Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
Jedynka
Krzysztof Rzyman 20.06.2011

BHP przy transporcie rolniczym

Trwają sianokosy, za pasem żniwa, dlatego na drogach coraz częściej widać już duże maszyny, służące zarówno do transportu jak i do prowadzenia prac polowych. Warto pomyśleć wcześniej o ich właściwym wyposażeniu, oznakowaniu i o zasadach uczestniczenia w ruchu drogowym.
BHP przy transporcie rolniczymfot. SXC
Posłuchaj
  • BHP przy transporcie rolniczym
Czytaj także

Zdaniem Krzysztofa Bieleckiego głównego specjalisty w Biurze Prewencji i Rehabilitacji w centrali Kasy Rolniczego Ubezpieczenia Społecznego, najważniejsze jest zadbanie o techniczny stan maszyny, na przykład ciągnika.

- Główne zagrożenia powstają z powodu niesprawności układu hamulcowego, nieprawidłowego oświetlenia, a także jeśli występują usterki w układzie kierowniczym. Ładunek umieszczany na przyczepach nie powinien zasłaniać lusterek i świateł zwłaszcza, gdy poruszamy się po zmierzchu. Ale również ważne są w dzień ze względu na sygnalizowanie kierunkowskazami zmiany pasa ruchu - mówi Krzysztof Bielecki.

O dobre przygotowanie maszyn do użytkowania ich na drogach muszą zadbać szczególnie ci rolnicy, których pola nie znajdują się w wielu miejscach. W takiej właśnie sytuacji jest Czesław Firlus z miejscowości Złotniki na Opolszczyźnie, którego działki są rozrzucone na dużej przestrzeni. - W sześciu gminach. Między najbardziej oddalonymi polami jest ok. 18 kilometrów - wyjaśnia rolnik.

W ocenie Krzysztofa Bieleckiego wiele uwagi trzeba poświęcić właściwemu zabezpieczeniu przewożonych ładunków. Często są one źle umocowane, co stwarza zagrożenie już teraz w okresie sianokosów. - Zatem albo właściwe przyczepy, platformy do przewozu sprasowanego siana, a jeżeli takich przyczep rolnicy nie posiadają należy ładunek zabezpieczyć odpowiednimi pasami, czy też w tradycyjny sposób przy użyciu pawęza i lin - tłumaczy ekspert.

Czesław Firlus zaznacza,że szczególnych środków ostrożności wymaga poruszanie się po drogach najcięższą maszyną rolniczą jaka jest kombajn. - Najchętniej poruszamy się nocą po drogach ze względu na bezpieczeństwo i na ruch. Kombajn obowiązkowo wozi za sobą heder na wózku. Ten heder jest zawsze odpinany, gdy jeździmy drogą. Jest po prostu za szeroki żeby ryzykować i wozić go z przodu.

Krzysztof Bielecki z Kasy Rolniczego Ubezpieczenia Społecznego przypomina,że przyczyną wielu wypadków jest niefrasobliwość przy przewożeniu ludzi na ładunku zwożonym z pola. Zmęczenie pracą, a zarazem rozluźnienie panujące po jej wykonaniu sprzyjają wówczas powstawaniu zagrożeń.

- Na sianie być może podróżuje się przyjemnie, ale stwarza to szereg zagrożeń. Przede wszystkim nisko zwisające gałęzie, czy linie wysokiego napięcia mogą spowodować bardzo poważne w skutkach upadki z wysokości. Zagrożenie jest bardzo duże. Utrata zdrowia, a czasami nawet życie - ostrzega ekspert KRUS.

Zdaniem Czesław Firlusa ze Złotnik na Opolszczyźnie rolnicy poruszający się po drogach publicznych dużymi maszynami powinni móc liczyć na większą wyrozumiałość ze strony innych użytkowników arterii komunikacyjnych, a szczególnie kierowców samochodów osobowych.

- Jadący kombajn jest dużą maszyną. Wydaje mi się, że wyrozumiałość jest bardzo ważna - podkreśla rolnik. Tymczasem na drogach ciągle jej brakuje.. Przekonał się o tym na własnej skórze znajomy Czesława Firlusa. - Auto osobowe na przejściu przez Odrę zajechało mu drogę. Popchał cały sznur aut praktycznie. Ludzie po prostu się wpychają między ciągniki, a wiadomo, że ten ciągnik wolniej rusza. Zaś na wyhamowanie potrzebuje więcej miejsca, szczególnie, gdy ciągnie 20 ton.

Jak z tego wynika przy poruszaniu się po drogach ciężkim sprzętem rolniczym nie tylko przestrzeganie zasad BHP, ale też okazywanie sobie szacunku i zrozumienia przez wszystkich użytkowników arterii komunikacyjnych, jest sposobem na zmniejszenie liczby wypadków w gorącym okresie sianokosów, a potem żniw.

Aby wysłuchać relacji Dariusza Kwiatkowskiego, wystarczy wybrać "BHP przy transporcie rolniczym" w boksie "Posłuchaj" w ramce po prawej stronie.