Fabuła jest prosta: obcy przybywają na Ziemię po raz kolejny (przypomnijmy, że w poprzedniej części przecież główny bohater już powstrzymał inwazję) i porywają niewiasty. Naturalnie zaczynamy więc ratować planetę, a w grę wplątany jest dodatkowo umiarkowanie bystry prezydent i tajemnicze bliźniaczki. Zdaniem naszego eksperta, Leszka Smosarskiego z Electronic Dreams można było oczekiwać dużo więcej.
- Grafika też nie powala – ocenia Smosarski. – Bardzo słabe teksturki, mało szczegółowe obiekty, a design broni daleki od ideału. Obcy wyglądają przeciętnie.
Do mocnych punktów gry nie należy, według Smosarskiego także muzyka. – Przez całą grę, a szczególnie podczas loadingów przygrywa nam przewodni motyw muzyczny – mówi ekspert. – I po jakimś czasie ten motyw zaczyna nas męczyć.
W grze sporo jest przemocy i przekleństw (dlatego powinny w nią grać wyłącznie osoby pełnoletnie!) a humor, zdaniem Smosarskiego, jest wybitnie "djukowski". - Tyle, że w poprzedniej części sypano żartami na lewo i prawo, żadna akcja nie była pozostawiona bez komentarza - opowiada Smosarski. - A tu czasem przez dłuższy czas możemy nie usłyszeć ani jednego żartu.
Więcej o tym, jak sprawdzają się dodatki w grze i jak Leszek Smosarski wraz z prowadzącym "Czwarty wymiar" Kubą Marcinowiczem postrzegają całość dowiesz się, słuchając całej rozmowy (lub oglądając ją!).
Na zdj. Leszek Smosarski i Kuba Marcinowicz/fot. Bartosz Bajerski
(kd)