̶ Mam nadzieję, że ratingi się nie pogorszą, bo to wpłynęłoby negatywnie na koszty pożyczania pieniędzy na rynkach międzynarodowych, mówi gość Polskiego Radia 24.
Na ratingi wrażliwy rynek długu
I wyjaśnia, że na ratingi bezpośrednio reaguje rynek długu, a nie rynek kapitałowy i akcje.
̶ Gdy ratingi się pogarszają, to inwestorzy zagraniczni oceniają, że kupowanie obligacji danego kraju obarczone jest większym ryzykiem i żądają wyższych rentowności, czyli wyższego oprocentowania. To podwyższa koszty pożyczania pieniędzy – mówi ekspert.
Wpływ ratingu na Polskę niewielki, gdyż mamy niezłą sytuację finansową
Jak jednocześnie dodaje, w Polsce można mówić o poruszaniu się w obszarze niewielkich zmian, gdyż sytuacja finansowa Polski, mimo zwiększenia deficytu budżetowego, relatywnie na rynkach międzynarodowych jest nadal niezła. Stosunek długu do PKB jest niski, bo poniżej 55 procent, gdy większość krajów ma 80, 100 albo i 130 procent.
Ale podkreśla, ważny jest jaki będzie trend, czy np. ratingi zostaną utrzymane.
Rynek kapitałowy ważny dla przyszłych pokoleń Polaków
Tymczasem właśnie rynek kapitałowy ma znaczenie m.in. dla budowania dobrobytu przyszłym pokoleń Polaków chociażby w kontekście Planu Morawieckiego.
Gość przypomina, że już od roku Izba Domów Maklerskich konsultuje z resortem rozwoju pomysły na rozwój rynku kapitałowego.
̶ Chcielibyśmy uświadomić Polakom i decydentom znaczenie rynku kapitałowego w budowie przyszłości Polaków – mówi gość PR24.
Jak wyjaśnia, wynika to z jednej strony z powodu znaczenia rynku kapitałowego dla zwiększenia produktywności gospodarki i zwiększenia dochodów z oszczędności obywateli.
Rynek kapitałowy wsparciem dla jakościowej poprawy inwestycji
̶ A te będą większe, jeśli część z nich będzie inwestowana na rozwiniętym rynku kapitałowym, mówi Waldemar Markiewicz.
Co do wzrostu produktywności, to ekspert uważa, że poprawa jakości inwestowania wymaga większego zaangażowania rynków kapitałowych w innowacyjne, ale przez to bardziej ryzykowne projekty.
A to wymaga przekonania Polaków do większego zaangażowania ich oszczędności na rynku akcji. Wszak co najmniej połowa naszych oszczędności zarabia na lokatach, a nie ryku kapitałowym.
Wojciech Surmacz, jk