Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
Czwórka
Karina Duczyńska 19.09.2011

Zbliża się potężny wybuch informacyjny

Określenia "Supernova" nie należy rozpatrywać tylko w kontekście astralnym. Nie wybuchnie, nie zginiemy. Jednak faktem jest, że ilość tworzonych przez nas danych cyfrowych rośnie w niesamowitym tempie.
Kuba Marcinowicz i Paweł Tokarski w studiu CzwórkiKuba Marcinowicz i Paweł Tokarski w studiu Czwórkifot. Bartosz Bajerski

Każdy z nas generuje potężną dawkę informacji. Kiedyś z wakacji przywoziliśmy 32 zdjęcia zrobione aparatem analogowym, dziś robimy 3200, z czego połowę utylizujemy w "trashu", a resztę upychamy w przeróżnych folderach, częściowo po drodze kopiując. Część wrzucamy do serwisów społecznościowych, gdzie są opisywane i tagowane. I tak dalej. – W ten sposób z danych tworzą się metadane, czyli dane o danych – tłumaczy Paweł Tokarski dyrektor techniczny EMC Poland. – Jednak same zdjęcia to i tak niewiele. Multimedia trójwymiarowe to poważne wyzwanie!

W ten sposób powstaje efekt "kuli śniegowej", bo jeden plik umieszczony w sieci rozrasta się do niebotycznych rozmarów.

Po starych, dobrych kilobajtach i dyskietkach pojawiły się więc megabajty i płyty. Potem przyszedł czas na gigabajty i pendrive'y, a dziś w komputerach pojawiają się dyski terabajtowe. – To też już jest przeszłość – zapewnia Tokarski i dodaje, że kolejną jednostką jest petabajt, czyli tysiąc terabajtów. – Na świece istnieje już około tysiąca petabajtowych zbiorów danych, w Polsce jest ich kilka. Za parę lat będzie ich 100 tysięcy, a my w przyszłym roku będziemy mówić o klientach, którzy mają eksabajty danych.

Przedostatnie na tej liście (na razie!) są zettabajty, których, zdaniem Tokarskiego jest w tej chwili na całym świecie "prawie dwa", a listę znanych człowiekowi jednostek pojemności pamięci komputerowej zamykają jottabajty.

Te
Te nośniki danych z czasem przejdą do historii, ustępując miejsca nowym - o dużo większej pojemności/fot. Bartosz Bajerski

- Tak naprawdę ilość danych może rosnąć praktycznie bez końca – mówi Tokarski. – Więc trzeba sobie z tymi danymi jakoś radzić. Ok. 80 proc. z danych przechowują za nas jakieś firmy. Muszą je analizować, archiwizować, wyłapywać to, co pojawia się kolejny raz i przenosić na tańsze nośniki dane, z których już nikt nie korzysta. Do tego potrzeba dużych mocy przetwarzania, ale tylko w taki sposób można okiełznać ten niesamowity wolumen danych.

Więcej o „Supernovej IT” dowiesz się, słuchając całej rozmowy z Pawłem Tokarskim z audycji „Czwarty wymiar”.

IT Braekfast to comiesięczne spotkania przy śniadaniach, podczas których świat biznesu spotyka się ze światem IT, by rozważać różne wizje przyszłej kooperacji. Czwórka patronuje tym wydarzeniom.

(kd)