Zdaniem Stanisława Janeckiego, Donald Tusk zastosował dwie sztuczki: „Kaczyński mnie bije” i „czego ode mnie chcecie, ja nic nie wiem”. Podkreślił, że dla niego cała sprawa to kwestia odpowiedzialności za to, jak kieruje się państwem. – Premier dysponuje Rządowym Centrum Bezpieczeństwa i rządowym zespołem zarządzania kryzysowego. Takie instytucie w Polsce rozwiązują powodzie czy wichury, a nie katastrofy, do jakiej doszło pod Smoleńskiem, to jest fatalne – ocenił. Wskazywał, że Donald Tusk 10 kwietnia 2010 roku pojechał do Moskwy z „wycieczką turystyczną”. Tłumaczył, że gdy otrzymał komunikat o katastrofie, powinien dostać od odpowiednich organów wszystkie ekspertyzy prawne, ewentualną reakcję Rosjan i z prawnikami polecieć do Smoleńska. – Tak zrobił Putin. Przyjechał z kwitami, spotkał Tuska z wycieczką turystyczną. Donald Tusk przegrał, a potem nie było co sklejać – podkreślił. W ocenie gościa, za taki stan państwa zawsze odpowiedzialny jest premier „i nie ma się co wygłupiać”.
Bartłomiej Radziejewski wskazywał, że mamy „dość groteskowy, PR-owski show, gdzie Tusk próbuje się wybielać, przerzucać piłeczkę, ale podaje mu ją Kaczyński mówiąc mu w sposób enigmatyczny, że Tusk ma się czego obawiać”. – Trwa wojna między Kaczyńskim a Tuskiem, która jest daleka od twardych faktów i najbardziej bolesnych problemów – ocenił. Gość zaznaczył, że jeśli chodzi o katastrofę smoleńską, warto patrzeć na problem szerzej niż tylko przez pryzmat Tuska. – Brak narzędzi niezbędnych do efektywnego, poważnego rządzenia, trzecioświatowość naszych instytucji, jest porażająca – przekonywał. Dodał, że to nie powinno jednak zdejmować odpowiedzialności z konkretnych polityków.
Więcej w nagraniu.
Gospodarzem programu była Katarzyna Adamiak-Sroczyńska.
Polskie Radio 24/ip
Debata Poranka w Polskim Radiu 24 - wszystkie audycje
____________________
Data emisji: 04.08.2017
Godzina emisji: 8:06