Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
Czwórka
Katarzyna Kucharska 12.05.2011

Salony piękności dla czworonogów

– Człowiek, który się tym zajmuje musi pamiętać o tym, że pies to nie zawsze jest pupilek, który leży na kanapie, tylko on też pokazuje zęby – mówi Jolanta Szczepanik, groomerka.
CHEVALIER MON CHERICHEVALIER MON CHERI fot. Ola Górska

Na początek małe wyjaśnienie dla niewtajemniczonych. Czym zajmuje się groomer?

– Począwszy od obcinania pazurków, czy czyszczenia uszu, poprzez wyczesywania martwej sierści, no wiadomo strzyżenie, trymowanie, czyli wyrywanie martwej sierści – z reguły u ras szorstkowłosych, no i oczywiście kąpiele – wylicza Jolanta Szczepaniak.

Wizyta w salonie piękności dla psów czy kotów nie jest już "luksusem" zarezerwowanym wyłącznie dla właścicieli i hodowców psów rodowodowych, przygotowywanych właśnie na wystawę. Każdy, kto nie radzi sobie ze swoim pupilem, może zwrócić się o pomoc do specjalisty. Choć i ten może mieć problemy z okiełznaniem psiaka…

– Złotym środkiem jest czasami to, że pies zostaje sam, czyli właściciel wychodzi i pies zostaje sam z fryzjerem. Wtedy on jakby przyjmuje, że musi się posłuchać, bo już nie ma tej osoby z tyłu, która może mu pomóc – wyjaśnia Gość "Pod Lupą".

Kontrowersyjnym jednak wciąż wydaje się temat, czy psy i koty w ogóle należy poddawać zabiegom kosmetycznym. Jest przecież wiele osób, które uważają, że jeśli pies wykąpie się w rzece, wytarza w śniegu, piasku czy na trawie, to sam wyczyści sobie futro…

– W tej chwili na rynku mamy taką gamę kosmetyków, które są naprawdę mało inwazyjne, jeżeli chodzi o skórę i o sierść. Jeżeli ten pies jest brudny i śmierdzi, możemy go wykąpać i to o wiele częściej niż raz w roku – przekonuje Jolanta Szczepaniak.

A jaki jest koszt takiej wizyty w zwierzęcym salonie piękności? Na to i inne pytania znajdziecie odpowiedź słuchając fragmentu audycji "Pod Lupą", który jest w ramce z prawej strony.

KaW