

Dlatego też, jak zauważa  gość Polskiego Radia 24 Jacek Ziarno, zastępca redaktora naczelnego miesięcznika „Nowy Przemysł”, przedsiębiorcy obawiają się tego co będzie dalej, ogólnikowości tego Programu rządowego, i tego, że do Programu zostanie wpisane dużo funduszy unijnych, które i tak Śląsk by dostał. – Obawy dotyczą pewnej jego fasadowości. Być może będzie inaczej – zaznacza.

Na co liczą przedsiębiorcy?

Środowiska biznesowe postulują przede wszystkim utworzenie metropolii regionalnej, śląsko-zagłębiowskiej, de facto już istniejącej, a co ułatwiłoby zarządzanie miastami, samorządami i komunikacją. Podkreślają też konieczność przemyślanej  restrukturyzacji i wsparcia dla górnictwa, ale jednocześnie budowy nowych rentownych kopalń, bo to może się opłacać. Warto też przeprowadzić prywatyzacje  niektórych kopalń oraz rewitalizację 5 tys. hektarów terenów po zrestrukturyzowanych czy likwidowanych kopalniach. Potrzebne są też regulacje dotyczące dalszego przeznaczenia tych terenów, np. na Specjalne Strefy Ekonomiczne, przystosowanie ich pod inwestycje.

Zdaniem Tomasza Zjawionego trzeba przede wszystkim rozwijać tam małe i średnie przedsiębiorstwa (MSP), bo większość bardzo dobrze wykształconych pod względem produkcyjnym górników, gdzieś po restrukturyzacji będzie musiało pracować. Nie zawsze to będzie duża korporacja lub branża automotive, i dlatego MSP jest tutaj bardzo istotne.

– I pod tym kątem SSE powinna być wsparta specjalnym programem rządowym, co by spowodowało otwarcie na małe firmy. W tej chwili jest to ograniczenie przychodowe, ograniczenie dotyczące ilości zatrudnianych pracowników. Dlatego mam nadzieję, że takie zmiany dotyczące SSE będą jednak negocjowane – dodaje.

Zdaniem Jacka Ziarno problemem jest to, że takie jednoczesne zamykanie kopalń, to jest dramat dla pewnych enklaw.  – Dla takich miast jak Siemianowice Śląskie, Ruda Śląska, Bytom, gdzie niemożliwe jest zaoferowanie zatrudnienia osobom zwalnianym z kopalń. To byłoby skokowe zwiększenie bezrobocia i tu musi być interwencja państwa.

SSE wszystkiego nie rozwiąże…

W opinii Mateusza Kędzierskiego z Instytutu Sobieskiego – powiększenie Katowickiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej nie rozwiązuje problemów, bo te strefy były efektywne 10 lat temu. Dzisiaj inaczej powinniśmy kształtować rozwój gospodarczy kraju.

– Po pierwsze SSE tylko w pewnych miejscach lokuje się inwestycje,  w innych nie. Po drugie o rozwoju gospodarczym, szczególnie przemysłowym, należy myśleć jak o układzie sieciowym. Nie ma dobrego rozwoju przemysłowego bez energii i bez infrastruktury, która powinna być planowana na poziomie ogólnopolskim, a nie tylko i wyłącznie punktowo. I po trzecie trzeba myśleć o lokowaniu inwestycji w perspektywie korzyści całego kraju, a nie stref ekonomicznych, które też między sobą konkurują o inwestycje. Ważne abyśmy lokowali je w najlepszych miejscach z punktu widzenia całego kraju, a nie danej strefy – zaznacza ekspert.

…ale może pomóc w rewitalizacji

Wprawdzie od początku swojego istnienia Katowicka SSE pozyskała ponad 200 firm, które zainwestowały ponad 21 mld zł i powstało tam ok. 53 tys. miejsc pracy, ale zdaniem niektórych ekspertów takie zwolnienia podatkowe są zbyt kosztowne. Stąd też powinniśmy stawiać na bardziej innowacyjne dziedziny, a nie tylko np. na montownie dla zagranicznych produktów.

– Dlatego właśnie trzeba zmodyfikować działanie Strefy. Począwszy od inkubatorów przedsiębiorczości, które teraz działają przy uczelniach, a skończywszy na centrach badania i rozwoju, mające wspierać innowacyjne przedsięwzięcia i innowacyjne biznesy, które na Śląsku są bardzo dynamicznie rozwijającą się gałęzią. Jeśli chodzi o SSE to jest na tyle specyficzna sytuacja, że tych setek tysięcy hektarów, które będą się kolejno pojawiały na rynku, w związku z restrukturyzacją górnictwa – nie będziemy w stanie zagospodarować w inny sposób, jak tylko na preferencyjnych warunkach dla inwestorów – uważa gość Jedynki.

