Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
Czwórka
Karina Duczyńska 15.05.2012

Buty na wiosnę: trumniaki czy podeszwa masajska?

Czy lepiej zainwestować w buty, które będziemy mogli nosić kilka sezonów i zapłacić za nie krocie, czy wystarczy zadowolić się pierwszą lepszą tanizną, ale i pogodzić z faktem, że nową parę będziemy musieli kupić już za miesiąc?
Kobieta kupuje butyKobieta kupuje butyGlow Images/East News
Posłuchaj
  • "Trumniaki" dobre nie tylko na pogrzeb - rozmowa z Wiganną Papiną
Czytaj także

Jedno jest pewne: dobre buty się przydają i warto je mieć – przekonuje Wiganna Papina stylistka, kostiumografka, która w swojej szafie butów ma baaardzo dużo i wie o nich wszystko. - Mówi się, że "skąpy dwa razy traci". Nie warto więc kupować pięciu bar butów z plastiku, które zaraz się rozlecą, albo są totalnie niewygodne. Jedne, porządne buty ze skóry, mogą nam służyć nawet latami. Poza tym będą miały lepszy fason.

Tymczasem zawsze modne i niezawodne są tzw. trumniaki, czyli klasyczne, czarne, niewysokie szpilki. – Przydadzą się i na pogrzeb, i na chrzciny – mówi gość Czwórki. – Do trumny oczywiście także.

Ważne, żeby jednak buty były wygodne. – Dostępne są tzw. birkenstocki, wstrętne klapki, które swego czasu rozpromowała Heidi Klum. I one rzeczywiście są wygodne, ale umówmy się – nie są ładne - opowiada Papina. – Istnieją także buty na tzw. masajskiej podeszwie, w kształcie kołyski. Warto mieć tego rodzaju wygodne obuwie, choćby po to, by mieć w czym sprzątać.

/

Poza tym, oprócz wygody i funkcji stricte użytkowej przy wyborze obuwia ważny jest jeszcze jeden aspekt – cena.

A pamiętać należy, że na rynku dostać można buty, które jednocześnie są brzydkie, niewygodne i do tego potwornie drogie.

Dowiedz się więcej o tajemnicach butów, słuchając całej rozmowy z Wiganną Papiną z audycji "Pod lupą".

(kd)