W środowej katastrofie budowlanej obyło się bez ofiar, ale niewiele brakowało, bo do zdarzenia doszło w samym centrum miejscowości. Czy rewitalizacja miejscowego rynku i budowa kanalizacji w okolicy kościoła miały wpływ na zawalenie się kościelnej wieży? Wójt Teresa Kaczmarek nie jest do końca pewna. Ale okazuje się, że wieża nie ma fundamentu i stoi na nietrwałym podłożu.
W środę po południu zawaliła się jedna, narożna ściana wieży, a w czwartek nad ranem runął kolejny narożnik wraz z dachem. Po wieży została właściwie jedna ściana wraz z drewnianą konstrukcją wewnątrz. Już w środę powiatowy inspektor nadzoru budowlanego w Nowej Soli, Maciej Piosik, mówił o konieczności całkowitego rozebrania wieży. W czwartek zapadła decyzja o rozbiórce.
Świadkowie zdarzenia i mieszkańcy miejscowości, z którymi rozmawiali reporterzy Gazety Lubuskiej twierdzą, że katastrofa była tylko kwestią czasu. Fatalny stan wieży dało się zauważyć już wcześniej.
Teren jest zabezpieczony, a mieszkańcy najbliżej położonych i zagrożonych budynków zostali ewakuowani. Przyczyny katastrofy budowlanej w Otyniu zbada specjalna komisja.
Zobacz naszą galerię DZIEŃ NA ZDJĘCIACH >>>
IAR, Gazeta Lubuska, ei