Wpływające donosy najczęściej dotyczą podejrzeń, co do pochodzenia bogactwa naszych sąsiadów. Przed tego typu zawiadomieniami nie chroni nawet sutanna.
- Mieliśmy donos na popa, że bierze duże pieniądze od osób, które muszą pochować bliskich. Za miejsce na cmentarzu, według donoszącego, miał brać nawet 20 tysięcy złotych – opowiadała w Czwórce Alicja Jurkowska z Urzędu Kontroli Skarbowej w Warszawie.
Jak mówiła rozmówczyni naszej reporterki Beaty Kwiatkowskiej w 2010 roku do urzędu wpłynęło około tysiąca zawiadomień, zaś w roku ubiegłym około 500. Czynności dochodzeniowe podjęto w nielicznych przypadkach. - W 2010 zajęliśmy się dwunastoma sprawami, natomiast w 2011 dziewięcioma – wyliczała Jurkowska.
Zdaniem psychologa Konrada Maja z SWPS donoszenie o nieuczciowści naszych współobywateli może być motywowane zwykłą złośliwością, ale też pewną dbałością o stan finansów państwa. Więcej na ten temat dowiesz słuchając nagrania audycji.
bch