Według różnych badań, część dzieci w ogóle nie je pierwszego śniadania. - Zaczynają od drugiego śniadania w szkole, albo od lunchu w okolicach południa - mówi prof. Piotr Socha, ordynator Oddziału Gastrologii Centrum Zdrowia Dziecka w Warszawie. Zwraca uwagę, że dzieci od najmłodszych lat niechętnie jedzą warzywa. Dlatego radzi, aby warzywa i owoce znalazły się w kompozycji pierwszego, a także drugiego śniadania. Profesor przestrzega, że przenoszenie posiłków na późniejsze godziny sprzyja otyłości wśród dzieci. Poza tym brak pierwszego śniadania powoduje, że dzieci nie są w stanie skupić się na nauce. - Glukoza jest potrzebna do pracy mózgu, a glukoza jest uwalniana z pożywienia, jakie jemy rano - wyjaśnia lekarz w radiowej Jedynce.
Śniadania nie zastąpi zjedzenie drożdżówki lub batonika. Po ich zjedzeniu wprawdzie podnosi się poziom glukozy w organizmie, ale ponieważ to są cukry proste, więc poziom glukozy szybko opada. Ich jedzenie grozi też rozwojem cukrzycy. Powinno się jeść cukry złożone, czyli węglowodany, a one są w warzywach i pieczywie.
Do jedzenia śniadania powinno się przyzwyczajać dzieci już w przedszkolu. Prowadzony jest projekt pod nazwą Toy Box, który ma na celu właśnie wyrobienie wśród przedszkolaków nawyku jedzenia pierwszego śniadania.
W audycji "Smaki zdrowia" profesor Socha radzi, aby na śniadanie jeść kanapkę z wędliną lub serem i jakieś warzywo, np. pomidora lub sałatę. Powinno unikać się masła, więc chleb posmarować margaryną, albo zrezygnować z omasty.
Rozmawiała Anna Popek.
(ag)