Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
PolskieRadio 24
Tomasz Jaremczak 13.09.2019

Sławomir Jastrzębowski o sprawie prof. Nalaskowskiego: odchodzące elity formułują definicję wolności słowa

- "Podoba" mi się taka definicja, że wolność słowa polega na tym, że mówicie tylko to, co nam odpowiada. Jeśli mówicie coś przeciwnego, to was zawieszamy - powiedział w Polskim Radiu 24 Sławomir Jastrzębowski o sprawie prof. Aleksandra Nalaskowskiego. Gośćmi "Debaty poranka" byli również Dawid Wildstein (TVP), Piotr Cywiński (Sieci) i Radosław Huget.

Profesor Aleksander Nalaskowski z Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu został w środę zawieszony na trzy miesiące w obowiązkach nauczyciela akademickiego. To skutek jego felietonu, zamieszczonego w tygodniku "Sieci", w którym osoby manifestujące na rzecz praw mniejszości seksualnych określił jako "obleśne, grube baby" i "zniewieściałych gogusi". Felieton prof. Aleksandra Nalaskowskiego "Wędrowni gwałciciele" odnosił się do niedawnych parad równości. Autor stwierdził m.in., że "wypełzają na ulice miast, gwałciciele, obleśne grube baby, tęczowa zaraza".


prof-Aleksander-Nalaskowski-eastnews-twitter-1200.jpg
Internauci oburzeni decyzją o zawieszeniu prof. Nalaskowskiego

Zdaniem Sławomira Jastrzębowskiego tekst "Wędrowni gwałciciele" jest ostry, ale też dobrze napisany. - Pokazuje intelektualną sytuację w której znajduje się człowiek niezgadzający się na ideologię LGBT i rozkłada tę ideologię na kawałki - powiedział gość Polskiego Radia 24. Zwrócił uwagę, że w tym samym czasie ukazał się tekst prof. Jana Hartmana w którym nazywa ludzi głosujących na PiS "prymitywami". -   Nie ma żadnej reakcji innego uniwersytetu, Uniwersytetu Jagiellońskiego. Ta wolność słowa jest do zaakceptowania. Odchodzące w przeszłość elity formułują definicję wolności słowa, która nie może być akceptowana - dodał. 

- Te elity nie odchodzą w przeszłość.  Ich główny punkt zaczepienia jest poza Polską. Wątpię, żeby szybko odeszły. Mam wrażenie, że będą utwierdzać się w swojej narracji, która będzie coraz głupsza i bardziej agresywna - wskazywał Dawid Wildstein. Publicysta przyznał, że felieton prof. Nalaskowskiego nie podobał mu się. - Mogę zgodzić się z wymową semantyczną, krytykuje ideologię a nie ludzi, poglądy a nie orientację seksualną. Ale jest jest on do tego rozemocjonowany, że dla mnie ledwo co do przeczytania - wyjaśnił Wildstein.

Piotr Cywiński zwrócił uwagę, że problem jest szerszy. - Mamy do czynienia z bezpardonowymi próbami oswajania wynaturzenia, z homoterroryzmem. Z upolitycznioną formą homofaszyzmu, który wdziera się drzwiami i oknami w życie publiczne. Pierwszym tego przejawem było ocenzurowanie słowa "pedał". Mamy sytuację, że może rzucać słowami na "k" i "ch". Natomiast za słowa określające części składowe roweru można trafić pod sąd. Mamy przekomiczną sytuację o której traktuje felieton prof. Nalaskowskiego - zauważył publicysta "Sieci". 

Natomiast Radosław Huget podkreślił, że w Polsce problem homofobii nigdy nie istniał. - Zdarza się, że ktoś nazwie geja pedałem. Nie jest to jednak dobrze widziane, bo my nie mamy takiej duchowości, by prześladować ludzi za inność - powiedział gość Polskiego Radia 24.  

Więcej w nagraniu.

"Debatę poranka" prowadził Michał Rachoń.

Data emisji: 13.09

Godzina emisji: 8.06