W modzie przydaje się znajomość matematyki, choćby jej podstaw. – Wbrew temu, że dziś z niektórymi rzeczami mam problemy, w szkole byłem bardzo dobrym uczniem – opowiada Marcin Paprocki. – Dziś mogę bez wyrzutów sumienia powiedzieć, że nie byłem wtedy z nauką na bakier.
Drugi z duetu, Mariusz Brzozowski dodaje, że choć nie był prymusem z przedmiotów ścisłych to zdawał maturę z matematyki. – Pisemny egzamin wspominam super, a poszło mi dobrze na tyle, że ustnego już nie musiałem zdawać – opowiada projektant.
Konkurs "Dziewczyny przyszłości", organizowany przez magazyn "Elle", ma udowodnić, że pracujace w branży modowej dziewczyny – projektantki, podobnie, jak mężczyźni-kucharze w branży gastronomicznej, choć mają ciężkie życie, potrafią się przebić i robią prawdziwe kariery. – W tej branży nie ma klasyfikacji ze względu na płeć projektanta – mówi Paprocki. – Porównując polski i światowy rynek mody, projektantów i projektantek jest tyle samo.
Obaj panowie zgodnie przyznają, że lubią kobiety i lubią z nimi pracować. – Mamy menadżerkę, a nie menadżera – podkreślają projektanci.
Jeśli chce się zaistnieć w świecie mody, dobry menadżer zapewne nie wystarczy, bo jak przyznaje Brzozowski, projektowanie ubrań to bardzo ciężki kawałek chleba i trzeba się solidnie napracować, by do czegoś dojść: by kolekcja ujrzała światło dzienne. Mimo wszystko jednak, wbrew pozorom, o konkurencję, przynajmniej na polskim rynku, nie jest łatwo. – Jest tak szerokie spectrum klientek, każdy ma swoje grono wiernych pań, które przychodzą i kupują, że tej konkurencji właściwie nie ma – tłumaczy Brzozowski.
Posłuchaj całego wywiadu z duetem projektantów Paprocki&Brzozowski z audycji "Pod lupą", bądź obejrzyj ją, po kliknięciu w odpowiedni plik fimowy.
(kd)