Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
Polskie Radio
Grażyna Raszkowska 07.01.2016

Polisy OC: koniec niskich cen

Ceny ubezpieczeń komunikacyjnych OC rosną i dalej będą rosły. Według analiz w ciągu ostatnich trzech miesięcy polisy zdrożały o 20 procent, chociaż jeszcze nie wszyscy ubezpieczyciele podwyższyli ceny.
Posłuchaj
  • Prawie połowa pojazdów bez polisy OC została zidentyfikowana bez kontroli drogowej - podkreślał w radiowej Jedynce Hubert Stoklas wiceprezes Ubezpieczeniowego Funduszu Gwarancyjnego. (Sylwia Zadrożna, Naczelna Redakcja Gospodarcza Polskiego Radia)
  • Marcin Tarczyński z Polskiej Izby Ubezpieczeń, który był gościem PR 24 zwraca uwagę, że polisy OC będą rosły, niezależnie od wprowadzanego podatku bankowego. (Krzysztof Rzyman, Naczelna Redakcja Gospodarcza Polskiego Radia)
  • Wyższe ceny obowiązkowego OC może spowodować też powrót do tzw. podatku Religi – uważa Mikołaj Fidziński z Comperia.pl. (Karolina Mózgowiec, Naczelna Redakcja Gospodarcza Polskiego Radia)
  • Pod koniec trzeciego kwartału zeszłego roku KNF zaapelowała do ubezpieczycieli, by zaprzestali wojny cenowej – mówi Artur Makowiecki, redaktor Gazety Ubezpieczeniowej. (Karolina Mózgowiec, Naczelna Redakcja Gospodarcza Polskiego Radia)
  • Przez ostanie lata zakłady ubezpieczeń konkurowały o klienta ceną – mówi Marcin Tarczyński, rzecznik Polskiej Izby Ubezpieczeń. (Karolina Mózgowiec, Naczelna Redakcja Gospodarcza Polskiego Radia)
  • Warto też pamiętać o OC przy wyjazdach na narty – przypomina Marcin Tarczyński, rzecznik Polskiej Izby Ubezpieczeń. (Karolina Mózgowiec, Naczelna Redakcja Gospodarcza Polskiego Radia)
  • Podatek bankowy może podziałać na wyższy wzrost cen, ale i bez niego ceny OC dla kierowców będą rosnąć – mówi Marcin Tarczyński, rzecznik Polskiej Izby Ubezpieczeń.(Karolina Mózgowiec, Naczelna Redakcja Gospodarcza Polskiego Radia)
Czytaj także

 Mimo podwyżek, straty firm ubezpieczeniowych na polisach OC sięgają kilkuset milionów złotych.

Według analizy porównywarki mfind.pl, w grudniu zdrożały o 20 proc. Rzecznik Polskiej Izby Ubezpieczeń Marcin Tarczyński zwraca uwagę, że jeszcze nie wszyscy ubezpieczyciele podnieśli ceny. Do tego podwyżki następują po okresie zaniżania cen polis OC.

– Przez ostanie lata zakłady ubezpieczeń przede wszystkim konkurowały o klienta ceną. Z drugiej strony w związku z prokonsumenckimi trendami, przepisami prawa, które się zmieniły na korzyść konsumenta, orzecznictwem sądowym, które też jest na korzyść konsumenta coraz więcej pieniędzy jest wypłacane osobom poszkodowanym w wypadkach, albo rodzinom osób poszkodowanym w wypadkach. Czyli z jednej strony mamy ceny, które nie rosną, a nawet spadają, a z drugiej strony mamy bardzo zauważalny wzrost, jeśli chodzi o wypłaty odszkodowań i świadczeń – mówi Marcin Tarczyński.

To sprawia, że zakłady ubezpieczeniowe tracą na polisach OC miliony złotych.

Grożą wysokie kary

Z drugiej strony kierowca, jeśli chce jeździć samochodem, musi mieć ważne OC, w przeciwnym wypadku grozi mu za to kara, a w tym roku też będą one wyższe.

 Ze wstępnego podsumowania ubiegłego roku wynika, że w 2015 Ubezpieczeniowy Fundusz Gwarancyjny zarejestrował 85 tysięcy spraw dotyczących nieubezpieczonych posiadaczy pojazdów, co oznacza wzrost o 14 procent w skali roku. Za brak obowiązkowej polisy właściciele pojazdów zapłacili około 55 milionów złotych kar, czyli o jedną czwartą więcej niż rok wcześniej. Co ciekawe - prawie połowa pojazdów bez polisy OC została zidentyfikowana bez kontroli drogowej.

