Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
Jedynka
Sylwia Mróz 29.10.2013

Młodzi błądzący, którzy szukają akceptacji za wszelką cenę

Wielu młodych ludzi ma problem z akceptacją w środowisku rówieśników. By im zaimponować, uciekają się do różnych czynów. Niektórzy sięgają po narkotyki i o tym właśnie problemie opowiada sztuka "My, dzieci z dworca ZOO", która wkrótce będzie wystawiana na deskach Teatru Kamienica w Warszawie.
W spektaklu My, dzieci z dworca ZOO występują: Magdalena Nieć, Gracja Niedźwiedź, Katarzyna Ptasińska, Marcel Sabat, Adam SerowaniecW spektaklu "My, dzieci z dworca ZOO" występują: Magdalena Nieć, Gracja Niedźwiedź, Katarzyna Ptasińska, Marcel Sabat, Adam SerowaniecTeatr Kamienica
Posłuchaj
  • "My, dzieci z dworca ZOO" nie tracą na aktualności (Rozdroża kultury/ Jedynka)
Czytaj także

W Teatrze Kamienica powstała sztuka na podstawie bardzo znanej dawniej książki "My, dzieci z dworca ZOO". Do studia Jedynki zawitali młodzi aktorzy, którzy grają w tym przedstawieniu. Jego reżyserem i adaptatorem jest Giovanny Castellano. – To Kolumbijczyk, który ukończył krakowskie PWST na wydziale reżyserii. Jest na stałe związany z Olsztynem, gdzie jest kierownikiem literackim w teatrze. Reżyseruje w całej Polsce, ostatnio również w Teatrze Kamienica – opowiada Marcel Sabat, jeden z aktorów, grających w przedstawieniu.
Przedstawienie będzie miało premierę 31 października. Tekst książki powstał w latach 70. XX wieku, ale jej temat, czyli uzależnienie od narkotyków jest nadal aktualny. – Zarówno ludzie starsi, jak i młodsi nadal biorą narkotyki. Problem ten wciąż nad dotyka - mówi Gracja Niedźwiedź, grająca Christiane F.
Powstało mnóstwo książek, które opowiadają o narkotykach z perspektywy osób uzależnionych. – Dzięki nim możemy poczuć jak narkotyki mają destrukcyjny wpływ na człowieka i jak się zachowuje, gdy nie ma narkotyku i gdy go ma – mówi Adam Serowaniec, jeden z aktorów grających w przedstawieniu. Spektakl "My, dzieci z dworca ZOO" w Teatrze Kamienica jest realizowany pod patronatem radiowej Jedynki.
Feliksy 2013 rozdane
Joanna Sławińska na bieżąco relacjonowała przebieg zdarzeń na odbywającej się w poniedziałek gali Feliksów Warszawskich, czyli nagrody teatralnej, której nazwa pochodzi od darczyńcy Feliksa Łaskiego. Wyróżnienia zostały wręczone już po raz piętnasty dla najlepszych spektakli warszawskich i ich twórców w sześciu kategoriach.
Grzegorz Wiśniewski otrzymał nagrodę za najlepszą reżyserię spektaklu "Królowa Margot" według Aleksandra Dumas'a w Teatrze Narodowym. Za pierwszoplanowe role kobiecą i męską w tym samym spektaklu uhonorowano Feliksami Warszawskimi Wiktorię Gorodecką za rolę Małgorzaty oraz Marcina Hycnara za rolę Karola IX. Za najlepszą drugoplanową rolę kobiecą nagrodę przyznano Beacie Fudalej za rolę Maryny w spektaklu "Pożegnania" według Stanisława Dygata, w reżyserii Agnieszki Glińskiej, również w Teatrze Narodowym.
Najlepszą drugoplanową rolę męską wykreował Bartłomiej Bobrowski wcielając się w rolę Ariela w spektaklu "Burza" Williama Shakespeare'a w reżyserii Igora Gorzkowskiego, w Studio Teatralnym Koło / Teatrze Ochoty. Nagroda dla młodej aktorki/aktora/reżyserki/reżysera przypadła Dawidowi Ogrodnikowi za rolę Łukasza w spektaklu "Nietoperz" na motywach "Zemsty nietoperza" Johanna Straussa w reżyserii Kornéla Mundruczó, w TR Warszawa.
– To jakaś porażka. Jest w tym roku wielu przegranych. Znakomity młody aktor Marcin Hycnar został doceniony za najgorszą jego rolę w tym roku. Był w niej bardzo jednowymiarowy, miękki i nic ciekawego nie zaprezentował. Pomija się zupełnie Piotra Fronczewskiego, który zagrał wielką rolę w Feuerbachu, zmierzył się z legendą Tadeusza Łomnickiego – mówi Jan Bończa-Szabłowski, krytyk teatralny.

Program "Rozdroża kultury" poprowadził Anna Stempniak. Relację z rozdania Feliksów Warszawskich przygotowała Joanna Sławińska.
sm