Goście PR24 dyskutowali o nadchodzących wyborach prezydenckich i terminach, w jakich mają się one odbyć. Zdaniem Tadeusza Płużańskiego, to czy wybory odbędą się w wyznaczonym terminie, czyli 10 maja, zależy w dużym stopniu od marszałka Senatu, Tomasz Grodzkiego.
"Pogwałcić Konstytucję"
- Będzie przeciągał procedowanie ustawy, która pozwala na wybory korespondencyjne, dlatego marszałek Sejmu Elżbieta Witek ma taką możliwość, by wybory odbyły się najpóźniej 23 maja. Reszta pomysłów to pomysły niekonstytucyjne - dodał.
"Kidawa-Błońska zatapia Platformę". Publicysta o sondażu Kantar
Podkreślił przy tym, że rozbawiło go stanowisko opozycji, części mediów i Komisji Europejskiej, bo wszyscy oni jak powiedział, mają Konstytucję na ustach, a teraz robią wszystko by Konstytucję "pogwałcić". - Prezydent Andrzej Duda powiedział wyraźnie, jest jeden konstytucyjny termin wyborów, 10 maja - przypomniała Tadeusz Płużański.
"Sprawa nie jest jednoznaczna"
Romuald Kiedrzyński zauważył z kolei, iż najgłośniejsze propozycje przesunięcia wyborów prezydenckich, głosił członek obozu Zjednoczonej Prawicy, były wicepremier Jarosław Gowin. - Nie jest tak więc, że jest to sprawa jednoznaczna i że z jednej strony mamy zjednoczony monolit, a z drugiej rozwrzeszczaną opozycję - mówił.
Jak zauważył, jeśli marszałek Senatu, Tomasz Grodzki, przetrzyma ustawę przez 30 dni, czyli maksymalny czas, będzie to oznaczało, jak zauważył, "piekiełko". - Będzie jeszcze większy chaos polityczny, a teraz zapętliliśmy się tak daleko, że nie wiemy, co będzie dalej - mówił Romuald Kiedrzyński.
*****
Audycja: "Debata Dnia"
Prowadzący: Krzysztof Świątek
Goście: Tadeusz Płużański (TVP), Romuald Kiedrzyński ("Fakt")
Data emisji: 24.04.2020
Godzina emisji: 18.09
PR24/PAP/jj