Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR
Paweł Michalak 01.02.2021

Ochrona wolności słowa w internetowych serwisach. Znamy pełny projekt ustawy

Powołanie Rady Wolności Słowa, reklamacje dotyczące blokowania treści lub profilu w mediach społecznościowych i możliwość nakładania wielomilionowych kar na te portale - to główne rozwiązania zapisane w projekcie ustawy o ochronie wolności słowa w internetowych serwisach społecznościowych. Polskie Radio zapoznało się z dwudziestostronicowym dokumentem Ministerstwa Sprawiedliwości, które 22 stycznia przekazało projekt do kancelarii premiera.

Posłuchaj

00:49 10880433_1-rw.mp3 Szczegóły projektu resortu sprawiedliwości o ochronie wolności słowa w internecie. Relacja Karola Darmorosa (IAR)

Jak poinformował wiceminister Sebastian Kaleta, do projektu dołączono wniosek o wpisanie propozycji do wykazu prac legislacyjnych rządu.

social media 1200 shutterstock.jpg
Reklama hospicjum zablokowana na Facebooku. Serwis podał zaskakujący powód

Założenia nowych przepisów przedstawiciele resortu sprawiedliwości omawiali już na konferencjach prasowych, jednak do tej pory nie upubliczniono pełnego projektu ustawy.

Dokument podkreśla w preambule konstytucyjną wartość wolności słowa. Określa też kilka celów ustawy, w tym stworzenie warunków dla wspierania wolności wypowiedzi i zapewnienia prawa do prawdziwej informacji.

Czytaj także:

Ustawa ma dotyczyć internetowych serwisów społecznościowych, posiadających co najmniej milion zarejestrowanych użytkowników. Definiuje też opisane w dokumencie pojęcia, takie jak "dezinformacja" czy "treści o charakterze bezprawnym". Drugie pojęcie określono jako "treści naruszające dobra osobiste, dezinformacja, treści o charakterze przestępnym, a także treści, które naruszają dobre obyczaje, w szczególności rozpowszechniające lub pochwalające przemoc, cierpienie lub poniżenie".

pixabay facebook free 1200.jpg
Publicysta: cenzura w mediach społecznościowych zaczyna przypominać "Rok 1984" Orwella

To właśnie kryterium bezprawności treści lub profilu użytkownika ma być głównym kryterium podejmowania decyzji przez Radę Wolności Słowa. W myśl projektu, będzie to nowy organ administracji publicznej. Jak zapisano, będzie on stał "na straży przestrzegania przez internetowe serwisy społecznościowe wolności do wyrażania poglądów, pozyskiwania i rozpowszechniania informacji, wyrażania przekonań religijnych, światopoglądowych i filozoficznych oraz wolności komunikowania się.

Wewnętrzne postępowanie kontrolne

Zanim jednak sprawa ograniczenia dostępu do treści lub profilu użytkownika albo rozpowszechniania treści o charakterze bezprawnym, trafi do Rady Wolności Słowa, sytuację ma wyjaśnić wewnętrzne postępowanie kontrolne. Ustanowienie jego zasad będzie obowiązkiem usługodawcy, czyli dostawcy usług internetowych serwisów społecznościowych z ponad milionem użytkowników. Taki portal, w przypadku ponad 100 reklamacji użytkowników rocznie, będzie miał również obowiązek stworzenia i publikowania co pół roku sprawozdania ze sposobu rozpatrywania reklamacji.

trump 1200 shutterstock.jpg
Blokada Donalda Trumpa w sieci. Publicysta: wolność słowa nie może być "widzimisię" monopolistów

Serwisy społecznościowe będą musiały również ustanowić od jednego do trzech przedstawicieli w kraju na potrzeby postępowań opisanych w ustawie. Dane przedstawicieli mają być publicznie dostępne. Przedstawicielem może być również osoba prawna.

Jeśli serwis zablokuje profil lub usunie wpis, choć jego treść nie narusza polskiego prawa, użytkownik będzie mógł złożyć skargę do serwisu, a ten będzie musiał ją rozpatrzyć w ciągu 48 godzin. Sprawę w imieniu usługodawcy ma prowadzić jego krajowy przedstawiciel.

Skarga do Rady Wolności Słowa

Jeśli użytkownik nie będzie zadowolony ze sposobu rozpatrzenia reklamacji w ramach wewnętrznego postępowania kontrolnego, będzie przysługiwać mu skarga do Rady Wolności Słowa. Wniosek należy skierować do siedmiu dni od otrzymania informacji o sposobie rozpatrzenia reklamacji.

