Ostatnio rozbito szajkę, która okradała osoby podróżujące na trasie z lotniska do centrum Barcelony. Przez kilka miesięcy policja otrzymywała skargi w związku z ginącymi bagażami. Rozpoczęto dochodzenie i uczulono kierowców, by zwracali uwagę na dziwnie zachowujących się ludzi. Na efekty nie trzeba było długo czekać.
- Jeden z kierowców zauważył podróżnego z wyjątkowo dużą i ciężką walizką. Kiedy ją otwarto, w środku znaleziono mężczyznę z latarką, wytrychem i małym plecakiem - mówi Ewa Wysocka z Barcelony. - Złodziej miał ponad godzinę na otwarcie innych walizek i wyjęcie z nich wszystkiego co go interesowało - wyjaśnia policjant z lotniska w Cheronie.
Rzecznik policji opowiada, że kiedy złodzieja zapytano co robi w środku walizki, ten powiedział, że nie miał pieniędzy na bilet. Dowodem w sprawie okazały się nagrania z męskiej toalety, w której złodziej chował się do walizki. Policjanci dociekają teraz czy kradzieże miały miejsce także w drodze na lotnisko.
Złodzieje czyhają także w pociągach, a ulubionym miejscem złodziei są wakacyjne kurorty. Wybierają je ze względu na tłum i zachowanie anonimowości. - Złodziej wtapia się w tłum, wygląda tak jak my. Na plaży na pewno jest w kostiumie, krótkich spodenkach. Również odpoczywa, ale w międzyczasie bacznie obserwuje, czuwa. Znajdzie taki moment, taką okazję, gdy nasza uwaga zwrócona jest na coś zupełnie innego, niż na nasze dokumenty, czy cenne przedmioty - mówi Szupka, policjantka operacyjna.
Aby posłuchać audycji, kliknij w boksie "Posłuchaj", po prawej stronie artykułu.
pg