- Jeśli nie będę ułaskawiony, ujawnię, kto za mną stał - napisał Marek Falenta biznesmen, skazany w aferze podsłuchowej, we wniosku o ułaskawienie do prezydenta Andrzeja Dudy, do którego dotarła "Rzeczpospolita" - informuje dziennik w poniedziałkowym wydaniu.
"Sam wniosek Marka Falenty przekazano prokuratorowi generalnemu w celu nadania mu stosownego biegu" - zaznaczyła w oświadczeniu Kancelaria Prezydenta.
Krzysztof Karnkowski przyznał, że "w sprawie Marka Falenty mówiło się na początku o tropie rosyjskim i w to byłbym skłonny bardziej uwierzyć". - Falenta pali mosty i to wynika z paniki. Jego działania nie są racjonalne. Słuchając taśm mogliśmy się przekonać, że politycy związani z rządem Donalda Tuska mieli trafną analizę sytuacji, czyli pogrążali Polskę w chaosie. Skoro wszystko zaczęło się w momencie, gdy PO była silna i nic nie wskazywało na to, że ta sytuacja się zmieni, to Marek Falenta większy interes zrobiłby, gdyby w tamtym momencie ujawnił, że PiS ma coś na sumieniu - powiedział dziennikarz "Gazety Polskiej Codziennie".
Edyta Hołdyńska stwierdziła, że "Marek Falenta będzie próbować jakichkolwiek metod, żeby się oczyścić". - Politycy PiS muszą tę sprawę wyjaśnić. To dziennikarska bomba, ale czy polityczna, to się jeszcze okaże. PO od lat mówi, że to PiS zlecał nagrania, ale nie ma na to żadnych dowodów. Prawo łaski dla Marka Falenty przeczyłoby poprzednim działaniom rządu PiS i organów ścigania. Przecież nie po to ścigano Falentę, żeby go ułaskawić - przyznała dziennikarka Tygodnika "Sieci".
Zapraszamy do wysłuchania całej rozmowy, w której mowa była również o sondażu IBRIS, Parady Równości w Warszawie oraz wizycie prezydenta Andrzeja Dudy w USA.
Audycję prowadził Joanna Miziołek.
Polskie Radio 24/dn/PAP
------------------------------------
Data emisji: 10.06.2019
Godzina emisji: 18.06