Tajlandia to jedno z najpiękniejszych krajów świata. Kusi zarówno ciepłym wilgotnym klimatem, odpowiednim na urlop, jak i czystymi wodami, idealnymi do nurkowania. O Tajlandię zapytała podróżnika, a także właściciela i twórcę Klubu Podróżnik oraz Stowarzyszenia Podróżników "Antipodia" Andrzeja Wnęka nasza reporterka Kasia Kornet.
Tajski savoir-vivre
Okazuje się, że Tajów można urazić dotykiem. Jak tłumaczy podróżnik Andrzej Wnęk, dotknięcie kogoś w głowę jest uznawane tam za wielkie faux pas. Dotyczy to zarówno dzieci, jak i dorosłych. Dlaczego? – Głowa jest czysta – wyjaśnia krótko podróżnik.
Czego ponadto nie należy robić? – Nie wolno następować na próg domu, a gdy się go przekracza trzeba to robić prawą nogą. Ponadto nie wolno dotykać symboli religijnych umieszczonych w domach Tajlandczyków – wylicza Andrzej Wnęk.
Gdzie warto się wybrać?
Podróżnik szczególne poleca miejsca, o których nie można dowiedzieć się z przewodnika. Takim rejonem jest np. prowincja Isan położona na wschodzie Tajlandii pod granicą laotańską i khmerską, gdzie jest mnóstwo cudownych zabytków. – Dawne świątynie khmerskie są bardzo urokliwe. Natomiast pod granica laotańską jest mnóstwo parków narodowych, dzikich wiosek, miasteczek, gdzie miejscowi rzadko widują twarze białych ludzi – wyjaśnia.
Czego warto spróbować?
Na szczególna uwagę zdaniem podróżnika zasługuje tajska zupa krewetkowa. Ponoć o jej smaku nie można zapomnieć. Dowodem na to jest sam podróżnik. – Od czasu do czasu musze sobie ugotować taką zupę. Muszę przyznać, że wychodzi mi ona nie gorzej niż ta oryginalna – mówi podróżnik.
Więcej dowiesz się klikając w dźwięk znajdujący się w ramce po prawej stronie.
ap