Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
Polskie Radio
Grażyna Raszkowska 26.01.2016

Nie wszyscy pracownicy dostaną podwyżki i awans

Stopa bezrobocia w Polsce utrzymuje się nieco poniżej 10 proc. W grudniu, według resortu rodziny, pracy i polityki społecznej, było to dokładnie 9.8 proc. Nie wszyscy pracownicy odczuwają jednak poprawę na rynku pracy. Nie wszyscy są też optymistyczni, co do możliwości znalezienia nowej pracy lub dostania podwyżki.
Posłuchaj
  • Rośnie grupa osób, które same podejmują decyzję o zmianie pracy – mówi Katarzyna Gurszyńska z agencji doradztwa personalnego Ranstad. (Karolina Mózgowiec)
Czytaj także

Nastroje na rynku trochę się poprawiają, ale nie w przypadku wszystkich pracowników – mówi Katarzyna Gurszyńska z agencji doradztwa personalnego Ranstad.

– Rośnie grupa osób, które same podejmują decyzję o zmianie pracy. Zmieniają pracę na taką o lepszych warunkach, ale też widzimy grupę osób, która tak naprawdę jeszcze nie korzysta z poprawy sytuacji na rynku pracy. To są osoby, które cały czas nie czują się pewnie, czy są w stanie utrzymać swoje zatrudnienie, a także na ile będą w stanie znaleźć kolejną posadę. Największe obawy mają te osoby, które są zatrudnione w oparciu o umowy zlecenia i umowy o dzieło. Ale też pracownicy, którzy są zatrudnieni o umowę o pracę ale na czas określony – mówi ekspertka.

Zmiany w prawie nie pomogą

Może się to wiązać ze zmianami w prawie, które weszły od nowego roku albo lada chwila wejdą – dodaje Grzegorz Baczewski z Konfederacji Lewiatan. Chodzi o oskładkowanie umów zleceń, zbiegów umów zleceń, wyższe standardy w zakresie umów o pracę na czas określony, tzn. skrócenie możliwości zawierania tych umów i dłuższe okresy wypowiedzenia.

– To może spowodować, że część miejsc pracy stworzonych w formie takich umów może zniknąć z rynku – wskazuje przedstawiciel Lewiatana.

Kto zmienia prace

Najbardziej skłonne do zmiany pracy są osoby po 50-tce i młodzi pracownicy.

– Młodzi na rynku pracy to jest grupa, która z jednej strony w przeważającej większości jest przekonana o tym, że pracę mogą zdobyć ale jednocześnie ma świadomość, że tą prace mogą stracić. Nie traktują ją jako dobro, które raz pozyskane na pewno nie zostanie stracone. To są też osoby, które mają świadomość, że nawet dochodząc do wysokiego poziomu stabilności i zatrudnienia, do tej umowy o pracę na czas nieokreślony dochodzimy stopniowo. Rzadko kiedy zdarza się, że pracodawca oferuje ją od samego początku – mówi Katarzyna Gurszyńska z agencji doradztwa personalnego Ranstad.

Z całą pewnością najpewniej na rynku pracy mogą się czuć przedstawiciele zawodów najbardziej obecnie poszukiwanych przez pracodawców.

– Jeśli chodzi o nauki ścisłe techniczne, inżynierskie, zwłaszcza informatyka, znajomość technologii cyfrowych, to są takie czynniki, które powodują, że osoby, które mają wysokie kompetencje w tym względzie nie boją się wcale, że stracą pracę i wiedzą, że znajdą ją bez trudu – mówi Grzegorz Baczewski.

Stuprocentowej gwarancji nie ma nigdy

Choć oczywiście bycie informatykiem czy inżynierem nie zawsze gwarantuje stabilność na rynku pracy.

– Obie te grupy zawodowe wymagają stałej aktualizacji wiedzy, zwłaszcza w przypadku nowoczesnych technologii, w tej chwili już widzimy, nawet w rozmowach z kandydatami takie wewnętrzne przekonanie i świadomość, że absolwent szkoły informatycznej, kończąc tę szkołę w pewnej mierze ma już przeterminowaną wiedzę, bo ta wiedza wymaga cały czas aktualizacji. I w tym sensie zły informatyk wcale nie będzie miał tak łatwo. Stara prawda o rynku pracy mówi o tym, że bezpiecznie mogą się czuć faktycznie tylko dobrzy specjaliści w bardzo różnych branżach – dodaje Katarzyna Gurszyńska.

Branżą cały czas potrzebującą pracowników, z dobrą znajomością języków jest sektor usług dla biznesu.

Karolina Mózgowiec, gra