Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
PAP
Marek Grabski 20.05.2019

Prokuratura szuka świadków wypadku z udziałem W. Cimoszewicza

Prowadząca śledztwo Prokuratura Okręgowa w Białymstoku szuka naocznych świadków potrącenia w Hajnówce (Podlaskie) rowerzystki przez byłego premiera Włodzimierza Cimoszewicza. Prosi takie osoby o kontakt, zgłaszać się można również do hajnowskiej prokuratury.

Informacja na ten temat ukazała się, jako ogłoszenie, na stronie internetowej białostockiej prokuratury okręgowej. Śledczy proszą o zgłaszanie się naocznych świadków wypadku, do którego doszło 4 maja ok. godz. 8.40, na oznakowanym przejściu dla pieszych na ul. 3 Maja w Hajnówce (między fabryką mebli a skwerem miejskim), z udziałem rowerzystki i samochodu volkswagen passat kombi, koloru czarnego.

Naoczni świadkowie wydarzenia proszeni są o kontakt (osobisty lub telefoniczny) albo z Prokuraturą Okręgową w Białymstoku, albo z Prokuraturą Rejonową w Hajnówce.

Prokuratura zwraca uwagę, że nie od razu na miejscu tego zdarzenia była policja, która rutynowo legitymuje osoby znajdujące się w miejscu wypadku. - Więc nie możemy wykluczyć, że były osoby, które widziały przebieg tego zdarzenia, a których personalia nie są przez nas, czy przez policję, ustalone - powiedziała prok. Alicja Derpołow, naczelnik wydziału organizacyjno-sądowego Prokuratury Okręgowej w Białymstoku.

"Każda informacja jest ważna"

- Chcemy ustalić wszystkich świadków tego zdarzenia, żeby w jak najszerszym zakresie ustalić jego okoliczności. My ocenimy, czy ta wiedza, którą mają, będzie nam przydatna, czy nie. Dla nas każda informacja jest ważna, stąd prośba, by osoby, które były w tym miejscu na ulicy 3 Maja, w godzinie wypadku, zgłosiły się - dodała prok. Derpołow. Na razie żadna taka osoba do prokuratury się nie zgłosiła.

Jak podawała wcześniej prokuratura, potrącona rowerzystka ma złamaną kość podudzia oraz otarcia twarzy i dłoni. Śledczy informowali też w wydanym wtedy komunikacie, iż z dotychczasowych ustaleń wynika, że po wypadku kobieta została przez Włodzimierza Cimoszewicza i jego znajomych odwieziona, wraz z rowerem, do własnego miejsca zamieszkania, a następnie - za namową byłego premiera i tych znajomych - do szpitala. Policja przyznała oficjalnie, że samochód, którym kierował Cimoszewicz, nie miał ważnych badań technicznych, dlatego zatrzymany został dowód rejestracyjny tego auta.

Śledztwo prowadzone jest w sprawie, czyli nikomu nie postawiono dotąd zarzutów, a poszkodowana 70-letnia kobieta i były premier zostali przesłuchani w charakterze świadków. Prokuratura powołała biegłych m.in. z zakresu badania wypadków komunikacyjnych i stanu technicznego pojazdów.

W wydanym w dniu wypadku oświadczeniu Cimoszewicz napisał m.in., że jechał z prędkością ok. 30 km/h, udzielił poszkodowanej pomocy i "po przekonaniu o konieczności poddania się badaniu lekarskiemu została ona odwieziona do szpitala". - Pewnym usprawiedliwieniem był fakt jazdy pod słońce. Nie wykluczam również, że bolesna dla mnie informacja sprzed dwóch dni, o wykryciu u mnie choroby nowotworowej, mogła mieć wpływ na moje samopoczucie - dodał.

Kilka dni później "absurdalnymi" nazwał pojawiające się w prasie zarzuty, jakoby uciekł z miejsca zdarzenia. - Natychmiast udzieliłem pomocy poszkodowanej i udzieliłem tej pomocy skutecznie. Ta pani po 15 minutach była w szpitalu w Hajnówce, gdzie się nią natychmiast zajęto - powiedział wtedy w TVN24. Jak podkreślił, półtorej godziny później poszkodowana była już w domu.

Mówił też wtedy, że nie zawiadomił policji o sprawie przede wszystkim "z powodu emocji". Zaznaczył jednak, że "sytuacja byłaby dosyć absurdalna", gdyby wstrzymywał się z udzielaniem pomocy. - Potem się okazało, że poszkodowana ma pękniętą kość strzałkową i poinformowano mnie natychmiast o tym, że w takiej sytuacji lekarz z automatu zawiadamia lokalną policję - wskazał.

- Czułem się zwolniony w tym momencie z obowiązku powiadamiania policji. Zresztą po kwadransie policja pojawiła się u mnie i od tego momentu przez kilka kolejnych godzin poddawałem się wszystkim czynnościom policji - powiedział.

Naocznych świadków tego wypadku Prokuratura Okręgowa w Białymstoku prosi o zgłaszanie się do pokoju nr 25 w jej siedzibie lub o kontakt pod nr telefonu (85) 7487109 lub 692 436 967 albo o zgłaszanie się do Prokuratury Rejonowej w Hajnówce, pokój nr 209 lub kontakt z nią telefoniczny, pod numerem (85) 6565384, każdego dnia roboczego w godz. 9-15.

mg