Na autostradzie A1 między Piotrkowem Trybunalskim a Tuszynem doszło w ubiegły czwartek do dwóch karamboli. Łącznie zderzyło się ponad 70 samochodów. Wiele osób zostało rannych.
– Zawinił ten pierwszy, natomiast kolejni to klasyczne najechanie. Pojazdy najeżdżały na kolejne, ponieważ kierowcy jechali szybko i nie zmierzyli się z pogodą, a przede wszystkim ze straszną mgłą. Tam było 10 metrów widoczności. Tu był dzwonek alarmowy – powiedział w Polskim Radiu 24 Sławomir Moszczyński.
Gość Mariusza Gzyla zauważył, że w razie tego typu sytuacji, należy przede wszystkim ostrzegać innych kierowców. W przypadku karambolu na A1, użytkownicy ruchu drogowego zachowywali się "dziwnie".
– Karambol zrobił się na pasie ruchu w danym kierunku oraz drugi, sztuczny, na przeciwnym pasie ruchu, ponieważ znalazło się wielu doradzających i oglądających – mówił rozmówca Polskiego Radia 24. – Kolizja może być przyczyną karambolu, kiedy się nie ostrzega, nie zjedzie, a stoi się na środku drogi, ogląda i kłóci, czyja była wina. Kierowcy natomiast powinni byli porozkładać trójkąty odblaskowe i pozjeżdżać na pas awaryjny – przypominał Sławomir Moszczyński.
Całość rozmowy do odsłuchania w materiale dźwiękowym.
Gospodarzem audycji był Mariusz Gzyl.
Polskie Radio 24/dds
Magazyn Motoryzacyjny w Polskim Radiu 24
_____________________________
Data emisji: 28.01.2017
Godzina emisji: 15.33