W wyborach samorządowych do sejmików wojewódzkich najwięcej mandatów zdobyło PiS - 254. Koalicja Obywatelska (PO, Nowoczesna, Inicjatywa Polska) otrzymała 194 mandaty, PSL - 70, Bezpartyjni Samorządowcy - 15, a SLD-Lewica Razem 11 mandatów. PiS ma samodzielną większość w 6 sejmikach a KO w jednym.
- To postęp dla Prawa i Sprawiedliwości w kwestii tego, że ma więcej sejmików. Z drugiej strony czysta matematyka pokazuje, że gdyby przełożyć te same wyniki na wybory parlamentarne, to nie udałoby się stworzyć większości. Wobec PiS istnieje mocna opozycja i jak trzeba, to każdy się z każdym dogada. Ta opozycja może stworzyć po wyborach parlamentarnych nowy rząd - komentował Grzegorz Łaguna.
- Partie opozycyjne pójdą w przyszłości razem. W Warszawie, w tych wyborach w zasadzie mieliśmy plebiscyt i wybór między kandydatem PiS i anty-PiS. W przypadku takiego plebiscytu, widać, że to ugrupowanie ma problem. Wybory samorządowe oceniałbym jako rozgrzewkę przed wyborami do parlamentu. Był to pierwszy poważny sprawdzian po trzech latach rządów PiS - mówił Mateusz Kosiński. - Jak przypuszczałem, wszystkie partie są z wyniku zadowolone - dodał gość.
- Przed wyborami również przewidywałem, że większość partii będzie zadowolonych. Wybory samorządowe jednak kierują się inną logiką niż parlamentarne. Na pewno Prawo i Sprawiedliwość może być zadowolone z sejmików. Wielkim wygranym tych wyborów jest Rafał Trzaskowski, który prowadził fatalną kampanię wyborczą. Daje mu ono świetną pozycję do ubiegania się o fotel prezydenta RP, bo Donald Tusk wcale się do tego nie pali, a Trzaskowski jest dla Schetyny mniejszym złem niż były lider Platformy Obywatelskiej - komentował Piotr Pałka.
Więcej w całej audycji.
Debatę poranka prowadziła Eliza Olczyk.
PR24
______________________
Data emisji: 25.10.18
Godzina emisji: 08:10