– Na przestrzeni ostatnich lat zmienił się cały system kontroli. Wcześniej fundusz bazował na informacjach pochodzących głównie od organów kontroli ruchu drogowego. W 90 proc. były to informacje z policji. Natomiast już od paru lat jesteśmy administratorem jednej z najbardziej potężnych baz danych w Polsce, w której gromadzimy dane o polisach. Staramy się tę bazę wykorzystać do takiego celu, jak kontrola. Dodatkowo ściśle współpracujemy z Centralną Ewidencją Pojazdów. Jeżeli te wszystkie informacje ze sobą zderzymy, to ta kontrola może mieć charakter bardziej systemowy niż to miało miejsce w poprzednich latach – mówi Hubert Stoklas, wiceprezes Ubezpieczeniowego Funduszu Gwarancyjnego.

 Płacić też trzeba za „auta w garażu”

 Czyli kontrola jest możliwa, nawet jeśli auto stoi w garażu i nie wyjeżdża na drogę.

– Każdy pojazd, który jest zaangażowany po prostu powinien być ubezpieczony i to od momentu jego pierwszej rejestracji do momentu wyrejestrowania. Niezależnie od tego, czy jest w ogóle użytkowany i niezależnie od jego stanu technicznego. Niekoniecznie więc trzeba brać udział w ruchu, a umowy ubezpieczenia trzeba zawrzeć – dopowiada gość Jedynki.

Za brak OC grożą kary finansowe. I w tym roku będą wyższe, bo w Polsce wzrosła płaca minimalna, a wysokość kary zależna jest właśnie od wysokości płacy minimalnej – a ta od 1 stycznia wzrosła.

– Płaca jest podstawowym miernikiem i te opłaty od wielu lat są wielokrotnością tej płacy. Ponieważ w stosunku do ubiegłego roku ona wzrosła mniej więcej o 6 proc., dlatego kary wzrosły też o tyle samo. One są zróżnicowane pod katem rodzaju pojazdu i okresu pozostawania bez ubezpieczenia. Im ten okres jest dłuższy, tym ta kara jest wyższa – mówi ekspert.

Podstawowa kara dla właścicieli samochodów osobowych to dwukrotność płacy minimalnej, a dla samochodów ciężarowych trzykrotność. Czyli odpowiednio w tym roku – 3 700 zł i ponad 5 500 tys. jeżeli chodzi o pojazdy ciężarowe.

– Warto też powiedzieć, że kara jest przewidziana dla posiadaczy takich pojazdów jak przyczepy czy motorowery. Nie każdy może wiedzieć, że jeżeli jesteśmy posiadaczem, czy to małej przyczepy czy przyczepy kampingowej, jeżeli jest zarejestrowana, to tak jak w przypadku samochodu – powinniśmy, taką umowę ubezpieczenia zawrzeć – mówi wiceprezes Ubezpieczeniowego Funduszu Gwarancyjnego.

 Nieubezpieczonych pojazdów jest coraz mniej

 Wykrywalność braku OC rośnie i pojazdów jeżdżących bez ważnej polisy ubywa.

– Jest to bez wątpienia związane z podnoszeniem świadomości ubezpieczeniowej Polaków. Statystycznie z badań wynika, że liczba takich pojazdów maleje – mówi gość Jedynki.

I dodaje: – Są osoby, które świadomie nie zawierają polisy, wychodząc z założenia, że są takimi świetnymi kierowcami, że ubezpieczenie jest im niepotrzebne. Ale są też osoby, które wpadają w pułapkę przepisową.

Polega to na tym, że nie zdają sobie do końca sprawy, kiedy ta umowa się rozwiązuje, kiedy należy ją zawrzeć.

– Do takich najczęstszych przyczyn nie zawarcia umowy należy sytuacja, w której kontynuujemy ją u tego samego ubezpieczyciela i z jakiegoś powodu nie zapłacimy pełnej składki do końca okresu trwania takiej umowy, wówczas z ostatnim dniem jej trwania ona się automatycznie rozwiązuje. I nie przechodzi na kolejne 12 miesięcy, a tak niektórzy sądzą. I już możemy się spotkać z sankcją, jeżeli tej kontynuacji nie będzie – mówi przedstawiciel Ubezpieczeniowego Funduszu Gwarancyjnego.

 Kolejną przyczyną może być to, że jeżeli nabywamy pojazd, to w zależności od tego, czy jest on ubezpieczony czy nie jest – powinniśmy wiedzieć, czy np. wypowiadać umowę i zawrzeć nową.

