Naukowcy z WHO uznali, że choć brytyjska szczepionka nie jest tak skuteczna jak jej amerykańskie odpowiedniki, to powinna być rekomendowana, bo i tak ograniczy przypadki zachorowań. - Każdego dnia na świecie z powodu wirusa umierają tysiące osób. Użycie produktu, który ograniczy śmiertelność, jest w pełni uzasadnione - mówił szef 26-osobowej grupy ekspertów Światowej Organizacji Zdrowia Alejandro Cravioto.
"Niezbędne trzy kluczowe elementy". Zespół PAN o czynnikach decydujących w powodzeniu akcji szczepień
WHO zaleca, by podawać szczepionkę w dwóch dawkach, w odstępie od 8 do 12 tygodni. Naukowcy uważają też, że można podawać preparat osobom powyżej 65. roku życia, mimo braku wystarczającej liczby badań dla tej grupy wiekowej, i mimo że część europejskich krajów ograniczyła podawanie szczepionki. Oficjalną zgodę po rekomendacjach ekspertów WHO może wydać jeszcze w tym tygodniu.
00:50 10900246_1.mp3 WHO zaleca szczepionkę AstraZeneki. Relacja Wojciecha Cegielskiego (IAR)
Brytyjska szczepionka jest jak dotąd najtańsza ze wszystkich dopuszczonych na światowe rynki. Może też być przechowywana w temperaturze bliskiej zeru stopni, stąd ubogie kraje wiążą z nią duże nadzieje.
Czytaj także:
Miliony szczepień na świecie
Równocześnie jednak Republika Południowej Afryki, w której wykryto nowy wariant wirusa, wstrzymała podawanie preparatu AstraZeneki. Kraj ma obecnie około półtora miliona dawek preparatu, a władze zapowiadają, że będą chciały odsprzedać zapasy lub wymienić je na inne szczepionki.
Obecnie na całym świecie podano w sumie 147 milionów dawek szczepionek w 69 krajach. Szczepienia rozpoczęły się w większości krajów Zachodu, ale w biedniejszych państwach przebiega bardzo wolno. WHO oraz UNICEF zaapelowały dzisiaj do przywódców zamożnych krajów, by podzieliły się zapasami z innymi.
Polacy chętni, by się zaszczepić na COVID-19. Optymistyczne wyniki sondażu
Iran rozpoczął szczepienia rosyjskim preparatem Sputnik V, a Kambodża podaje mieszkańcom chińską szczepionkę Sinovac, której 600 tysięcy dawek przysłały władze w Pekinie.
Na całym świecie na COVID-19 zmarło dotąd 2 miliony 345 tysięcy osób, a łączna liczba zakażeń to 107 milionów. Takie dane podają naukowcy z amerykańskiego Uniwersytetu Johnsa Hopkinsa, którzy zajmują się monitorowaniem pandemii.
jp