Zainteresowanie inwestorów pokazuje, że ta formuła się jeszcze nie wypaliła. A modyfikacja do obecnych warunków rynkowych przyspieszy rozwój i pozwoli znaleźć ciekawszych inwestorów.

Nowe inwestycje czyli nowe miejsca pracy

Nowi inwestorzy to gwarancja nowych możliwości zatrudnienia, czyli byłaby to pomoc w rozwiązaniu problemu pracy dla  górników zwalnianych z kopalń. Zwłaszcza, że zapewne będą mogły zostać tam zatrudnione, trzeba będzie wielu górników przekwalifikować, przeszkolić.

–  Dlatego potrzebny jest przemyślany plan restrukturyzacji górnictwa. Teraz przeważnie górnicy myślą o tradycji tego zawodu, o tym że ich ojcowie i dziadkowie pracowali w tym zawodzie, i oni też chcą to kontynuować. Dlatego zmiany muszą się zacząć od momentu, kiedy młody człowiek podejmuje decyzję, co będzie chciał w życiu robić, a skończywszy na tym, żeby przygotować kadry – które będą opuszczały potencjalnie zamykane kopalnie, a co jest nieuniknione – do tego, aby znalazły sobie miejsce na nowym rynku pracy – zaznacza Tomasz Zjawiony, wiceprezes Regionalnej Izby Gospodarczej.

I dodaje, że to nie będzie zbyt trudne, ponieważ są to fachowcy, przygotowani do ciężkiej pracy i poradzą sobie w zawodach przemysłowych, choć będzie to wymagało doszlifowania pewnych umiejętności.

Branże stare, nowe i zmodernizowane

Dzisiaj jedną z głównych branż, która się na terenie Strefy rozwija, jest motoryzacja, ale jest także sektor części lotniczych i nawet rolno-spożywczy. A mogłoby to być także nowoczesne górnictwo.

– Bo problemem nie jest to, że moda na górnictwo i zapotrzebowanie już minęło. Jedynie sposób funkcjonowania spółek skarbu państwa wymaga głębokiej restrukturyzacji. Jest np. prywatna kopalnia Silesia, która funkcjonuje znakomicie. Mamy rozpoczęte inwestycje niemieckiej spółki, która już dwa lata boryka się z problemami z uzyskaniem tzw. zgody środowiskowej, i nie jest w stanie rozpocząć wydobywania węgla. Czyli nie jest to sytuacja zamykająca możliwość wydobywczą, ale to rząd musi wypracować rozwiązanie dla nowego modelu wydobywania węgla. Trzeba wspierać te nowe inwestycje w górnictwie i jednocześnie wspierać zwalnianych z kopalń, przy współpracy samorządów – komentuje gość Jedynki.

Bo Śląsk, nawet obecnie posiada wciąż silną bazę dla dynamicznego rozwoju.

Śląskie atuty do wykorzystania…

Jednak region śląski zmienia się i idzie bardziej w kierunku ograniczenia roli górnictwa, a pytanie jest jedynie o tempo tego procesu.

– Jestem w stanie wskazać wiele silnych stron Śląska. Ludzie są pracowici, są zdyscyplinowani. Jest to region uprzemysłowiony od dawna, oparty w dużej mierze na miastach. Ma dobrą infrastrukturę. W sensie inwestycyjnym to jest region korzystny. Natomiast takie ukierunkowanie na węgiel i takie sztuczne podtrzymywanie części kopalń, tych trwale nierentownych, wymaga tego, by odblokować myślenie. Dajmy Śląskowi szansę na zmianę, tak jak dano szansę podobnym regionom w innych częściach Europy. Tylko pamiętajmy, że tego nie można robić z dnia na dzień – ocenia Jeremi Mordasewicz z Konfederacji Lewiatan. I dodaje,  że restrukturyzować kopalnie trzeba było już dawno. I nie ulegać populistycznym wpływom działaczy i polityków na Śląsku.

…i potencjał dla przyszłości

Na Śląsku jest 41 uczelni, to jest ogromny potencjał i zapewne inwestorzy biorą to pod uwagę. Ludzi dobrze wykształconych jest sporo. Ale jest takie przeświadczenie, że Górny Śląsk to jest tylko przemysł ciężki, co już nie jest zgodne z prawdą.

– I taki wizerunek przeszkadza w pozyskiwaniu inwestowania. Tak było też przy restrukturyzowaniu Zagłębia Ruhry, czy Pas-de-Calais, gdzie sukcesy przyszły po 20-30 latach. Ale warto poznać te doświadczenia – uważa Jacek Ziarno.

A niedawno, na terenie zamkniętej Kopalni Katowice, w samym centrum miasta otwarto właśnie nową siedzibę Muzeum Śląskiego…

Sylwia Zadrożna, Grażyna Raszkowska, Błażej Prośniewski, Małgorzata Byrska