Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
Czwórka
Paulina Jakubowska 04.07.2012

Flamandzka Wenecja z czekoladą

To miasto zachwyca swym klimatem, uliczki pachną aromatyczną czekoladą i wybornym piwem. Aż dziw bierze, że Polacy tak rzadko tam jeżdżą.
BrugiaBrugiaźr. Wikipedia/Jean-Christophe BENOIST
Posłuchaj
  • Do Brugii zaprasza Annik Van Hool
  • Fenomen belgijskich frytek - materiał Karoliny Mózgowiec
Czytaj także

Z portretem Brugii możemy zapoznać się w filmie "Najpierw strzelaj potem zwiedzaj". To jest miasto jak z bajki - mgły i gotycka zabudowa.

- To jest bajeczne miasto, przepiękne. Ma prawie 2000 lat. Już w czasach Juliusza Cezara ludzie zaczynali mieszkać na tych terenach - opowiada Annik Van Hool - gość Beaty Kwiatkowskiej i Krzysztofa Grzybowskiego w audycji "4 do 4".

Brugia często nazywana jest flamadzką Wenecją lub Wenecją północy. To miasto jest jak muzeum, w którym mieszkają ludzie. Szczęśliwie udalo mu się uniknąć zniszczeń podczas I i II wojny światowej. Dziś to też królestwo czekolady.
- Brugia jest światową stolicą czekolady. Mają tam muzeum czekolady - zachęca do podróży Annik Van Hool. - We Flandrii jest bardzo dużo cukierników, którzy robią własne czekoladki. To są małe firmy rodzinne - dodaje.

Kolejny powód, dla którego koniecznie należy udać się do Brugii to piwo. - Beligijskie piwo - jest często tak delikatne, że nie można go przewozić. Trzeba pić na miejscu - mówi czwórkowy gość.
Brugia jest również miastem bardzo przyjaznym dla turystów - można ją zwiedzać na piechotę, statkiem lub rowerem. Miasto jest zamknięte dla samochodów. Ciekawą formą promocji miasta są karty uprawniające do zniżek lub bezpłatnych wstępów do muzeów - posłuchaj audycji "4 do 4" i dowiedz się więcej na ten temat.

Zapraszamy również do wysłuchania materiału Karoliny Mózgowiec, która przyglądała się belgijskim frytkom.