Czytaj także:

Zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami ministerstwa, Rada Wolności Słowa ma składać się z pięciu członków, w tym przewodniczącego w randze sekretarza stanu. Wszyscy członkowie, z wykształceniem prawniczym lub eksperci językoznawstwa i nowych technologii, mają być wybierani przez Sejm. W pierwszym kroku do wyboru będzie konieczna większość 3/5 głosów, ale w przypadku nieuzyskania porozumienia posłowie będą decydować zwykłą większością.

Auschwitz free obóz koncentracyjny shutt-1200.jpg
Facebook odblokował film o niemieckim obozie dla dzieci. Dyrektor łódzkiego IPN podkreślił rolę mediów

Kadencja Rady miałaby trwać sześć lat z możliwością jej odnawiania. Członkami Rady nie mogą być parlamentarzyści, europosłowie, a także samorządowcy ze wszystkich poziomów. Posiedzenia Rady będą tajne, jawne mają być za to głosowania. Rada będzie wydawać decyzje, postanowienia oraz - w sprawach organizacyjnych - uchwały. Obsługę nowego organu ma zapewniać Urząd Komunikacji Elektronicznej. Projekt ustawy przewiduje możliwość wyłączenia członka lub przewodniczącego Rady z danego postępowania.

Nawet do 50 mln zł kary

W dokumencie zapisano możliwość nakładania przez Radę kar administracyjnych dla serwisów społecznościowych. Od 50 tysięcy złotych do nawet 50 milionów złotych może grozić usługodawcom lub ich przedstawicielom za naruszenie jednego z kilkunastu obowiązków. Kary mogą dotyczyć niewykonania decyzji Rady czy nierozpatrzenia reklamacji w wewnętrznym postępowaniu kontrolnym.

Czytaj także:

Postępowanie przed Radą ogranicza się do dowodów przekazanych przez użytkownika wraz ze skargą. Nie ma zeznań świadków, przesłuchania stron, nie przeprowadza się oględzin ani nie wnioskuje się o opinie biegłych. Rada doręcza decyzję stronom w ciągu 24 godzin. Rozpatrzenie sprawy następuje w całości w formie elektronicznej.

app-2941688_1920-12.jpg
Węgierska minister: Facebook ogranicza chrześcijańskie, konserwatywne i prawicowe opinie

Usługodawca będzie musiał wykonać decyzję Rady Wolności Słowa maksymalnie w ciągu 24 godzin od momentu doręczenia. Przedstawiciel poinformuje Radę o sposobie wykonania werdyktu. Serwis społecznościowy nie będzie mógł ponownie ograniczyć dostępu do treści, którymi zajmowała się Rada.

Strony będą mogły zwrócić się do Rady o ponowne rozpatrzenie sprawy. Od decyzji nowego ciała będzie przysługiwała skarga do sądu.

"Pozew ślepy"

Projekt daje też możliwość interwencji prokuratury w przypadku gdy w danym serwisie zostaną opublikowane o charakterze przestępnym. Wówczas prokurator może zwrócić się do portalu o nadesłanie niezbędnych informacji. W przypadku materiałów pedofilskich, nawołujących do terroryzmu albo grożących wyrządzeniem znacznej szkody, prokurator wydaje niezwłoczne postanowienie, w którym nakazuje usługodawcy blokadę treści. Od tego postanowienia, podlegającego natychmiastowemu wykonaniu, przysługuje zażalenie do sądu rejonowego.

Czytaj także: 

Projekt ustawy wprowadza też instytucję tzw. pozwu ślepego. Chodzi o możliwość złożenia pozwu o ochronę dóbr osobistych bez wskazania danych pozwanego. Zamiast imienia i nazwiska czy adresu powód podaje np. login użytkownika czy nazwę profilu.

Propozycja legislacyjna resortu sprawiedliwości przewiduje też dodanie wniosku o zakazanie rozpowszechniania bezprawnych treści w serwisach społecznościowych w ramach pozwu w trybie wyborczym.

Zmiana w prawie prasowym

Projekt zakłada ponadto zmianę w prawie prasowym. Nakłada ona na redaktora naczelnego obowiązek nieodpłatnej publikacji, w sposób określony orzeczeniem sądu, oświadczenia osoby, która w materiale prasowym dopuściła się naruszenia cudzego dobra osobistego.

Przepisy ustawy mają wejść w życie po sześciu miesiącach od dnia ogłoszenia. W ciągu trzech miesięcy od wejścia w życie ustawy usługodawcy będą składać roczne sprawozdanie o dotychczasowych sposobach przeciwdziałania dezinformacji oraz rozpowszechniania treści bezprawnych.

paw/