Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
Jedynka
Michał Dydliński 22.02.2018

Chów bydła opasowego zrekompensuje straty po ASF?

Afrykański pomór świń rozprzestrzenia się po Polsce. Część gospodarstw, które dotychczas hodowały świnie stanie przed dramatyczna decyzją: likwidujemy tę hodowlę i co dalej? Resort rolnictwa podpowiada., by zastanowić się nad hodowlą bydła opasowego.

Ekonomista Credit Agricole Jakub Olipra uważa, że to dobry pomysł.

- Biorąc pod uwagę wysokie koszty bioasekuracji, jest to na pewno alternatywa, bo część producentów nie będzie w stanie dostosować gospodarstw do wymogów. Biorąć pod uwagę, że Podlasie, Lubelszczyzna - tereny, które są w szczególny sposób dotknięte afrykańskim pomorem świń - charakteryzują się słabszymi glebami, to jest to w mojej ocenie ciekawa alternatywa - mówi ekspert.

Są plusy, ale i są minusy

Chorobą najbardziej dotknięte sa gospodarstwa małe i średnie, które hodowały od 10 do 50 świń. Czy opasy to dla nich dobre rozwiązanie? Jak mówi Jakub Olipra, w przypadku bydła opasowego duże znaczenie ma skala hodowli, przez co małe gospodarstwa w dłuższej perspektywie mogą być jednak skazane na bankructwo.

Każda produkcja rolna czy to roślinna czy zwierzęca wymaga czasu zanim zacznie przynosić dochód. Jak mówi ekspert, przypadku bydła opasowego ten okres jest dłuższy niż przy hodowli innych zwierząt i wynosi około dwóch lat, podczas gdy w przypadku drobiu jest to 30 dni.

To, co dodatkowo przemawia za zajęciem sie hodowlą bydła opasowego, t  fakt, że polska wołowina cieszy się dużym powodzeniem na światowym rynku i popyt na nią nie spada, a rośnie.

Naczelna Redakcja Gospodarcza, Jedynka, Elżbieta Mamos, md