Do fali, która na zmianę wznosi się i opada, porównuje protesty na Białorusi socjolog Andrej Wardamacki, który jest wykładowcą na Uniwersytecie Warszawskim, ale wciąż prowadzi badania na terenie swojego kraju.
"Łukaszenka firmuje państwo milicyjne". Prof. Grochmalski o sytuacji na Białorusi
- Białoruski protest się nie skończył, bo nie zniknęły jego przyczyny, a reżim Łukaszenki będzie nadal popełniać błędy – uważa Andrej Wardamacki. Jego zdaniem protest jest "jak pociąg, który jest zbyt ciężki, by go zatrzymać".
Bartosz Tesławski przyznał, że w tej chwili temperatura protestów na Białorusi wygasa. - Trwają one dość długu, teraz był okres przedświąteczny, nie sprzyjała im także pogoda. Protesty się uspokajają, ale nie wygasają. Białorusini co tydzień wychodząc na ulice pokazują, że nie przestali i w najbliższym czasie nie zamierzają rezygnować - ocenił i dodał że fakt iż noworoczne wystąpienie Swiatłany Cichanouskiej cieszyło się znacznie większą popularnością niż Aleksandra Łukaszenki i wskazuje na to, że mamy do czynienia z liderem Białorusinów, który mówi jednoznacznie, że nadchodzący rok jest tym, w którym mają Białoruś odzyskać wolność.
- Białorusini odkryli, że więzienie nie jest czymś, co może ich złamać. To, co było kiedyś największym zagrożeniem, że ktoś pójdzie do więzienia, że będzie miał problemy w pracy, przestało ich przerażać. Z tego powodu, ten pociąg, trzymając się metafory Andreja Wardamakiego, wciąż się nie zatrzymuje - dodał gość audycji.
25:42 _PR24_AAC 2021_01_02-19-34-03.mp3 02.01.2020 Bartosz Tesławski (Polskie Radio 24 / Świat w powiększeniu)
Czytaj także:
Więcej w nagraniu.
* * *
Audycja: "Świat w powiększeniu"
Prowadzący: Ewa Wasążnik
Gość: Bartosz Tesławski
Data emisji: 02.01.2021
Godzina emisji: 19.33
PR24/ka