 Nie każdy kierowca zdaje sobie z tego sprawę, a już szczególnie kiedy kupuje nowy pojazd albo go sprowadza zza granicy i jest on pierwszy raz rejestrowany – wówczas ta data pierwszej rejestracji jest bardzo ważna, bo od tego momentu ta umowa powinna być zawarta – dopowiada gość Jedynki.

 Koszty mogą być ogromne

 Ale jeśli doszłoby do wypadku drogowego z udziałem takiego nieubezpieczonego pojazdu, to konsekwencje finansowe mogą być bardzo poważne: odszkodowanie, koszty leczenia, koszty naprawy pojazdu.

 – Nigdy nic nie wiadomo, zawsze możemy być sprawcą wypadku nawet ze skutkiem śmiertelnym. Jeżeli dojdzie do kumulacji świadczeń wypłat, to już są kwoty, które mogą iść w setki tysięcy złotych.

Sądy mogą zasądzić na rzecz osób poszkodowanych nawet milionowe kwoty.

 – To nie jest ewenement i trzeba się liczyć z tym, że te odszkodowania będą cały czas rosły. Ten zakres się rozszerza, krąg osób uprawnionych do otrzymania odszkodowania także. W związku z tym, nic dziwnego, że skoro zakłady ubezpieczeń wypłacają coraz więcej, to też będą się starały ściągnąć wyższą składkę. Jest to po prostu naturalne – komentuje Hubert Stoklas, wiceprezes Ubezpieczeniowego Funduszu Gwarancyjnego.

 KNF już się wypowiedziała

 Ceny OC rzeczywiście rosną. Wpływa na to kilka czynników m.in. decyzja Komisji Nadzoru Finansowego, która zaapelowała do ubezpieczycieli, aby zaprzestali wojny cenowej.

– Komisja Nadzoru Finansowego zaapelowała do ubezpieczycieli o taką kalkulację składki, aby ona odpowiadała wszelkiego rodzaju zobowiązaniom z tytułu ubezpieczeń OC i z pewnych sygnałów rynkowych wynika, że towarzystwa wzięły sobie do serca to pismo i te ceny zaczęły się zmieniać. Z różnych przewidywań wynika, że w tym roku możemy się spodziewać podwyżek liczonych na kilkadziesiąt procent – mówi Artur Makowiecki z „Gazety Ubezpieczeniowej”.

– To, że mamy najniższe stawki w Europie, może nie trafia do świadomości społecznej, ale właśnie wzrost odszkodowań jest taką bezpośrednią przyczyną, dla których te stawki powinny być wyższe. Nie powinno być też takich dysproporcji na skutek walki o klienta bezszkodowego, który może otrzymać bardzo nisko skalkulowaną składkę na poziomie 300-400 zł rocznie – mówi gość Jedynki Hubert Stoklas.

A z kolei młode osoby, mogą za ten sam rodzaj i typ pojazdu zapłacić znacznie więcej.

Podatek bankowy raczej nie wpłynie na ceny OC

Marcin Tarczyński z Polskiej Izby Ubezpieczeń, który był gościem PR 24, zwraca uwagę na prokonsumenckość wielu rozwiń dotyczących ubezpieczeń, które już weszły w życie lub niebawem wejdą.

Wskazuje też, że przyszły podatek bankowy, który obejmie także zakłady ubezpieczeń podroży bezpośrednio koszty ich działania. A to z kolei wpłynie na ceny dla klientów. Jednak nie będzie to takie działanie wprost.

– Po pierwsze nie wszystkie zakłady, w związku z konkurencją, zmienią swoje taryfy, po drugie na pewno nie wszyscy w tym samym stopniu. I na pewno nie wszyscy w tym samym momencie – mówi Marcin Tarczyński.

Ale ubezpieczenia komunikacyjne OC będą rosły niezależnie od tego w jakiej formie zostanie wprowadzony podatek bankowy. Ekspert przypomina, że straty po trzech kwartałach 2015roku na samym rynku ubezpieczeń OC wynoszą 580 mln zł. A po zsumowaniu kilku lat – to są straty miliardowe. Dlatego ceny polis OC już rosną i podwyżki nadal będą. I to zupełnie niezależnie od wprowadzenia podatku bankowego. W zamian za wyższe polisy będzie oferowana np. Bezpośrednia Likwidacja Szkód – czyli możliwość zlikwidowania szkody komunikacyjnej u swojego ubezpieczyciela, a nie jak dotychczas ubezpieczyciela sprawcy.

Sylwia Zadrożna, Krzysztof Rzyman, Karolina Mózgowiec Grażyna Raszkowska