Nie milkną echa po środowych wydarzeniach na Kapitolu, gdzie zwolennicy prezydenta Donalda Trumpa wtargnęli do Izby Reprezentantów i Senatu, powodując przerwanie obrad Kongresu, który zebrał się, aby ostatecznie zatwierdzić wyniki wyborów prezydenckich z 3 listopada 2020 roku, wygranych przez Demokratę Joe Bidena. W stolicy USA do 21 stycznia obowiązuje stan wyjątkowy.
Prof. Zbigniew Lewicki przyznał, że "nie spodziewał się" takiego obrotu spraw, jaki miał miejsce w Waszyngtonie. - Nikt się nie spodziewał: policja w Waszyngtonie, straż w Kapitolu - powiedział.
24:56 Lewicki [PR24]PR24 (mp3) 9 styczeń 2021 19_33_07.mp3 Zbigniew Lewicki o wydarzeniach w Waszyngtonie: to żadna "śmierć demokracji" (Polskie Radio 24/Świat w powiększeniu)
Dr Raubo: w Kapitolu były dokumenty z wrażliwymi danymi. Pojawia się pytanie, kto tam wchodził
"To żaden »koniec demokracji«"
Gość PR24 podkreślił, że Waszyngtonie miało miejsce "wydarzenie absolutnie skandaliczne, nie do przyjęcia". Podkreślił jednak, żeby "pamiętać o proporcjach". - Było to wydarzenie jednostkowe, trwające, powiedzmy, 2 godziny, podczas którego dokonano aktu wandalizmu, doszło do niepotrzebnych sytuacji, w szczególnie wypadków śmiertelnych - to jest jasne. Ale na tym się skończyło. Jak można w tej sytuacji mówić o "śmierci demokracji"? - mówił.
- To nie jest żaden "koniec demokracji". To wydarzyło się wcześniej w wielu państwach światach. Jeśli to był "koniec demokracji" to co mamy mówić o Francji i "zółtych kamizelkach", o Niemczech swojego czasu i Frakcji Czerwonej Armii? - mówił ekspert.
Zdaniem prof. Zbigniewa Lewickiego "pośrednio winny" sytuacji w Waszyngtonie był prezydent USA Donald Trump. - Nie ma wątpliwości, że on, szczególnie w końcówce, kiedy odbywały się już te wydarzenia, nie zachował się rozsądnie i tak naprawdę skrzywdził siebie samego. Dał amunicję wrogom, a poza tym odebrał sobie, prawdopodobnie, szanse na to, by za cztery lata Partia Republikańska chciała go ponownie wystawić do wyborów - wskazał.
Czytaj więcej:
Twitter bezterminowo zawiesił konto Donalda Trumpa. Prof. Lewicki: skandal
- Jeżeli coś w tym wydarzeniu mnie szczególnie oburza to to, że firma prywatna, taka jak Twitter czy Facebook kasuje konto prezydenta Stanów Zjednoczonych. Nie tylko prywatne konto, ale ingeruje w tej chwili i kasuje wpisy na koncie prezydenckim - podkreślił amerykanista.
Jak dodał, "odebranie Trumpowi możliwości wyrażania poglądów w medium społecznościowym to skandal". W jego opinii jednak, główne media w Stanach Zjednoczonych "nie uznają tego za pogwałcenie wolności".
Więcej w nagraniu.
***
Audycja: Świat w powiększeniu
Prowadzący: Mateusz Drozda
Gość: prof. Zbigniew Lewicki
Data emisji: 09.01.2021
Godzina emisji: 19.33
PR24/ms, PAP