Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
PAP
Karol Kozłowicz 18.06.2020

"Decydujący moment w historii naszego narodu". Prokuratura rozpoczęła przesłuchania ws. protestów w USA

Prokurator generalny stanu Nowy Jork Letitia James prowadziła w środę wirtualne przesłuchania związane z reakcją funkcjonariuszy na trwające od ponad trzech tygodni protesty wobec brutalności policji. Nazwała je momentem decydującym w historii narodu.

- To decydujący moment w historii naszego narodu. Bardzo poważnie podchodzimy do tego dochodzenia i jego przyczyn - podkreślała James.

Niektóre z incydentów zostały utrwalone na wideo. Ilustrowały m.in. wjeżdżanie samochodów policyjnych w tłum protestujących, ale też rzucanie przez demonstrujących koktajli Mołotowa na pojazdy NYPD.

Prokurator przyznała, że dotarły do niej setki zgłoszeń o rzekomych nadużyciach funkcjonariuszy policji (NYPD) w trakcie manifestacji. Niektórzy demonstranci składając zeznania wybuchali płaczem lub wpadali w gniew.

USA 1200.jpg
Protesty w USA. Tysiące demonstrantów wciąż na ulicach Nowego Jorku

"Gdzie do diabła jest humanizm?"

Zeznawała m.in. 20-letnia Douny Zayer. Na wideo widać było, jak powalał ją na ziemię funkcjonariusz Vincent D’Andria. Nowojorczanka twierdziła, że doznała wstrząśnienia mózgu i ma napady drgawek.

- Gdzie do diabła jest humanizm, kiedy policjanci atakują człowieka bez powodu. Nie czuję się z tym dobrze i wiem, że inni protestujący też nie czują się dobrze. To ludzie, którzy powinni nas chronić - argumentowała młoda kobieta.

Na uwagę James, że "nie odzwierciedla to zachowania większości funkcjonariuszy NYPD", Zayer pytała: "Rozumiem, że są dobrzy gliniarze, ale gdzie był dobry glina, który mi pomógł?"

- Rozumiem pani ból i mam nadzieję, że z czasem zrozumie pani, że celem tego przesłuchania jest dotarcie do sedna sprawy i próba zreformowania systemu, w szczególności NYPD - zapewniała James.

Jeden z uczestników protestu zeznawał, że policjant przyłożył mu pałkę do szyi i przycisnął do samochodu. Według pielęgniarki, która pomagała innemu młodemu mężczyźnie rannemu w głowę, policja nie chciała przepuścić przez tłum nadjeżdżającej karetki pogotowia. - Czułem się jak na wojnie - mówił jeszcze ktoś inny.

"Prawo do gromadzenia się - kluczowe"

W następstwie skarg na nadużycia policji w czasie demonstracji gubernator Andrew Cuomo wyznaczył do prowadzenia dochodzeń prokurator generalną. Uzasadniał, że nie pochodzi ona z nominacji, lecz z wyboru elektoratu, co zapewni większy obiektywizm niż w przypadku innych prokuratorów, współpracujących na co dzień z policją.

shutterstock george floyd free protesty w usa free 1200.jpg
Prof. Kazimierz Dadak: napięcia rasowe w USA to wciąż nierozwiązany problem

W przesłuchaniach brali udział m.in. była prokurator generalna Loretta Lynch oraz Barry Friedman, dyrektor Projektu Policing na wydziale prawa Uniwersytetu Nowojorskiego (NYU).

- Taka ocena (policji) nigdy nie może mieć miejsca bez bezpośredniego kontaktu z ludźmi - powiedziała cytowana przez telewizję CBS Lynch. Jak twierdził Friedman "Prawo Amerykanów do pokojowego gromadzenia się i protestów ma kluczowe znaczenie".

W trakcie przesłuchań zeznawali także ludzie stający w obronie policji. Należał do nich mieszkaniec Buffalo, gdzie jeden z funkcjonariuszy pchnął 75-letniego mężczyznę, który uderzył głową w chodnik i w ciężkim stanie trafił do szpitala.

- Nie będę usprawiedliwiać nadużyć przez policję wobec jakichkolwiek protestujących, ale jeśli protestujący nie stosują się do podstawowych wezwań funkcjonariuszy, coś musi się wydarzyć, aby zachować prawo i porządek - uzasadniał.

Przesłuchania mają być kontynuowane w czwartek.

koz