Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
PolskieRadio 24
Dariusz Krępski 31.07.2018

Publicyści o kampanii wyborczej w Warszawie

Oficjalna kampania przed wyborami samorządowymi jeszcze nie wystartowała, a w Warszawie trwa już rywalizacja kandydatów o władzę w stolicy. W „Debacie poranka” w Polskim Radiu 24 rozmawiali o tym Jacek Liziniewicz ("Gazeta Polska Codziennie"), Mirosław Skowron ("Superexpress") i Tomasz Żółciak ("Dziennik Gazeta Prawna").
Wiceminister sprawiedliwości, kandydat PiS na prezydenta Warszawy Patryk Jaki podczas konferencji prasowej w WarszawieWiceminister sprawiedliwości, kandydat PiS na prezydenta Warszawy Patryk Jaki podczas konferencji prasowej w Warszawie PAP/Tomasz Gzell
Posłuchaj
  • 31.07.18 Jacek Liziniewicz („Gazeta Polska Codziennie”), Mirosław Skowron („Superexpress”) i Tomasz Żółciak („Dzienni Gazeta Prawna”) cz. 1
  • 31.07.18 Jacek Liziniewicz („Gazeta Polska Codziennie”), Mirosław Skowron („Superexpress”) i Tomasz Żółciak („Dzienni Gazeta Prawna”) cz. 2
Czytaj także

Jacek Liziniewicz zauważył, że kandydatura Jan Śpiewak może mieć niebagatelne znaczenie w walce o fotel prezydenta Warszawy. – Uważam, że głównym języczkiem uwagi będzie Jan Śpiewak i od jego kampanii zależeć będzie kto zdobędzie Warszawę. Wydaje mi się, że on ma największy potencjał wzrostu. Pytanie, z którego elektoratu będzie czerpał, czy z Rafała Trzaskowskiego i zaatakuje Platformę Obywatelską, czy jak już wcześniej pokazał, będzie bić w Patryka Jakiego. Może też rozgrywać sprawę w obie strony – dodał.

Zdaniem Tomasza Żółciaka w Warszawie liczą się dwaj kandydaci, a walka rozegra się pomiędzy Patrykiem Jakim a Rafałem Trzaskowskim. - Obaj kierują swoją uwagę do zupełnie innych elektoratów. Warszawski elektorat jest bardzo specyficzny. Wpadki nie będą miały tak kluczowego znaczenia, by mogły pogrzebać szanse kandydatów. Jeśli obaj przejdą do drugiej tury, to Trzaskowski ma większe szanse. Nie jest geniuszem politycznym, czy osobą charyzmatyczną, ale prędzej to on przyciągnie elektorat lewicowy niż Patryk Jaki – wyjaśnił.

Mirosław Skowron zgodził się z tezą, że potknięcia kandydatów nie będą miały kluczowego wpływu na ostateczny wynik wyborczy. - W Polsce, a zwłaszcza w Warszawie, niezależnie od tego co zrobiłby kandydat, to jego twardzi wyborcy zagłosują blokiem. Drudzy postawią na niego głos nie dlatego, że jest piękny, tylko że nie chcą jego kontrkandydata, bo ten jeszcze bardziej ich odrzuca. Przykład Aleksandra Kwaśniewskiego, mimo wpadek wybranego w pierwszej turze na drugą kadencję, pokazuje, że w polskiej polityce nie ma takich rzeczy, które mogłyby tak nas ośmieszyć, żebyśmy nie zostali wybrani, nawet z bardzo wysokim wynikiem - skonkludował.

Publicyści rozmawiali też o demonstracjach przeciwko zmianom w ustawach o sądownictwie. Zgodnie stwierdzili, że słabną protesty przed Pałacem Prezydenckim, Sejmem czy Sądem Najwyższym. - Do końca wakacji nic się nie wydarzy, liga na nowo ruszy jesienią i wszystko się może zdarzyć. Przed wyborami, obrazki demonstrantów krzyczących na policjantów czy wwożenie ludzi w bagażnikach na teren Sejmu nie działają na korzyść opozycji i nie sprzyjają wygrywaniu wyborów – mówił Jacek Liziniewicz.

- Najgorętsze sprawy około sądownicze są już za nami, więc protesty z tym związane będą wygasać. Trybunał Sprawiedliwości UE prędzej czy później wypowie się w tej sprawie i być może będzie to kolejny punkt zapalny generujący konflikt. Jest nowa jakość tych protestów, która przejawia się tym, że wymykają się one spod kontroli. Zdarzają się jednostki, które powodują ferment i to się rozsiewa. Bardzo łatwo jest wtedy zdyskredytować ludzi, którzy przychodzą protestować pokojowo. Wystarczy jeden wybryk i wszystko zaczyna się nakręcać. Nie dostrzegałem przed Pałacem Prezydenckim agresywnych zachowań, dopiero później doszło do incydentu z gazem pieprzowym. Brakuje wyraźnego lidera, który swoją charyzmą spowodowałby, że ci ludzie mieliby jakiś punkt odniesienia. Z tego wynikają radykalizujące się postawy niektórych uczestników – dodał Tomasz Żółciak.

- To nie wynika z braku lidera – odpowiedział Mirosław Skowron. - Każdy protest ma w swoich szeregach część ugrupowań radykalnych. Kłopotem opozycji jest to, że przy obecnych protestach radykałowie wychodzą na pierwszy plan. Raz będzie tych zachowań mniej, a przy innej demonstracji więcej. Czas oczekiwania na nowego mesjasza, który pociągnie opozycję już się skończył i zdecydowana większość elektoratu pogodziła się z tym, że Kijowski nie wypalił i trzeba jeszcze raz postawić na PO, zobaczyć jako powalczą w wyborach parlamentarnych – dodał.

Debatę prowadziła Dorota Kania.

Więcej tematów w nagraniu całej audycji.

PR24/DK

____________________ 

Data emisji: 31.07.2018

Godzina emisji: 08:06