Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
Czwórka
Karina Duczyńska 19.07.2011

Lomografia - nowy wymiar fotografii

Zdjęcia, które robimy, mogą być dobre nawet, jeśli nie mamy świetnego sprzętu. Zdjęcia lomograficzne wychodzą tym lepiej, im mniej profesjonalny jest aparat i obiektyw. Ten styl robi furorę na świecie.
Lomografia - nowy wymiar fotografiisxc.hu

Zdjęcia lomograficzne są od zwykłych ciekawsze, w mniemaniu ich autorów. Jaki jest sens w robieniu fotografii słabej jakości? Chodzi o to, by się bawić i nie zastanawiać się, czy kadry aby na pewno są profesjonalne i wystarczająco dynamiczne.

- Kiedyś powstało takich "10 zasad lomografii". Ale zasadnicza idea to spontaniczność – mówi Grzegorz Filip, miłośnik lomografii. – Jeśli jakiś żywopłot przesłoni pół osoby fotografowanej to też się nic nie stanie. Jeśli kadr będzie na tyle ciekawy, że zainteresuje odbiorcę to już jest poprawne zdjęcie.

W ogóle więc nie musimy się przejmować ani światłem, ani ostrością, ani tysiącem innych rzeczy, które spędzają sen z powiek projesjonalnym fotografom.

Już sam aparat do wykonywania tego typu zdjęć jest niesamowity: zupełnie nieskomplikowany, plastikowy i bardzo kolorowy, wzorowany na starych radzieckich wynalazkach fotograficznych. – Mimo tego, że takie aparaty wyglądają nieprofesjonalnie, robią zdjęcia – tłumaczy Grzegorz Filip. – W niektórych nawet można ustawiać przesłonę.

Instrukcja robienia zdjęć typu "lomo" też należy do najkrótszych na świecie. – Nakręcamy film, tak jak robiło się to kiedyś – tłumaczy obrazowo nasz miłośnik lomografii. – Teraz wystarczy wycelować. Teoretycznie jest w aparacie jakiś wizjer, ale rzadko się tam zagląda. Cyk, strzelamy "z biodra" i wychodzi fajna fotka.

Aparaty do lomofotografii są przeróżne. Niektóre, te najbardziej wymyślne stylizowane są na puszki sardynek. Inne potrafią nawet zrobić mini filmiki.

Więcej o tym, jak i czym robić fotki lomo dowiesz się, słuchając całej rozmowy z audycji "Czwarty wymiar".

(kd)